Trzydzieści reprezentantek Stanów Zjednoczonych w piłce nożnej pozwało własną federację futbolową za „zinstytucjonalizowaną dyskryminację ze względu na płeć”. W swoich postulatach wymieniają m.in. zrównanie zarobków z piłkarzami reprezentującymi barwy USA.
W swoim pozwie, reprezentantki USA stwierdziły, że „zinstytucjonalizowana dyskryminacja ze względu na płeć” odbija się przede wszystkim na wynagrodzeniach, ogólnym obciążeniu pracą, opiece medycznej oraz warunkach logistycznych. „Decyzja piłkarek uznawana jest za kolejny ważny krok w toczącej się walce pomiędzy zawodnikami a futbolową federacją USA w kwestii płac i warunków pracy” – podaje „Rzeczpospolita”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zawodniczki podkreśliły, że ich wyniki w ostatnich latach są znacznie lepsze niż piłkarzy – wygrały w ostatnich latach trzy mistrzostwa świata, podczas gdy mężczyźni mogą poszczycić się zaledwie jednym ćwierćfinałem, w 2002 roku. Jednak różnica popularności obu dyscyplin to nadal przepaść. Na ostatnich Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej Mężczyzn sprzedano 3,031,768 biletów. Dodatkowo, mundial obejrzało w samej Polsce ponad 30 mln ludzi. Ostatnie Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej Kobiet w 2015 roku obejrzało na żywo 1,353,506 osób, co było rekordowym wynikiem.
Nie jest to pierwszy pozew dotyczący „dyskryminacji ze względu na płeć” w kobiecej piłce. DoKomisji do Spraw Równouprawnienia w Zatrudnieniu (Equal Employment Opportunity Commission) w 2016 pozew złożyło pięć zawodniczek; Carli Lloyd, Megan Rapinoe, Alex Morgan , Becky Sauerbrunn oraz najsłynniejsza bramkarka świata, Hope Solo.
Źródło: rp.pl / businessinsider.com.pl
PR
