5 sierpnia 2020

Prof. Tritto: wirus SARS-CoV-2 powstał w chińskim laboratorium

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Gerd Altmann))

Wirus odpowiedzialny za pandemię powstał w chińskim laboratorium dzięki amerykańskiemu i francuskiemu wsparciu. Został najprawdopodobniej opracowany w celach militarnych – twierdzi prof. Joseph Tritto kierujący paryską Akademią Nauk Biomedycznych i Technologii. We Włoszech ukazała się właśnie książka jego autorstwa, zatytułowana „Cina COVID 19. La Chimera che ha cambiato il Mondo”.

 

SARS-CoV-2 jest skutkiem manipulacji laboratoryjnej, badania wskazują na wykorzystanie aminokwasu typowego dla wirusa HIV-1 – przekonuje prof. Joseph Tritto. Jak dodaje, początkowo Chińczycy eksperymentowali chcąc opracować szczepionkę na SARS, później badania zostały przeorientowane pod kątem militarnym i gospodarczym. Nowy wirus rozpowszechnił się najprawdopodobniej – kontynuuje włoski uczony – wskutek błędu, awarii bądź niekompetencji personelu Instytutu Wirusologii w Wuhan. Z tego też powodu chińskie władze nie udostępniły innym państwom pełnych informacji dotyczących jego genomu. Co więcej, na początku epidemii chińscy naukowcy sugerowali WHO, aby nowy wirus został oficjalnie zarejestrowany jako „H-nCoV-19”, a nie jako koronawirus powiązany z SARS.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Biorąc pod uwagę liczne mutacje SARS-CoV-2 rzeczą mało prawdopodobną jest wynalezienie jednej szczepionki, która ten wirus zablokuje. Na obecną chwilę zidentyfikowano 11 różnych szczepów: linia genetyczna A2a, która rozwinęła się w Europie, oraz linia genetyczna B1 ze Stanów Zjednoczonych jest bardziej zaraźliwa niż szczep 0 pochodzący oryginalnie z Wuhan. Dlatego też uważam, że można przygotować co najwyżej szczepionkę złożoną, skuteczną w przypadku 4 lub 5 szczepów – ocenia prof. Tritto w rozmowie z liberoquotidiano.it.

 

Do tej pory niektórzy naukowcy przyjmowali hipotezę, zgodnie z którą wirus ten powstał naturalnie wskutek połączenia wirusów typowych dla nietoperzy i łuskowców. Ale aby tak się stało, to zdaniem ekspertów po pierwsze potrzebnych jest od 40 do 200 lat, oba te gatunki muszą dzielić tę samą niszę ekologiczną, a tak przecież nie jest. Ponadto istnieć powinien nosiciel pośredni, który ulegnie zakażeniu zmienionym wirusem i przeniesie go na człowieka, a w przypadku  SARS-CoV-2 nie został jeszcze zidentyfikowany. To wystarczy, aby określić hipotezę naturalnego pochodzenia tego koronawirusa jako statystycznie nieprawdopodobną i niepotwierdzoną naukowo – tłumaczy włoski badacz w rozmowie z Gianlucą Venezianim.

 

„Jeszcze kilka miesięcy temu taki pomysł zostałby nazwany teorią spiskową, odrzucaną z pogardą przez ludzi wierzących w niewinność Chin, a przez niektórych uczonych – broniących niewinności nauki – traktowany jako absurd. Teraz taką tezę przedstawia prof. Joseph Tritto, naukowiec cieszący się międzynarodowym uznaniem, prezentując szeroką dokumentację, daty, fakty i nazwiska” – czytamy na asianews.it.

 

Wiodącą rolę pracach nad wirusem odegrać miała prof. Shi Zheng Li, kierująca laboratorium w Wuhan. Natomiast to dzięki wsparciu ze strony Francji Chińczycy nauczyli się manipulacji genomem wirusa HIV. Wsparcie przyszło także ze strony amerykańskich badaczy. Reorientację badań prowadzonych w Wuhan potwierdza także fakt, że w ciągu ostatnich pięciu lat to laboratorium otrzymało znaczne wsparcie finansowe ze strony Chińskiej Akademii Nauk, a kiedy wybuchnęła epidemią, kierownictwo ośrodkiem przejął major Chen Wei specjalizujący się w zakresie broni biochemicznej oraz bioterroryzmu. Z kolei losy profesor Shi Zheng-Li pozostają od tamtego momentu owiane tajemnicą.

 

Prof. Tritto stawia w bardzo krytycznym świetle naukowców oraz firmy biomedyczne zaangażowane w prace nad szczepionkami na SARS-CoV-2. Poszczególne podmioty i laboratoria konkurują ze sobą ze względu na olbrzymie zyski, jakie przyniesie pierwsza skuteczna szczepionka. Choć w trakcie pandemii nie brakowało naukowców, lekarzy i badaczy heroicznie oddanych prawdzie i niesieniu chorym pomocy, to głównym motywem tych badań są po prostu pieniądze. Włoski uczony przypomina także o chińskich lekarzach uciszonych w grudniu 2019 r. przez władze, a zwłaszcza o doktor Ai Fen oraz o doktorze Li Wenliangu, który zmarł wskutek infekcji.

 

Do napisania książki Josepha Tritto skłoniły dwa powody: osobisty i zawodowy. Wielu spośród lekarzy walczących z epidemią we Włoszech to jego przyjaciele, niektórzy z nich bardzo ciężko przechodzili infekcję. Z kolei kierowana przez niego Akademia Nauk Biomedycznych i Technologii stawia sobie za cel także etyczną ocenę skutków, jakie niesie biotechnologia.

 

Źródło: asianews.it, liberoquotidiano.it

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram