8 marca 2019

USA: zamiast rezolucji potępiającej antysemityzm przyjęto rezolucję „antybigoteryjną”

(Lorie Shaull [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], from Wikimedia Commons )

Izba Reprezentantów przyjęła rezolucję, która początkowo miała być odpowiedzią na kontrowersyjne, rzekomo antysemickie wypowiedzi czarnoskórej muzułmańskiej kongresmen z Partii Demokratycznej, Ilhany Omary. Treść rezolucji celowo rozszerzono, by potępić szeroko rozumianą „bigoterię”.

Omar nie została wymieniona w tekście, który zakazuje antysemityzmu, islamofobii i bigoterii pod adresem „Afroamerykanów, Latynosów, rdzennych Amerykanów, azjatyckich Amerykanów i mieszkańców wysp Pacyfiku oraz ludzi innego koloru, Żydów, muzułmanów, Hindusów, Sikhów, społeczności LGBTQ, imigrantów i innych.”

Rep. Doug Collins zastanawiał się, dlaczego w rezolucji nie ujęto mormonów, Świadków Jehowy czy niepełnosprawnych. Louie Gohmert z Teksasu zapowiedział, że zagłosuje przeciwko „rozwodnionej” rezolucji, ponieważ to, co rozpoczęło się jako inicjatywa potępienia antysemickich uwag, zostało osłabione.

Wesprzyj nas już teraz!

Mieliśmy potępić antysemityzm, ale ta rezolucja, która zmieniła się w ciągu ostatniej godziny, teraz potępia prawie wszystko, a powodem, który jest tak niebezpieczny, jest to, że antysemityzm, nienawiść do dzieci Izraela, jest szczególnym rodzaju nienawiści, która nigdy nie powinna być rozwodniona – podkreślał.

Dyskusja wokół treści rezolucji była bardzo ożywiona. Niektórzy deputowani z Partii Republikańskiej mieli pretensje, że Omar nie została wymieniona i potępiona za „antysemityzm”. Republikanin Lee Zeldin z Nowego Jorku, który jest Żydem powiedział, że gdyby Omar była członkiem Partii Republikańskiej, zostałaby wymieniona w rezolucji.

Gdyby ta osoba była związana z Partią Republikańską, jej nazwisko pojawiłoby się w tej rezolucji, a sama rezolucja oznaczałaby potępienie antysemityzmu i byłoby to zrobione z wielką siłą – mówił.
Porozmawiajmy o podwójnych standardach – kontynuował. – W styczniu wszyscy przyszliśmy do tej sali, potępiliśmy białą supremację, wskazaliśmy z imienia i nazwiska republikańskiego członka kongresu, wyrzuciliśmy tego człowieka z komisji. Nie może już zasiadać w komisji ds. małych przedsiębiorstw, a ta pani będzie nadal pracować w komisji spraw zagranicznych – oburzał się kongresmen.

Zeldin, który ostatecznie zagłosował przeciwko „rozwodnionej rezolucji, wypełnionej moralną równoważnością i motywowaną podwójnymi standardami”, nie wierzy, by Omar nieświadomie użyła „antysemickiego” języka, jak zasugerowała Speaker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.

Pelosi broniła ​​Omar twierdząc, że nie rozumiała ona w pełni wagi swoich słów. Tłumaczyła też, że rezolucja nie wymieniła z nazwiska Omar, ponieważ nie chodzi o nią, ale o pewne formy nienawiści.
Republikanka Karen Bass zwróciła uwagę, ze „kongresowy Czarny Klub” potępił wszelkie formy białej supremacji, antysemityzmu i islamofobii w możliwie najsilniejszych kategoriach.

Republikanin Elliot Engel, który przewodniczy komisji spraw zagranicznych Izby i jest Żydem silnie broniącym Izraela, zagłosował za przyjęciem rezolucji, ale nie ukrywał swojego rozczarowania.
Chciałbym, abyśmy mieli oddzielną rezolucję dotycząca antysemityzmu. Myślę, że na to zasłużyliśmy (…) Nie sądzę, że powinniśmy wszystko mieszać – komentował.

Chcę jednak powiedzieć bardzo wyraźnie i bardzo głośno, że antysemityzm nigdy nie będzie tolerowany przeze mnie, nigdy nie będzie tolerowany przez to ciało i żaden członek kongresu nie powinien wygłaszać antysemickich oświadczeń. Żaden członek kongresu nie powinien mówić bolesnych rzeczy, a następnie przepraszać za nie – stwierdził.

Dodał, że „jest rozczarowany tym, iż kongresmeni nie byli w stanie przyjąć odrębnej rezolucji potępiającej konkretnie antysemityzm.”

Muzułmanka Ilhan Omar z Minesoty, wschodząca gwiazda Demokratów, zasiadająca m.in. w komisji ds. edukacji wzbudziła oburzenie wśród niektórych Żydów, sugerując w zeszłym miesiącu, że proizraelskie lobby finansowe w USA nie jest lojalne wobec Stanów Zjednoczonych, tylko wobec Izraela. Podczas dyskusji w kongresie poświęconej konfliktowi izraelsko-palestyńskiemu powiedziała: „Chcę porozmawiać o wpływie politycznym tych, którzy mówią, że w porządku jest nakłanianie do lojalności wobec obcego kraju.” Grupa proizraelskich lobbystów zarzuciła jej antysemityzm i bigoterię.

Uznano, że niedopuszczalne jest sugerowanie braku lojalności Żydów amerykańskich wobec swojego kraju. Jednak Omar ma tez obrońców zarówno w Partii Demokratycznej, jak i wśród szerszej lewicowej społeczności, w tym wśród liberalnych Żydów. Jej obrońcy twierdzą, że jest ona atakowana w złej wierze jako muzułmańska kolorowa kobieta, która ośmieliła się skrytykować Izrael.
Uchodźczyni z Somalii została pierwszą czarną muzułmańską kobietą w kongresie. Zasłynęła z odważnego wyrażania poglądów często niepoprawnych politycznie, wyłączonych z głównego nurtu amerykańskiej polityki.

Przesłuchiwała m.in. agenta amerykańskiego w Wenezueli Elliotta Abramsa w zeszłym miesiącu, ujawniając amerykański współudział w poważnych nadużyciach praw człowieka w Ameryce Południowej.

Zajmuje zdecydowanie pro palestyńskie stanowisko wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jeszcze zanim trafiła do kongresu, w 2012 r. pisała na Twitterze, że: „Izrael zahipnotyzował świat. Niech Allah obudzi ludzi i pomoże im ujrzeć złe czyny Izraela.” W dalszych wpisach zasugerowała, że Izrael i jego zwolennicy potajemnie oszukują świat. Później przeprosiła za te słowa, pisząc, że słyszała od żydowskich organizacji. że użycie słowa „zahipnotyzować” jest obraźliwe dla Żydów.
W połowie lutego Omar wywołała kolejne poruszenie, gdy napisała na Twitterze, że poparcie dla Izraela w kongresie dotyczy „wszystkiego co odnosi się do Benjaminów”, sugerując, że proizraelskie lobby AIPAC „kupowało” amerykańskich polityków. Za te uwagi spotkała się z potępieniem ze strony liderów Demokratów. Przeprosiła za nie.

Uwagi z zeszłego miesiąca o braku lojalności Żydów i „kupowaniu” polityków amerykańskich przez proizraelskie lobby przelały czarę goryczy. Omar wypowiedziała je wyraźnie zirytowana faktem, że w kongresie nawet nie można krytykować okupacji Palestyny ani nawet mówić o rozwiązaniu konfliktu, bo zaraz jest się posądzanym o antysemityzm.

Użycie słowa „lojalność” w odniesieniu do Izraela – szczególnie w kontekście działań silnego żydowskiego, proizraelskiego lobbingu – jest drażliwym tematem, bo dotyka starych, antysemickich teorii spiskowych – sugeruje portal vox.com. Nawiązuje bowiem do „pogłębionej europejskiej antysemickiej tradycji, która przedstawia Żydów jako nie tylko chciwych, ale też zasadniczo nielojalnych, działających na rzecz obalenia zachodnich społeczeństw od wewnątrz dla własnych niegodziwych celów. To stanowisko, które słyszeć można było nie tylko od nazistów, ale także amerykańskich antysemitów z II wojny światowej, takich jak Charles Lindbergh” – czytamy na portalu.

Źródło: cnsnews.com / vox.com
AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram