Kanadyjska minister zdrowia Danielle McCann wzywa do poszerzenia dostępu do późnej aborcji w kraju. Choć mordowanie nienarodzonych pozostaje dostępne bez ograniczeń, to polityk to nie wystarcza. Pragnie bowiem, by więcej medyków wykonywało te procedury.
W środowej wypowiedzi dla kanadyjskiego zgromadzenia narodowego minister wyraziła pragnienie, aby więcej kanadyjskich „lekarzy” zapewniało aborcję w trzecim semestrze. Polityk wyraziła ubolewanie, że niezbyt dużo medyków pragnie wykonywać aborcje w późnym terminie. Według minister corocznie przynajmniej 10 do 25 Kanadyjek jedzie do USA w celu wykonania aborcji w późnym terminie.
Wesprzyj nas już teraz!
W Kanadzie aborcja i tak pozostaje dostępna w zasadzie bez ograniczeń. Można zabijać nienarodzonych nawet w 9 miesiącu ciąży, bez względu na przyczynę. Oznacza to, jak zauważa Life News, że nawet aborcja ze względu na płeć pozostaje dozwolona.
Według Abortion Rights Coalition of Canada (Koalicja Praw Aborcyjnych Kanady) w 2018 zamordowano 879 aborcji w późnym okresie ciąży. Organizacja twierdzi, że ponadto 150 Kanadyjek udało się do Stanów Zjednoczonych w celu przeprowadzenia aborcji w ostatnich miesiącach (to wyższe liczby niż podane przez minister).
Jak jednak zauważa portal Life News, wszystkie aborcje niszczą ludzkie życie. Te przeprowadzane w późnym terminie budzą dodatkowe oburzenie z powodu bólu odczuwanego przez nienarodzone dzieci. Cierpią one fizycznie wskutek aborcji już od 20 tygodnia ciąży.
Wypowiedzi kanadyjskiej minister stanowią smutny przejaw degeneracji tamtejszej klasy politycznej. Świadczą też o zapomnieniu, że rola lekarza – już od czasów przysięgi Hipokratesa – polega na ratowaniu życia, a nie jego odbieraniu.
Źródło: lifenews.com
mjend
