5 listopada 2019

„Warto Rozmawiać”: do czego zmierzał Synod Amazoński?

To jest sprawa ideologiczna. Chodzi o demontaż Kościoła jaki znamy i utworzenie czegoś na kształt wspólnot protestanckich – ocenił Krystian Kratiuk, redaktor naczelny PCh24.pl dążenia pomysłodawców Synodu Amazońskiego. Uczestnicy programu Jana Pospieszalskiego „Warto Rozmawiać” omawiali przebieg oraz możliwe skutki październikowego spotkania w Watykanie.

 

– Historia Kościoła pokazuje, że wśród takich kryzysów muszą znajdować się dzielni świeccy i kapłani, którzy zachowają depozyt wiary nawet wbrew większości. A większość biskupów na tym synodzie akurat nie miała nic przeciwko Pachamamie, bo tak trzeba nazwać te figurkę z Amazonii przywiezioną do Watykanu – powiedział redaktor Kratiuk. Przywołał przy tym pozytywny przykład biskupa Athanasiusa Schneidera, którego obszerny list opublikowany po synodzie zamieścił nasz portal.

Wesprzyj nas już teraz!

 

– Chociaż ten synod nazywa się amazońskim, w rzeczywistości dotyczył całego Kościoła – zwrócił uwagę ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian. – Jest to wytrych potrzebny by otworzyć w Kościele drzwi do wielu rzeczy, w tym także do rytu amazońskiego – ocenił. – Moim zdaniem, to ogromny błąd. Dwadzieścia trzy obrządki wschodnie, w tym także ormiański czy grekokatolicki, powstały na mocy sukcesji apostolskiej, ale także wielowiekowej tradycji pierwszych chrześcijan. Nikt sztucznie tego nie tworzył. Dopiero po przyjęciu unii, choćby Unii Brzeskiej czy Unii Lwowskiej w przypadku Ormian, stając się na nowo członkami Kościoła katolickiego zachowali swój obrządek – dodał.

 

Duszpasterz Ormian podkreślił, że tworzenie nowego rytu amazońskiego z dziwacznymi, nieraz pogańskimi elementami, byłoby zabiegiem sztucznym i nie może przynieść niczego dobrego. Misjonarze, którzy w początkach chrześcijaństwa na naszych ziemiach przybywali do Polski, nie mieszali kultu dawnych bóstw do katolickiej obrzędowości. Podobnie rzecz się miała wszędzie tam, gdzie głoszono Ewangelię w sposób niezafałszowany.

 

– Myślę, że dzisiaj, po dwóch tysiącach lat od chwili, kiedy powstał Kościół Chrystusowy, mamy po raz pierwszy chyba taki przypadek, że w sztuczny sposób próbuje się wprowadzić elementy pogańskie. Jeżeli to się stanie w Amazonii, to lada moment Niemcy, którzy szykują się do swojego synodu, stworzą obrządek niemiecki, oparty na przykład o kult germański. Aż strach pomyśleć, co tam mogłoby się znaleźć – stwierdził. W przekonaniu księdza Isakowicza-Zaleskiego, w synodzie nie chodziło o dobro Indian, lecz o to, by otworzyć drogę do zmiany zasad katolickich zarówno nad Renem, jak i w innych krajach.

 

– Episkopat niemiecki chciał pod pretekstem pomocy Amazonii i dając dużo pieniędzy zarówno do „centrali”, jak i Kościołom południowoamerykańskim, chce to wykorzystać i narzucić pewne rzeczy im, a potem przenieść to do Niemiec, do Austrii, do Szwajcarii – to z kolei zaprezentowana w programie opinia profesora Stanisława Grygiela, filozofa.

 

– Istnieje duża zależność Kościoła latynoamerykańskiego od Kościoła niemieckiego – zwrócił uwagę Grzegorz Górny, katolicki pisarz i publicysta. – Ten drugi dysponuje gigantycznym rocznym budżetem 7 miliardów euro z podatku kościelnego. Duża część tych pieniędzy płynie do Ameryki Południowej. Z jednej strony jest to kwestia finansowania różnych dzieł charytatywnych, z drugiej strony mamy fundowanie stypendiów, grantów na niemieckich uczelniach dla co zdolniejszych studentów teologii oraz formowanie ich w duchu niemieckiej teologii modernistycznej – wyjaśniał.

 

Wśród głównych architektów synodu znalazło się wielu duchownych o niemieckich korzeniach. Pomysł spotkania rzekomo dotyczącego Amazonii ujrzał światło dzienne już w 2014 roku a episkopat niemiecki z góry zadeklarował chęć przyjęcia postanowień synodu na własnym gruncie. 1 grudnia obecnego roku hierarchowie zza Odry wyruszyć mają w „drogę synodalną”, której celem jest – pośród innych, daleko idących zmian – najpierw wyświęcanie na „kapłanów” żonatych mężczyzn, a w dalszej perspektywie – także kobiet.

 

– Mamy do czynienia z nową formą teologii wyzwolenia. Dziwię się Ojcu Świętemu, że on nie mówi tych rzeczy wprost – stwierdził ksiądz Isakowicz-Zaleski. – Jeżeli uzna te postulaty, to on doprowadzi do schizmy, i to jest sytuacja bez precedensu w historii Kościoła – ocenił duchowny.

 

Duchowny zauważył, że wcześniej pokazywano Chrystusa z karabinem w ręku i podkreślano, że trzeba walczyć ze złem społecznym, obecnie miejsce to zajęła ekologia i wezwania do powstrzymania się od jedzenia mięsa. – To pomylenie pojęć. Księża biskupi nie są od ekologii, czego innego my, wierni, kapłani, od nich oczekujemy – dodał. W przekonaniu duszpasterza Ormian, uchylanie się przez Kościół od swego misyjnego obowiązku spycha go w ramy organizacji co najwyżej charytatywnej czy ekologicznej.

 

– Te dokumenty grożą schizmą w Kościele. Jeżeli Ojciec Święty, nie daj Boże, uległby tej całej presji i wydał adhortację apostolską, która by poparła bzdury, które obok rzeczy wartościowych tam się pojawiły [w dokumencie końcowym – red.], moim zdaniem dojdzie do buntu w Kościele, bo większość ludzi tego nie przyjmie, niezależnie od swojej wiedzy teologicznej, i nie uzna, że szamani są na równych prawach z kapłanami i że można wyświęcać kobiety – przestrzegał.

 

– To jest sprawa ideologiczna. Chodzi o demontaż Kościoła jaki znamy i utworzenie czegoś na kształt wspólnot protestanckich – ocenił redaktor Krystian Kratiuk, odnosząc się do działań podejmowanych przez inicjatorów synodu. Podkreślił, że wielu spośród wybitnych przedstawicieli Kurii Rzymskiej, zabiegających teraz o skonstruowanie „rytu amazońskiego” znanych jest ze swej skrajnej niechęci wobec Mszy Świętej według rytu tradycyjnego. Równocześnie dokument końcowy synodu afirmuje między innymi obecną wśród ludów amazońskich chęć „dialogu z duchami” czy też mówi o „Istocie Najwyższej”, które to sformułowanie używane było przez wrogich Kościołowi ludzi tak zwanego oświecenia, masonerii i rewolucji francuskiej.

 

W odpowiedzi na pytanie o to, jak w tej, niezwykle dla Kościoła trudnej sytuacji powinni zachować się wierni, uczestnicy programu zgodnie podkreśli rolę środków duchowych: modlitwy (w tym za księży i hierarchów, na czele z papieżem Franciszkiem), postu czy jałmużny. Wskazali też, że bardzo istotne jest zgłębianie tradycyjnej nauki Kościoła.

 

 

Źródło: TVP Info

RoM

 

 

Obejrzyj cały odcinek programu „Warto Rozmawiać”

 

  

Polecamy nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 
 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram