16 stycznia 2019

W co gra Donald Trump? Amerykański prezydent coraz głośniej mówi o wycofaniu się USA z NATO

(źródło: Twitter / Donald J. Trump)

„The New York Times” donosi, że tylko w ubiegłym roku prezydent Donalda Trump miał wielokrotnie rozmawiać ze swoimi doradcami o możliwości wycofania się z NATO.

 

Gazeta, powołując się na rozmowy ze starszymi urzędnikami administracji prezydenckiej, twierdzi, iż w ciągu 2018 roku prezydent USA prywatnie mówił, iż chce się wycofać z Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Obecni i byli urzędnicy, którzy popierają sojusz, obawiają się – według medium – że Donald Trump może do tego doprowadzić, o ile kraje sojusznicze nie zwiększą wydatków na armie.

 

Oficjalne groźby amerykańskiego przywódcy podnoszone były z sojusznikami NATO między innymi podczas spotkania w lipcu ub. roku. Wg „NYT”, Trump miał powiedzieć swoim najważniejszym przedstawicielom bezpieczeństwa narodowego, że nie widzi sensu utrzymywania sojuszu wojskowego, który „drenuje” Stany Zjednoczone.

 

Pomimo ostrzeżeń Trumpa, jego zespół ds. bezpieczeństwa narodowego, w tym były już szef Pentagonu, gen. Jim Mattis oraz doradca John R. Bolton starali się utrzymywać strategię amerykańską na właściwej drodze, nie wspominając o wycofaniu USA, które drastycznie zmniejszyłoby wpływ Waszyngtonu na sprawy europejskie i mogłoby wzmocnić Rosję. Moskwa od dawna zabiega o osłabienie NATO, próbując wykazać, że sojusz jest przestarzały, a państwa członkowskie wcale nie zamierzają spieszyć z pomocą innym krajom w razie agresji na nie.

 

Wielokrotnie deklarowana przez prezydenta chęć wycofania się z NATO – zdaniem nowojorskiego liberalnego dziennika – budzi nowe obawy wśród urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo narodowe, w związku z rosnącym niepokojem o starania Trumpa o utrzymanie w tajemnicy spotkań z Putinem przed jego własnymi doradcami, a także w związku z prowadzonym śledztwem w sprawie rosyjskich powiązań pracowników obecnej administracji.

 

Wycofanie się z sojuszu, obowiązującego od 1949 r. „byłoby jedną z najbardziej szkodliwych rzeczy dla interesów USA, którą prezydent mógłby zrobić” – uważa Michèle A. Flournoy, podsekretarz stanu w Departamencie Obrony za prezydentury Baracka Obamy.

 

– Zniszczyłoby to ponad 70 lat żmudnej pracy wielu administracji, republikańskiej i demokratycznej, aby stworzyć prawdopodobnie najsilniejszy i najbardziej korzystny sojusz w historii – zaznaczyła Flournoy, dodając, że „byłby to najśmielszy sukces, jaki mógłby sobie wymarzyć Władimir Putin”.

 

Emerytowany admirał James G. Stavridis, były najwyższy sojuszniczy dowódca NATO powiedział, że amerykańskie wycofanie się z sojuszu byłoby „geopolitycznym błędem epickich rozmiarów”. – Nawet rozmawianie o idei opuszczenia NATO – nie mówiąc już o tym, by tak się zdarzyło – byłoby darem wieku dla Putina – ocenił.

 

Urzędnicy wyższego szczebla administracji Trumpa dyskutowali o podjęciu wysiłków na rzecz zachowania za wszelką cenę sojuszu wojskowego.

 

W poniedziałek, podczas konferencji prasowej rzecznik Białego Domu został poproszony o komentarz do sprawy. Urzędnik nie chciał się wypowiadać, zastrzegł jedynie, że Trump jeszcze w lipcu ub. roku podkreślał, że zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w NATO jest „bardzo silne”, a sojusz jest „bardzo ważny”. Nic więcej na ten temat nie chciał mówić.

 

Amerykańscy analitycy ds. bezpieczeństwa narodowego uważają, że Rosja w dużej mierze skupiła się na podważaniu solidarności między Stanami Zjednoczonymi a Europą, po aneksji Krymu w 2014 roku. Jej celem było obalenie NATO, które Moskwa postrzega jako zagrożenie.

 

W tym roku na wiosennym spotkaniu z okazji 70. rocznicy powstania NATO – w przeciwieństwie do 1999 r., gdy obchodzono 50. rocznicę – nie będzie przywódców państw, lecz jedynie ministrowie spraw zagranicznych. Dyplomaci mieli się obawiać, że prezydent USA mógłby użyć go do odnowienia swoich ataków na sojusz.

 

Niektórzy wyżsi urzędnicy obecnej administracji wskazują, że gdy Donald Trump po raz pierwszy podniósł możliwość opuszczenia sojuszu, nie byli pewni, czy mówił poważnie. Powracając do tego pomysłu już kilkakrotnie, zaczęli się jednak obawiać, że pomysł wcieli w życie – sugeruje nowojorskie medium.

 

Niechęć Trumpa do sojuszy zagranicznych i amerykańskich zobowiązań wobec organizacji międzynarodowych nie jest tajemnicą. Prezydent wielokrotnie i publicznie kwestionował lub wycofał się z szeregu wojskowych i gospodarczych partnerstw, począwszy od Paryskiego Porozumienia klimatycznego po umowy handlowe w Azji. Zakwestionował sojusz militarny Stanów Zjednoczonych z Koreą Południową i Japonią. Ogłosił wycofanie wojsk amerykańskich z Syrii bez uprzedniej konsultacji z sojusznikami koalicji kierowanej przez Amerykanów, zawiązanej w celu pokonania Państwa Islamskiego.

 

Starsi urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo narodowe skarżyli się, ze podczas ostatnich szczytów, prezydent Trump nie przestrzegał reguł spotkań. Jedno z posiedzeń NATO z 12 lipca ub.r. dotyczyło spraw Ukrainy i Gruzji, dwóch członków nienależących do NATO, ale aspirujących do sojuszu. Wcześniej zaakceptowany protokół nakazywał, by członkowie sojuszu nie rozmawiali o wewnętrznych działaniach przed osobami niebędącymi członkami sojuszu.

 

Prezydent USA zagroził także, że Stany Zjednoczone „pójdą własną drogą” w 2019 roku, jeśli wydatki wojskowe innych państw NATO nie wzrosną. W trakcie przemówienia kanclerz Angeli Merkel, Trump ponownie złamał protokół, opuszczając salę.

 

Sojuszników NATO z Trumpem ma różnić m.in. kwestia Iraku. Amerykański przywódca stale zabiega o „wywłaszczenie irackiej ropy”. Trump ma co kilka miesięcy wracać do tematu.  

 

Zgodnie z art. 13 Traktatu Waszyngtońskiego, członkowie NATO mogą wycofać się z umowy po rocznym okresie powiadamiania.

 

To niepokojące, że prezydent nadal fałszywie twierdzi, że NATO nie przyczynia się do ogólnego bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych ani społeczności międzynarodowej – uważa senator Jeanne Shaheen, demokratka z New Hampshire, która jest jednym z prawodawców popierających przepisy mające na celu powstrzymanie Trumpa przed wycofaniem się z sojuszu wojskowego. – Senat wie lepiej i jest gotowy do obrony NATO – zapewniła.

 

Popularność NATO w społeczeństwie USA jest nadal silna. Jednak sojusz stał się bardziej kwestią partyjną. Popierają go głównie Demokraci. Entuzjazm Republikanów osłabł – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Ronalda Reagana.

 

Kay Bailey Hutchison, ambasador Waszyngtonu przy NATO i były republikański senator, dąży do zbudowania poparcia dla sojuszu w Kongresie, w tym pomocy w zorganizowaniu dwustronnej grupy popierającej sojusz. Zdecydowanym zwolennikiem utrzymania NATO był zdymisjonowany gen. Jim Mattis.

 

Źródło: nytimes.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram