„Reuters” utyskuje na zachowania amerykańskich rolników, którzy z powodu spadku popytu na mięso decydują się na eliminację inwentarza. Liberalny portal opisuje przytaczaną historię za pomocą dramatycznych sformułowań, np. „aborcja prosiaczków”, których próżno szukać gdy porusza zagadnienie zabijania dzieci poczętych.
Na problem wskazała organizacja pro-life „Live Action”. Na swoim Twitterze skrytykowała artykuł Toma Polanseka zatytułowany „Abortowane prosiaki, zagazowane kurczęta. Efekty pandemii uderzającej w branżę mięsną”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Reuters z dumą określa siebie jako rzekomo wolne od stronniczości. Jednak firma zabrania dziennikarzom uznania człowieczeństwa dzieci przeznaczonych do aborcji, lub uznania ich za jej ofiary. Płody świni są jednak dziećmi, posiakami czy ofiarami” – zauważa „Live Action”.
.@Reuters prides itself in its supposed „Freedom from Bias.”
Yet the company forbids journalists from acknowledging the humanity or victimhood of human children targeted for abortion.
& fetal pigs are „baby pigs,” „piglets” and „victims.” https://t.co/Ny5dlOas1X
— Live Action (@LiveAction) April 28, 2020
W swoim artykule Polansek pochyla się nad losem zwierząt, które na skutek kryzysu spowodowanego koronawirusem zostaną poddane eliminacji. Pandemia wirusa SARS-CoV-2 uderzyła we wszystkie gałęzie amerykańskiego rolnictwa, jednak branża mięsna odczuła to szczególnie dotkliwie. Uwagę zwraca jednak słownictwo jakiego używa autor do opisania losu zwierząt. Prosiaki w łonach loch to nie „płody”, ale wyraźnie określeni przedstawiciele gatunku – terminologia której próżno szukać, kiedy liberalne media podejmują temat aborcji u ludzi. W artykule młode świnie zostają poddane „aborcji”, są jej „ofiarami”, a niektóre zwierzęta rolnicy poddają „eutanazji”.
Krytykując „wolny od stronniczości” portal, Live Action podaje wytyczne z podręcznika etyki dziennikarskiej autorstwa samego Reutersa. Wyraźnie zaznaczono z nim, że należy „odnosić się raczej do płodów niż nienarodzonych dzieci”, chyba, że przytacza się cytat.
„Opisuj tych, którzy walczą o prawo kobiety do aborcji, jako obrońców praw do aborcji, a tych, którzy walczą przeciwko prawom do aborcji, jako obrońców kampanii antyaborcyjnych. Określenia takie jak pro-choice, pro-life i pro-aborcja są przedmiotem sporów i należy ich unikać. Unikaj terminu aborcja, kiedy dotyczą osoby, która dokonuje nielegalnych aborcji” – czytamy w wytycznych amerykańskiego portalu.
Na podwójne standardy Reutersa wskazuje też portal Life News. „Mówiąc o zwierzętach, ich dzieci są abortowane. Mówiąc o ludziach, mamy do czynienia z płodem” – podkreśla.
Źródło: lifenews.com / Twitter.com / reuters.com
PR