Choć moskiewska wizyta watykańskiego sekretarza stanu, kardynała Pietro Parolina miała miejsce w sierpniu, to nadal wzbudza emocje. Wszak – przypominają komentatorzy – było to pierwsze tego typu spotkanie od dwudziestu lat. Jak zauważa Matt Gaspers, pikanterii sprawie dodaje fakt, że odbyła się ona w stulecie objawień fatimskich. Publicysta wytknął Watykanowi niewypełnienie żądań Matki Bożej wypowiedzianych w 1917 roku. Dyplomacja nie zastąpi poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu – przekonuje autor.
W Moskwie kardynał Parolin spotkał się z przedstawicielami najwyższych władz państwowych i z głową Cerkwi prawosławnej, patriarchą Cyrylem. Już po powrocie do Rzymu, w wypowiedzi dla prasy podkreślił znaczenie kraju, który był celem wizyty. – Rosja z racji swej geopolitycznej pozycji, historii, kultury i przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości, posiada istotną rolę do odegrania we wspólnocie międzynarodowej oraz na świecie. (…) Zarówno na kraju, jak i jego przywódcach spoczywa ogromna odpowiedzialność związana z budową pokoju (…) – powiedział. Duchowny dodał, że Rosja powinna „przedkładać pokój nad wszystkie inne interesy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak jednak zauważa Matt Gaspers na portalu One Peter Five, choć Moskwa istotnie pełni ważną rolę na arenie międzynarodowej, to „tylko katolicka hierarchia, a nie rosyjscy liderzy, dysponuje siłą zdolną do przekształcenia tego narodu w instrument światowego pokoju”. Komentator dodaje, że w tym celu niezbędne jest „publiczne, uroczyste, bezpośrednie poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi przez papieża, w jedności z wszystkimi katolickimi biskupami świata”. Wymaga to jednak, jak przekonuje publicysta, rezygnacji z obaw przed obrażeniem Kremla lub przed zaszkodzeniem dialogowi ekumenicznemu. Portal zwraca też uwagę na opinie wygłaszane na łamach portalu Pravda.ru, w jednym z tekstów opublikowanych w oczekiwaniu na wizytę kardynała Parolina. Aydin Mehdiyev pisał tam 11 sierpnia o długotrwałej walce Rzymu z Cerkwią prawosławną. Jednak – jak podkreślają dziennikarze rosyjskiego medium – „natychmiast po swoim wyborze papież Franciszek wezwał do eliminacji starodawnych dogmatów i negatywnych stereotypów przeciwko prawosławnym wiernym”. Pravda.ru wspomniała także o „epokowym” spotkaniu Franciszka oraz patriarchy Moskwy i Wszechrusi Cyryla – 12 lutego 2016 roku na Kubie.
Jak zauważa Matt Gaspers, w czasach sprzed porozumienia watykańsko-moskiewskiego papieże potępiali komunizm. Wszak Pius XI określił w „Divini Redemptoris” tę ideologię mianem „szatańskiej zarazy”. Tymczasem Franciszek w opublikowanym w listopadzie 2016 roku wywiadzie z „La Repubblica” stwierdził, że to komuniści myślą jak chrześcijanie.
Choć oskarżenia Franciszka o „komunizm” idą za daleko, to trudno nie podzielać obaw związanych z nadmierną ustępliwością Stolicy Apostolskiej wobec Rosji. Tym bardziej, że kraj ten wciąż zachowuje bowiem liczne elementy wspólne ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Chodzi tu nie tylko o pozostawienie tej samej melodii hymnu czy sowiecką symbolikę na paradach wojskowych. To także kwestia rządzących państwem ludzi i imperialnej retoryki. Ponadto znaczna część rosyjskiego narodu pozostaje moralnie zdegenerowana. Pijaństwo, zabijanie nienarodzonych i rozwody są w kraju Putina na porządku dziennym.
Źródło: onepeterfive.com / nonpossumus.pl / opoka.org.pl
mjend
