21 listopada 2019

W sprawie aborcji ani kroku wstecz. Amerykańska lewica atakuje swojego polityka

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Podczas niedawnej debaty prezydenckiej w Partii Demokratycznej, parlamentarzystka z Hawajów Tulsi Gabbard wywołała w swoim środowisku kontrowersje wypowiedzią dotyczącą dostępności aborcji. Stwierdziła, że „aborcja powinna być bezpieczna i legalna”, ale dodała, że chciałaby częściowego ograniczenia liczby procederów zabijania dzieci nienarodzonych. To wywołało falę negatywnych komentarzy ze strony lewicowych polityków.

 

Tulsi Gabbard to polityk ubiegająca się o rekomendację Partii Demokratycznej w zbliżających się wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Pomimo swoich lewicowych przekonań powiedziała, że jest skłonna zabronić prawnie aborcji dzieci w ostatnich trzech miesiącach ciąży. Pozostawia to co prawda możliwość zabijania dzieci nienarodzonych od momentu poczęcia do 6 miesiąca ciąży, ale jednocześnie oznacza to możliwość wprowadzenia w minimalnym stopniu ochrony życia dzieci.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wypowiedź amerykańskiej polityk spotkała się ze zdecydowaną krytyką lewicowych środowisk, a także niektórych działaczy Partii Demokratycznej. Ostatnia debata pokazała jak bardzo Partia Demokratyczna zradykalizowała się w ciągu zaledwie dwóch dekad.

 

Gabbard jest jedyną kandydatką na prezydenta w Patii Demokratycznej, która chce choćby minimalnego ograniczenia procederu uśmiercania dzieci poczętych. Nieoczekiwanie poparła ją była szefowa proaborcyjnej organizacji Planned Parenthood. Warto dodać, że dr Leana Wen, która poparła Tulsi Gabbard, w ostatnim roku została usunięta z pracy w aborcyjnej placówce. Powodem była jej nadzieja, że priorytetem organizacji będzie rozszerzenie usług zdrowotnych, a nie zwiększanie aktywizacji politycznej przeciwko aborcji.

 

Przypomnijmy, że określenie, którego użyła Tulsi Gabbard tj. „aborcja powinna być bezpieczna, legalna i rzadka”, zostało spopularyzowane przez byłego prezydenta Billa Clintona przeszło dwie dekady temu. Pomimo tego, że niesie za sobą ultrarewolucyjne przesłanie dostępu do „legalnego” zabijania dzieci nienarodzonych, ogranicza ono częstotliwość wykonywania aborcji. Dziś Partia Demokratyczna jest o wiele dalej i aby przyciągnąć najbardziej postępowych zwolenników aborcji na życzenie, odrzuca opinie głoszone przez Tulsi Gabbard, która chce minimalnego ograniczenia zabijania dzieci nienarodzonych.

 

Barack Obama w przemówieniu z 2009 roku na Uniwersytecie Notre Dame wyrażał gotowość do szukania wspólnej płaszczyzny z proliferami, by ograniczyć popyt na aborcję. Były wiceprezydent Joe Biden kiedyś stanowczo poparł poprawkę Hyde’a. Obecnie domaga się jej zniesienia po tym, jak znalazł się pod ostrzałem postępowych feministek.

 

W 2008 r. Hillary Clinton rutynowo używała wyrażenia „bezpieczna, legalna i rzadka” aborcja. Później przestała stosować określenia „rzadka”, domagając się aborcji na życzenie, nawet przez częściowe urodzenie i zabicie dziecka.

 

Dzisiaj, z wyjątkiem Gabbard, Demokraci jednoznacznie sprzeciwiają się poprawce Hyde’a i wszelkim formom ograniczeń aborcyjnych. Niektórzy popierają ustawę federalną, która blokowałaby wszelkie prawa stanowe, ograniczające aborcję. Niektórzy chcą, aby na sędziów Sądu Najwyższego nałożyć zobowiązanie, by nie mogli zmienić orzeczenia Roe przeciw Wade, legalizującego aborcję w USA.

 

Nic więc dziwnego, iż Gabbard i Wen znalazły się w centrum lewicowej burzy z powodu sugestii, iż Demokraci powinni rozważyć stanowisko w sprawie choćby minimalnego ograniczenia aborcji.

Partia sprzyjają aborcjonistom, którzy zmienili taktykę i chcą raz na zawsze rozprawić się z „piętnem aborcyjnym”. Kluczem – wg nich – jest upowszechnienie aborcji nie tylko w kraju, ale i za granicą. Ich zdaniem, aborcja musi być dostępna na żądanie, bez żadnych ograniczeń i w ramach powszechnego ubezpieczenia, by stała się zwykłą procedurą medyczną.

 

Z tego punktu widzenia każda retoryka czy polityka sugerująca, że ​​coś jest nie tak z aborcją, w znaczący sposób szkodzi kobietom, które dokonały aborcji lub które mogły kiedyś ją mieć. Jednym z czołowych autorów takiej taktyki jest grupa aktywistek Shout Your Abortion, która zachęca kobiety do dzielenia się swoimi historiami dotyczącymi aborcji.

 

Warto podkreślić, że założycielka Shout Your Abortion, Amelia Bonow zaleciła „bezwstydnym politykom” lewicy, by przestali kojarzyć słowo „rzadkie” z procedurą aborcji, a także by promowali politykę traktującą zabijanie dzieci poczętych jako „dobro społeczne, a nie zło konieczne”.

 

Fala krytyki, jaka dotknęła Gabbard i Wen, sugeruje, że wysiłki w celu stłumienia „stygmatyzującego” języka w głównym nurcie lewicy okazały się w dużej mierze udane. Organizacje i przywódcy tego lobby nadają ton polityce Partii Demokratycznej. Politycy tej formacji nie zwracają już uwagi na swoich wyborców określających się mianem „pro life”.  Są znacznie bardziej zaniepokojeni groźbą utraty środków na kampanie z gigantycznych organizacji proaborcyjnych takich jak: PP czy NARAL Pro-Choice America, korzystających ze środków publicznych.

Demokraci uczynili kwestię nieograniczonej aborcji kamieniem węgielnym swojej platformy wyborczej, odcinając się et od swoich bardziej umiarkowanych wyborców.

 

 

Źródło: nationareview.com

AS/WMa

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 94 963 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram