23 sierpnia 2012

Rybiński : prawdziwy kryzys w Polsce tuż, tuż

(fot.Bartłomiej Derski/wikimedia.commons/GNUlicence)

Znany polski ekonomista, profesor Krzysztof Rybiński zapowiada w Polsce najpoważniejszą od 20 lat recesję. Już w przyszłym roku. 

 

Jesień i zima (…) doprowadzą do otrzeźwienia polskiego społeczeństwa. Do tej pory Polacy żyli w oparach „zielonej wyspy”, uważając, że zawsze będzie dobrze. Rybiński porównał sytuację Polski do przypowieści biblijnej o siedmiu tłustych latach koniunktury. W przeciwieństwie do Józefa, który nakazał oszczędzać zboże, Polacy nie myślą o latach chudych. Według Rybińskiego są one tuż przed nami. Niestety, my nie dość, że w latach tłustych zżarliśmy wszystkie zbiory zboża, to jeszcze ogromnie się zadłużyliśmy – ocenia. Zaznacza, że uderzenie recesji najbardziej dotkliwie odczują polskie rodziny, zwłaszcza te ubogie. Radzi by zapomnieć o iluzji „zielonej wyspy” i przygotować środki niwelujące skutki kryzysu – wtedy będą mniej bolesne. Bo, że nadejdzie, to pewnik. Jeśli tego nie zrobimy, może naprawdę zdarzyć się nieszczęście. Wówczas recesja będzie trwać nawet dekadę.

Wesprzyj nas już teraz!


Co się stanie ze strefą euro? Rybiński jest przekonany, że mimo paktu fiskalnego i unii bankowej w obecnym kształcie nie ma ona szans na przetrwanie. Jego zdaniem tyle błędów popełniono przez ten czas, że poczynając od południa Europy, strefę euro trzeba będzie okroić w przedziale od jednego do czterech krajów. To, co pozostanie, być może będzie miało szanse na przetrwanie, ale nie wiem, czy jest to scenariusz najbardziej prawdopodobny.


Co w tej sytuacji powinna zrobić Polska? Profesor widzi dwa wyjścia. Jeżeli strefa euro zostanie zmniejszona, a dysfunkcje usunięte, wówczas w interesie Polski będzie głębsza integracja z nowym, naprawionym obszarem gospodarczym. Jednak jeśli pełzający kryzys i recesja utrzymają się, to im dalej od tego zamieszania będziemy się trzymać, tym mniej ono nas będzie kosztować – przewiduje.

 

Pesymistyczne wizje Rybińskiego dotyczą głównie emerytur. Wiąże je z nadejściem kryzysu demograficznego, który będzie miał miejsce mniej więcej za osiem lat. Ostrzega: po prostu zabraknie pieniędzy na wypłatę emerytur. Kwotę zawartą w informacji, którą co jakiś czas otrzymuję z ZUS, o szacowanej wielkości mojej emerytury dzielę przez dwa. Każdemu obywatelowi radziłbym robić to samo. Dodaje, że wymogiem chwili jest już dziś zatroszczyć się o swoją przyszłość, odkładając na nią pieniądze. Jego zdaniem na pomoc państwa nie będzie można liczyć, ponieważ za 20 lat nie będzie ono w stanie wypłacać żadnych emerytur. Pusta kasa Funduszu Rezerwy Demograficznej, ogołocona do reszty przez decyzje rządu, jest tego najlepszym dowodem.

Ekonomista przypomina, że poprzez zaniechania decyzyjne nie udało się zmniejszyć drastycznych różnic w poziomie życia, zaś w najbliższych latach uderzenie recesji odczują przede wszystkim rodziny najuboższe. Kryzys dotknie oczywiście wszystkich, ale zamożniejsi z racji posiadanego majątku będą sobie radzić, podczas gdy najuboższym rodzinom ciężko będzie przetrwać. To będzie dramat dla wielu ludzi! – kreśli czarny scenariusz Rybiński.

 

Rybiński przyznaje, że obecnie sytuację Polski widzi w znaczniej ciemniejszych barwach, niż jeszcze kilka lat temu. Polemizuje z ministrem Bonim, oceniając, że czeka nas coś o wiele gorszego, niż „dryfowanie na poziomie 2 czy 3 proc. PKB”. Uważa, że kraj prostą drogą zmierza ku katastrofie ekonomicznej. Polska obrała kurs na górę lodową! My się po prostu możemy rozbić! Martwię się, że najgorszym wariantem dla naszego kraju nie jest już dryf. Możliwy jest jeszcze gorszy scenariusz – podsumowuje znany z wolnorynkowych sympatii ekonomista.


 

 

Tomasz Tokarski

 

www.gf24.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram