21 września 2019

Uprzejmie donoszę… czyli „Więź” wzięło pod lupę abp. Lengę

(Fot. Kamczadałka / wikipedia.commons / CC BY-SA 3.0 )

Redaktor naczelny pisma „Więź” Zbigniew Nosowski zaapelował na łamach swojego pisma do biskupów, by czym prędzej zajęli się wypowiedziami arcybiskupa Jana Pawła Lengi.

 

To zastanawiające, że akurat mieszkający w Licheniu arcybiskup Lenga przykuł właśnie teraz uwagę redaktora Nosowskiego. Jego życiorys wszak, choć bogaty, wcześniej niespecjalnie interesował redakcję miesięcznika. A szkoda, bo jest o kim pisać.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zbigniew Nosowski wziął hierarchę pod lupę, komentując jego słowa i szperając w życiorysie. Interesujące, że posłużyły mu do tego w znacznej mierze cytaty z książki wywiadu-rzeki arcybiskupa, która ukazała się już wiele miesięcy temu.

 

Redaktor Nosowski wyrzuca z siebie insynuacje, mające stanowić niedwuznaczną sugestię, że coś z arcybiskupem jest nie tak. Publicysta, przedstawiając krótko sylwetkę hierarchy, zatrzymuje się na chwilę przy jego rezygnacji z funkcji biskupa Karagandy. Od razu zasiewa ziarno podejrzenia, iż owa rezygnacja związania mogła być z niejasnościami finansowymi. Owszem, jak się należy publicysta zaznacza, że to tylko hipotezy, ale oczywiście – jak to w takich przypadkach bywa – poważne zarzuty padają z ust ludzi o jednym imieniu „Osoba” i nazwisku „Zorientowana”. A co się ma przylepić, to się zawsze przylepi.

 

To jeszcze nie wszystko. Zbigniew Nosowski postanowił bowiem w sprawie arcybiskupa… napisać do Konferencji Episkopatu Polski, Prowincji Marianów oraz Kurii Włocławskiej, na terenie której arcybiskup przebywa.

 

Szef „Więzi” nie otrzymał jednak satysfakcjonujących odpowiedzi, dlatego postanowił wezwać do zajęcia się jak najszybciej arcybiskupem Lengą. „Uważam, że w takiej sytuacji kościelni przełożeni powinni bezpośrednio powiadamiać Stolicę Apostolską, a także – w trosce o swoich wiernych – publicznie wyjaśniać błędne mniemania głoszone przez emerytowanego biskupa Karagandy” – napisał Nosowski.

 

Jak doskonale wiemy, pan Nosowski znany jest z tego, iż napomina duchownych za wypowiedzi, które wedle jego rozeznania wykraczają poza nauczanie Kościoła. Powołuje się przy tym często na dokumenty kościelne, Pismo Święte i – to przecież oczywiste – Tradycję Kościoła. Ostro rozprawiał się m.in. z ks. Wojciechem Lemańskim, którego wypowiedzi na tematy bioetyczne siały zamęt w sercach wiernych. Nawoływał też do prędkiego przyglądnięcia się sprawie ks. Adama Bonieckiego, który fotografował się z bluźniercą i satanistą oraz twierdził, że temat obecności krzyża w przestrzeni publicznej niespecjalnie go interesuje.

 

Nosowski nie dał też spokojnie zasnąć dominikaninowi ojcu Gużyńskiemu, gdy ten wzywał do rezygnacji z urzędu abp. Jędraszewskiego, oburzony jego krytyką ideologii LGBT, jaka padła z ust Pasterza Archidiecezji Krakowskiej. Raz w miesiącu redaktor Nosowski konsekwentnie wysłał także listy do generała zakonu jezuitów ks. Sosy, informując o kolejnych wypowiedziach ks. Jamesa Martina, w których ten amerykański kapłan nie krył akceptacji dla homoseksualizmu, ewidentnie zaprzeczając swoimi wypowiedziami nauce Kościoła. A gdy redaktor naczelny „Więzi” usłyszał, iż także sam ksiądz Sosa sieje zamęt, zaczął słać listy piętro wyżej, do Kongregacji Nauki Wiary.

 

Zastanawiacie się o czym piszę? A może nerwowo wstukujecie właśnie w Google hasła „Nosowski krytykuje ks. Bonieckiego”? Spokojnie, spokojnie. Niczego pod tymi frazami nie znajdziecie. Szkoda zatem waszego czasu, nie trudźcie się przekopywaniem internetu. Redaktor Nosowski nigdy niczego takiego nie napisał. Dlatego jego troska o arcybiskupa Lengę wydaje się dziwnie podejrzana. No i na koniec warto jeszcze zapytać tego ważnego przedstawiciela środowisk „katolicyzmu otwartego”, czy przed napisaniem tekstu o abp. Lendze podjął starania, by porozmawiać z samym zainteresowanym i upomnieć w cztery oczy? Przecież Ewangelia, wrażliwości, otwartość, towarzyszenie… no sami wiecie.

 

Tomasz Figura

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 133 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram