23 grudnia 2018

Liberalny polityk uznaje błąd strategii imigracyjnej Belgii

(Grudzień 2018, Bruksela. Demonstracja przeciwko podpisaniu paktu z Marrakeszu. Fot. ZUMA/Forum)

Alain Destexhe, belgijski senator z ramienia liberalnego Ruchu Reformatorskiego, w wywiadzie dla francuskiego dziennika przyznał, że jego kraj przyjął błędną politykę przesadnie otwartego podejścia do kwestii przyjmowania imigrantów z innych, zwłaszcza muzułmańskich kręgów kulturowych.

 

Rozmowa opublikowana przez portal „Le Figaro” odbyła się w kontekście niedawnego rozpadu koalicji rządowej z powodu sporu na tle paktu imigracyjnego ONZ z Marrakeszu. Szef rządu, zwolennik przystąpienia Belgii do porozumienia, stracił większościowe poparcie w parlamencie wobec wycofania się Nowego Sojuszu Flamandzkiego (N-VA).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Senator Destexhe zauważył, że biorąc pod uwagę proporcje, Belgia przyjęła o wiele więcej imigrantów niż potężniejsi sąsiedzi, w tym Francja. W 2000 roku migracja była czterokrotnie wyższa w Belgii niż we Francji czy Niemczech. Takie problemy jak niechęć „gości” do integrowania się z rdzennymi mieszkańcami, czy też rozwój islamizmu zostały zlekceważone.

 

W 2000 roku w Belgii stosowano politykę otwartości poprzez ułatwianie łączenia rodzin (które stanowią obecnie połowę imigracji), zabiegi sankcjonujące nielegalną imigrację, tolerancję wobec islamistów, masowe naturalizacje… W populacji dziesięciu milionów w ciągu dwudziestu lat prawie milion osób zostało naturalizowanych. Wielu [„nowych Belgów”] nie jest zintegrowanych. Wyobraź sobie, że pięć lub sześć milionów ludzi zyskuje francuskie obywatelstwo bez pytania o ekonomiczną lub kulturową asymilację ze społeczeństwem: wywołałoby to oburzenie. Jednak byłoby proporcjonalnie do tego, co wydarzyło się w Belgii – powiedział dziennikarzowi Alain Destexhe.

 

Polityk przedstawił kolejne dane obrazujące skalę problemu, a zazwyczaj niechętnie przyjmowane przez liberałów i reprezentantów lewicy.

 

Bruksela ma już prawdopodobnie 30 procent muzułmanów. W ciągu zaledwie kilku lat Belgowie z pochodzenia stali się w stolicy mniejszością. Samo w sobie nie stanowiłoby to problemu, gdyby miała miejsce integracja (w Belgii od dawna nie rozmawialiśmy o asymilacji), ale większość wskaźników pokazuje, że tak nie jest –  stwierdził polityk, odnotowując z żalem, że tak zwana homofobia i antysemityzm to zjawiska wśród muzułmanów wręcz powszechne.

 

Brukselski Parlament regionalny, gdzie Belgowie pochodzenia obcego szybko przejmują większość, głosuje nad podjęciem uchwał dotyczących Palestyny ​​lub członków [islamskiej] mniejszości Rohindża w Birmie, ale nie interesuje się sytuacją praw człowieka w Turcji. W publicznych szkołach podstawowych w Brukseli ponad połowa dzieci uczęszcza na kursy religii muzułmańskiej. Jesteśmy świadkami powstawania nowego modelu wielokulturowości w Brukseli, bardzo problematycznego, moim zdaniem, z punktu widzenia wspólnych wartości, ale oficjalnie głosi się różnorodność i przekonuje do wspólnego życia – wyliczał rozmówca „Le Figaro”.

 

Senator zauważył, że w odróżnieniu na przykład od francuskiego Instytutu Montaigne, nikt w Belgii nie prowadzi badań na temat stopnia integrowania się imigrantów. – Świat polityczny i medialny woli nie widzieć tych problemów – powiedział.

 

Ten model różnorodności powinien być obiektywnie badany, ponieważ wraz ze wzrostem migracji odczuwanym przez większość dużych miast w Europie Zachodniej, może stopniowo narzucać się niemal wszędzie dzięki demokratycznym wyborom. Jak wiemy, demokracja to władza liczb, siła ludności, niekoniecznie idąca w kierunku wartości liberalnych bądź koncepcji świeckości czy też neutralności państwa. Te pojęcia czasem nie są akceptowane przez niektórych imigrantów – ubolewał liberalny polityk.

 

Demografia jest tutaj głównym problemem. Bruksela stała się drugim najbardziej kosmopolitycznym miastem na świecie po Dubaju, tyle że nie tak zamożnym. Dawniej najbogatsze miasto królestwa, wskutek fal migracji ubożeje. W Brukseli 90 procent odbiorców pomocy społecznej pochodzi z zagranicy – stwierdził Alain Destexhe.

 

 

Źródło: lefigaro.fr

RoM

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 94 963 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram