12 listopada 2013

Walka Polaków o wolność była możliwa tylko dzięki wierze w Boga

(fot. fitzfotos / sxc.hu)

Abp Marek Jędraszewski przewodniczył 11 listopada Mszy świętej z okazji Święta Niepodległości w kościele św. Krzyża w Warszawie. W homilii podkreślił, że wytrwała walka Polaków o wolność była możliwa tylko dzięki wierze w Boga.

Abp Marek Jędraszewski podkreślił w homilii, że lata rozbiorów zmusiły Polaków, aby niepodległość wykuwali w wielkim trudzie. – Trud ten przyjął postać polskiej krwi, ponad obfitość przelewanej podczas kolejnych wielkich powstań narodowych: Wielkopolskiego z 1806 roku, Listopadowego z 1830, Wiosny Ludów z 1848, Styczniowego z 1863, którego sto pięćdziesiątą rocznicę obchodzimy właśnie w tym roku, aż po tragiczną Bitwę Łódzką z przełomu listopada i grudnia 1914 r., kiedy to w stojących naprzeciw siebie obydwóch armiach, niemieckiej i rosyjskiej, znajdowali się liczni Polacy, wcieleni do zaborczych wojsk, zmuszeni, by strzelać do siebie, i aż po legionistów Józefa Piłsudskiego i żołnierzy Błękitnej Armii Józefa Hallera – wyliczał abp Jędraszewski.

Wesprzyj nas już teraz!

Przypominał, że powstaniom towarzyszyły „niezliczone zsyłki na Sybir, więzienia, konfiskaty mienia, wygnanie – wszystko to pomieszane z płaczem wdów i sierot, i z coraz bardziej nasilającym się błaganiem: »Ojczyznę wolną, racz nam wrócić, Panie!«”. Ta wytrwałość była możliwa tylko dzięki wierze w Boga. – To właśnie ta wiara, zawdzięczana Kościołowi katolickiemu, pozwalała Polakom właściwie oceniać postawy wielkich tego świata. W dziejach tych bowiem uparcie wracały wzorce sięgające jeszcze czasów imperium rzymskiego, o których tak pisał Adam Mickiewicz w Księgach narodu polskiego: »Imperator Rzymski nazwał siebie BOGIEM i ogłosił, że nie ma na świecie innego prawa, tylko jego wola; co on pochwali, to będzie nazywać się cnotą, a co on zgani, to będzie nazywać się zbrodnią. I znaleźli się Filozofowie, którzy dowodzili, iż Imperator, tak czyniąc, dobrze czyni. A Imperator Rzymski nie miał ani pod sobą, ani nad sobą nic takiego, co by szanował« – cytował metropolita łódzki.

W 2. połowie XVIII w. odpowiednikami imperatorów byli władcy naszych sąsiadów – cesarz Fryderyk II, caryca Katarzyna II i Maria Teresa Austriacka. – I była to trójca szatańska, przeciwna Trójcy Bożej, i była niejako pośmiewiskiem i podrzyźnianiem wszystkiego, co jest święte – pisał Adam Mickiewicz. – Ci władcy doskonale wiedzieli przecież, że Rzeczypospolita Polska w niczym im nie zagrażała. A jednak doszło do zmowy przeciwko naszemu Krajowi: zabory Polski były efektem ich cynizmu, zdrady i egoizmu – zauważał abp Jędraszewski.

 

Także później obowiązywała „złowroga dla Polaków zasada”: „Niemcy, Rosja i Austria jako państwa mogły mieć sprzeczne wobec siebie interesy, mogły nawet prowadzić ze sobą wojny, ale mimo to niezmiennie trwały w swym sojuszu przeciwko Polsce i Polakom” – mówił ordynariusz łódzki. „Mimo kolejnych klęsk i niepowodzeń, nasi Przodkowie uparcie powstawali do zmagań o niepodległą Ojczyznę. To właśnie z ich heroicznego trudu krwi, wiary i nadziei zrodziło się dzisiejsze Święto i związane z nim przesłanie skierowane do wszystkich Polaków” – oceniał abp Jędraszewski.

Święto jest hołdem składanym wszystkim, którzy zmagali się o wolność i suwerenność Polski między 1939 a 1989 rokiem. Jest też okazją do refleksji. „Wiemy dobrze, że w obecnych czasach podnoszą się nowi imperatorzy, którzy nie mają »ani pod sobą, ani nad sobą nic takiego, co by szanowali«. Którzy negując istnienie Boga, sobie samym przypisują boskie prerogatywy. Którzy decydują o kryteriach prawdy i fałszu, dobra i zła. Którzy mienią się panami życia i śmierci, zwłaszcza wobec małych i bezbronnych” – mówił abp Jędraszewski.

 

Ci imperatorzy „obiecują wszystkim pokój i absolutną wolność, a wpychają ich w ogrom zniewolenia”, jednocześnie „głoszą tolerancję – ale tylko wobec własnych zwolenników. Natomiast wobec wszystkich, którzy mają odwagę sprzeciwiać się ich kłamstwu, zwłaszcza wobec Kościoła, ogłaszają »zero tolerancji«”. Chcą być rzecznikami postępu, a jednocześnie „pełni niewdzięczności wobec chlubnej przeszłości, odcinają się od chrześcijańskich korzeni Europy”.

Jak zauważał metropolita łódzki, „wszystkim tym nowym imperatorom towarzyszy ogromna rzesza pochlebców, którzy dowodzą, że imperatorzy tak właśnie czyniąc, są prawdziwymi dobroczyńcami ludzkości”. Dlatego Święto Niepodległości jest też dniem modlitwy za Polaków – „o siłę trwania w prawdzie i miłości. O moc wiary i nadziei”.

Abp Jędraszewski zakończył nawiązując do słów Adama Mickiewicza: „„Boże Jagiellonów! Boże Sobieskich, Boże Kościuszków! Zlituj się nad Ojczyzną naszą i nad nami. Pozwól nam modlić się znowu do Ciebie obyczajem przodków: »Ojczyznę naszą, pobłogosław, Panie!«”.

KAI

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram