3 sierpnia 2018

Rosja chce stabilizacji w Kaukazie Północnym. Postępuje rusyfikacja mniejszości etnicznych

(fot. pixabay.com)

19 czerwca rosyjska Duma przyjęła ustawę, która zasadniczo zmieni status ponad stu etnicznych mniejszości narodowych. Ustawa ogranicza naukę w językach etnicznych (34), znosząc obowiązek i wprowadzając opcjonalną naukę maksymalnie do dwóch godzin tygodniowo. Wcześniej kwestia nauczania w języku etnicznym była wyłącznie domeną lokalnych władz w 26 autonomicznych republikach i okręgach Rosji, które często oferowały co najmniej pierwsze lata edukacji podstawowej w języku mniejszości. Teraz ma się to zmienić na mocy prawa federalnego.

 

Ustawa jest wynikiem nowej polityki ogłoszonej przez Władimira Putina w lipcu ubiegłego roku. Na konferencji prasowej w Joszkar-Ola, stolicy Republiki Mari El (gdzie język mniejszości etnicznej Mari ma oficjalny status z rosyjskim), Putin nieoczekiwanie stwierdził, że język rosyjski jest „duchową strukturą kraju”, „naszym językiem państwowym” i że „nie da się go zastąpić niczym innym.” Dlatego nauczanie języków mniejszości etnicznych miało stać się opcjonalne.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Chociaż początkowo bodziec do wyrażenia tych uwag był niejasny, później okazało się, że Kreml na nowo podejmuje wysiłek w celu zrusyfikowania wielu etnicznych mniejszości w tym kraju, zwłaszcza ludności  niepokornej zamieszkującej Kaukaz, gdzie o wpływy walczą różne mocarstwa i organizacje islamskie.

 

Odkąd Władimir Putin doszedł do władzy w 1999 r., jednym z jego głównych priorytetów było przywrócenie kontroli Moskwy nad regionami Rosji. Jeszcze w 1994 r. Republika Tatarstanu podpisała specjalne porozumienie z ówczesnym prezydentem Rosji Borysem Jelcynem w sprawie zachowania suwerenności. Jelcyn przyznał jej wyjątkową władzę nad swoimi zasobami naturalnymi i zapewnił oficjalny status języka tatarskiego. Umowę renegocjowano i przedłużono jeszcze w 2007 r., zanim ostatecznie wygasła w lipcu 2017 r.

 

Przemówienie Putina w „Mari El” było sygnałem dla władz tatarskich, że nie chce on przyjąć kolejnej umowy na podobnych zasadach. Nowe prawo jest nie tylko wymierzone jedynie w Tatarów. Ma ono również pomóc zwalczać separatyzmy w innych regionach, zwłaszcza Kaukazu Północnego.

Władimir Putin dochodząc do władzy, zapowiadał przywrócenie stabilności i odwrócenie chaosu z lat dziewięćdziesiątych. Pierwszym jego aktem jako prezydenta było zapoczątkowanie drugiej wojny czeczeńskiej, która zakończyła się zniszczeniem separatystycznej Czeczeńskiej Republiki Iczkerii. Rosyjska armia dopuściła się wówczas licznych nadużyć, począwszy od masowego bombardowania obszarów miejskich po masową egzekucję ludności cywilnej, demonstrując bezwzględną postawę nowego rosyjskiego przywództwa wobec rdzennej ludności tego regionu. Reakcja Moskwy na rosnącą w następnych latach rebelię, która rozprzestrzeniła się na resztę Kaukazu Północnego była równie brutalna.

 

Od 2014 r. sytuacja bezpieczeństwa w tym regionie w dużej mierze ustabilizowała się. Rosły jednak wpływy radykalnych islamistów. Putin podjął działania zmierzające do zmniejszenia publicznej roli języków innych niż rosyjski. W ciągu ostatniej dekady w niektórych regionach możliwości kształcenia w językach mniejszości zmniejszyły się nawet o 50 procent, a ostatnia ustawa otwarła drzwi do bardziej ambitnych planów przeciwdziałania usamodzielnieniu się regionu Kaukazu Północnego od Moskwy.

 

Kiedy projekt nowej ustawy językowej został złożony w Dumie, żaden z przedstawicieli północnokaukaskiego regionu nie zagłosował przeciwko. Nie było to zaskoczeniem, ponieważ większość rządzącej elity została wybrana ze względu na lojalność wobec Kremla.

 

Inaczej było w przypadku organizacji pozarządowych. Tuż przed przyjęciem ustawy grupa przedstawicieli 12 rosyjskich republik etnicznych, w tym pięciu Kaukazu Północnego wezwała do zablokowania ustawodawstwa. W mediach społecznościowych, zwłaszcza w Czeczenii, powszechnie krytykowano „tchórzliwych” polityków, którzy nie potrafili przeciwstawić się Putinowi.  Międzynarodowa Organizacja Czerkiesów wezwała do uchylenia nowego prawa zanim wejdzie ono w życie. W Inguszetii, liderzy NGO-sów uznali ustawę za „cyniczną dyskryminację.” Przywódca Osetii Północnej, Wiaczesław Bitarow, przysiągł utrzymać obowiązkową naukę języka osetyjskiego w swojej republice. Zarówno etniczni Kabardyjczycy, jak i Bałkarzy potępili prawo. W Inguszetii aktywiści rozpoczęli projekt dublowania popularnych filmów animowanych w języku ingusz. Zaapelowano wręcz o rezygnację z cyrylicy…

 

Ostateczny podbój regionu Kaukazu Północnego przez Cesarstwo Rosyjskie nastąpił w 1864 r. Około 90 proc. Czerkiesów uśmiercono lub zmuszono do emigracji. Podobny exodus miał miejsce – chociaż na mniejszą skalę – w Czeczenii i Dagestanie. W czasach cesarstwa, mieszkańcy tych obszarów byli traktowani jak obywatele drugiej kategorii i nie wolno im było osiedlać się w dużych miastach, ale pozwalano na kontynuowanie tradycyjnego stylu życia. 

 

Władze komunistyczne w teorii przyznawały autonomię regionom etniczno-mniejszościowym. Pod koniec II wojny światowej Stalin nakazał deportację Czeczenów, Ingusów, Karaczajów i innych grup etnicznych Kaukazu Północnego na stepy Kazachstanu, próbując całkowicie zniszczyć ich tożsamość. Nawet po tym, jak pozwolono im wrócić do domu w 1957 r. północne rasy kaukaskie zostały zmarginalizowane we własnych republikach przez rosnącą populację etniczną.

 

Wraz z nowym prawem językowym Putin zdecydował się pójść o krok dalej niż jego carscy i sowieccy poprzednicy – zdecydował się na całkowite usunięcie edukacji w języku etnicznym. Pod koniec okresu sowieckiego etniczni Rosjanie stanowili około 75 proc. ludności miejskiej Kaukazu Północnego. Jednak prawie 350  tys. Rosjan opuściło region do roku 1999, a ich udział w populacji w Czeczenii spadł do zaledwie 1,5 procent.

 

Wyraźne zagrożenie tożsamości etnicznej wynikające z nowej ustawy spowodowało już falę nacjonalizmu i aktywizmu, nawet wśród grup takich jak Czerkiesi, u których takie tendencje wydawały się uśpione.

 

Rosja wydaje obecnie na jednego mieszkańca z regionu Kaukazu Północnego dwa razy więcej środków niż średnia krajowa. Geograficznie góry Kaukazu, jednocześnie ułatwiając ruchy rebeliantów, stanowią naturalną barierę dla rosyjskich równin, na których znajduje się większość populacji i ośrodków produkcyjnych. Dlatego Moskwa jest gotowa ponieść wszelkie niezbędne koszty, by zapewnić sobie kontrolę nad tym obszarem.

 

To samo na wiele sposobów dotyczy byłych republik radzieckich Kaukazu Południowego: Armenii, Gruzji i Azerbejdżanu. Rosyjscy decydenci uważają te suwerenne państwa za zewnętrzny pierścień bezpieczeństwa i nieodzowną strefę wpływów. Siła powiązań gospodarczych, kulturalnych i wojskowych umożliwia to Rosji w dużym stopniu. Armenia, jako skrajny przykład, jest zarządzana przez wykształconych w Rosji polityków, uzależnionych od przekazów pieniężnych swojej diaspory i rosyjskiej armii, zapewniającej bezpieczeństwo. W nieco mniejszym stopniu z Rosją powiązane są Gruzja i Azerbejdżan.

 

Na Kaukazie o wpływy rywalizują poza UE i krajami NATO, także Chińczycy, Irańczycy czy Turcy i inne kraje islamskie.  

 

W regionie Kaukazu Północnego silne są wpływy islamu w wersji salafickiej.

Nawet Iran jest zaangażowany w wiele projektów gospodarczych w rejonie Kaukazu Północnego. Niegdyś na tym obszarze przebywali Osama bin Laden czy Abu Musab al-Zarkawi. Jest tam też wielu młodych sympatyków ISIS, którzy mobilizują lokalnych bojowników do wznowienia operacji wojskowych w tym regionie.

 

 

Źródło: foreignaffairs.com / institute.global/insight / avim.org.tr

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram