W czasie gdy przez Francję przechodzą upały, a telewizje prześcigają się w ostrzeżeniach o konieczności nawadniania organizmu, by nie ryzykować odwodnienia, sąd rozprawia nad tym, czy można pozwolić na śmierć z głodu i pragnienia Vincenta Lamberta.
Trwa batalia o życie 42-letniego Vincenta Lamberta. W poniedziałek odbyło się przesłuchanie przed francuskim Sądem Najwyższym. Wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości w piątek w godzinach wieczornych. Bój toczy się o to, czy zaprzestać pojenia i karmienia pacjenta i pozwolić mu umrzeć z wyczerpania.
Wesprzyj nas już teraz!
W mediach francuskich trwa kampania informacyjna związana z falą upałów. Apeluje się o regularne picie, aby nie ryzykować odwodnienia. Tymczasem Vincent Lambert przebywa w małym szpitalnym pokoju, bez klimatyzacji. Także lista gości mogących go odwiedzać została mocno ograniczona.
Podczas poniedziałkowej rozprawy Viviane i Pierre Lambert byli reprezentowani przez Claire Lebret, która utrzymywała, że nie ma „żadnej nagłej potrzeby”, która zmusiłaby lekarzy do działania w celu położenia kresu życiu Vincenta. Sugerowała też, że należy skorzystać z orzeczenia Komitetu ONZ, który zalecał, by „nie wdrażać środka, którego skutki byłyby nieodwracalne”.
François Lambert, jeden z członków rodziny Vincenta, który prowadził kampanię na rzecz zamordowania mężczyzny, jest niemal pewny, jakie będzie orzeczenie sądu, i że w piątek szpital będzie musiał zaprzestać karmienia i nawadniania pacjenta.
Źródło: gosc.pl
MA