Przetaczające się ulicami polskich miast strajki klimatyczne nie wynikają ze szczerej troski o środowisko naturalne. To ruchy odgórnie sterowane i narzędzie w rękach ideologów. Celem z jednej strony jest wywrócenie chrześcijańskiego modelu świata, z drugiej chodzi o wielki biznes.
– Z jednej strony są to umyślne działania ideologów rewolucji neomarksistowskiej. Protesty klimatyczne to etap rewolucji kulturowej, gdzie człowiek jest zredukowany do poziomu tylko i wyłącznie zwierzęcia czy świata przyrody, a bogiem jest klimat czy ziemia. Druga rzecz to są oczywiście interesy wielkich państw zachodnich, które szukają różnych kruczków czy rozwiązań prawnych w przestrzeni gospodarczej – takich, które mają obniżyć konkurencyjność wschodzących gospodarek, takich jak Polska – powiedział prof. Mieczysław Ryba w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
Wesprzyj nas już teraz!
Naukowiec zgodził się z tezą, że pod płaszykiem ekologii narzucane są nam treści lewicowe i trzeba temu przeciwdziałać. I jak ocenił, nie jesteśmy gotowi – jako państwo, społeczeństwo i Kościół – byli gotowi podjąć trud odkłamywania narzucanej nam rzeczywistości. Dużą rolę do odegrania ma szkoła. Zdaniem prof. Ryby, w programach nauczania – powinny się znaleźć kwestie naukowej ekologii, czyli „prawdziwy szacunek czy poszanowanie dla praw przyrody, a nie wykrzywianie kręgosłupów myślowych młodych ludzi”. – Zarazem – w tym procesie edukacyjnym – powinny być obnażane pseudoekologiczne tezy czy cała ta ideologia – dodał. Tu ruch należy do resortu edukacji, organizacji społecznych, ale też i rodziców.
Jak zauważył prof. Ryba, lewicowa narracja będzie nastawiona na depopulację. – I tak na sposób neomarksistowski będzie się mówić, że to człowiek przez swoją nadmierną w sensie ilościowym egzystencję jest obciążeniem m.in. klimatycznym dla ziemi. To jest ideologia niezwykle groźna, jeśli mówimy o poszanowaniu życia ludzkiego, zresztą wiemy, jaki jest stosunek tych środowisk (tzw. ekologicznych) do aborcji itd. – dodał. I jak zauważył, „największym wrogiem ideologii jest wiedza, ale wiedza oparta na badaniach naukowych, a nie lansowana przez przywiązujących się do drzew pseudoekologów czy wręcz ekoterrorystów”.
Źródło: naszdziennik.pl
MA