Dania przedłuża kontrole na swoich granicach. Jako przyczynę podaje zagrożenie bezpieczeństwa powodowane przez azylantów, którzy napływają do Danii z terytorium Niemiec i Szwecji.
Niedawno o kolejne sześć miesięcy kontrole na granicach przedłużyły Niemcy i Austria, motywując to koniecznością zadbania o bezpieczeństwo państwowe w obliczu problemów z niekontrolowanym napływem imigrantów.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz w ich ślady idą władze duńskie, również przedłużając kontrole graniczne. „Duża liczba nieregularnych migrantów i odrzuconych azylantów, którzy czekają w krajach sąsiednich na odesłanie, stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa” – napisał dosłownie rząd Danii w oświadczeniu przesłanym instytucjom unijnym.
Jak dodają władze, „powstało ryzyko, że grupy terrorystyczne wykorzystają swoje krytyczne położenie”. Jak tłumaczył duński minister spraw zagranicznych Inger Stöjberg, do strategii dżihadystów należy planowanie i przygotowywanie zamachu w jednym kraju unijnym, a przeprowadzanie go w drugim.
Stöjberg dodał, że istnieją bardzo poważne „deficyty i strukturalne braki” w kontroli granic zewnętrznych UE. Kopenhaga zastrzega sobie prawo do kontrolowania „wszystkich granic, zarówno lądowych, morskich jak i powietrznych”.
Granice pozostaną przymknięte do maja przyszłego roku.
Część krajów strefy Schengen kontrole graniczne przywróciła pierwszy raz na początku 2016 roku w odpowiedzi na kryzys migracyjny. Między innymi Niemcy i Francja domagają się obecnie zmiany przepisów unijnych, tak, by umożliwiały utrzymywanie kontroli na granicach nie przez dwa lata, jak jest dziś, ale przez cztery.
Komisja Europejska częściowo przychyla się do tej prośby, proponując jednak jako maksymalny termin trzy lata i mnożąc wymogi formalne, które należałoby spełnić celem zamknięcia granic.
Źródła: Spiegel.de
Pach