29 września 2014

Każda kolejna strona książki Dariusza Rosiaka Wielka odmowa. Agent, filozof, antykomunista przynosi coraz większe rozczarowanie. Niesmak goni w niej kuriozum. To niemal wzorcowy przykład jak nie powinno się pisać o czasach PRL.

 

Książka Rosiaka to publikacja równolegle przedstawiająca losy trzech znanych osób, w swoim czasie blisko związanych z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Tytułowi agent, filozof, antykomunista to – kolejno – Edward Kotowski (pracownik Urzędu do Spraw Wyznań), ojciec profesor Mieczysław Krąpiec (wieloletni rektor i profesor KUL) oraz Janusz Krupski (historyk, opozycjonista, prezes Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa). Oczekiwania były więc spore: oto czytelnik otrzymał analizę życia trzech ludzi, z których każdy w konfrontacji z rzeczywistością Polski powojennej wybrał zupełnie inną drogę życiową. Niestety, zamiast intrygować, książka rozczarowuje i zniesmacza. Wrażenia te pogłębił przedstawiony przez Dariusza Rosiaka obraz PRL – wykrzywiony i niezgodny z realiami. Autor popełnił również cały szereg błędów dotyczących charakteru pracy operacyjnej aparatu represji i struktur Urzędu ds. Wyznań, niewłaściwie intepretując dokumenty.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Współpracownik o lustracji

 

„Wielką odmowę…” Rosiak napisał w formie reportażu. To sprawia, że jest ona miejscami chaotyczna, brakuje jej usystematyzowania. Oczywiście, reportaż ma swoje prawa i nie każdemu musi to przeszkadzać, ale razi już sposób narracji, w znacznej mierze opierającej się na relacjach świadków epoki. Zabieg w postaci przedstawienia ich opinii byłby jeszcze godny pochwały, gdyby ich autorów dobrano w sposób zróżnicowany. Tak jednak nie jest – zdecydowana większość świadków sytuuje się po jednej stronie sporu o lustrację. I tak kwestię współpracy z SB ojca Krąpca wyjaśnia współpracownik służb – prof. Jerzy Kłoczowski. Podobnie jest w przypadku agenturalności Kotowskiego, którego tłumaczy z kolei wybitny aparatczyk, Andrzej Werblan.

 

Z trzech życiorysów ujętych w książce zdecydowanie najlepiej i najbardziej interesująco opracowane są części poświęcone Januszowi Krupskiemu. Relacje zebrane przez autora i własna analiza pozwoliły na, jak się wydaje, autentyczne opisanie charakteru znanego lubelskiego opozycjonisty oraz – to już w III RP – prezesa Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. Jaki jest Krupski opisywany przez żonę oraz bliższych i dalszych współpracowników? To człowiek religijny i niedbający o dobra materialne. Warto też podkreślić, że – w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów z opozycji – nie zmienił on postawy po 1989 r., nadal pozostając skromnym, nieskorym do kompromisów ideowych i niedbającym o rozgłos.

 

Agent przyjacielem Kościoła

 

Na tle charakterystyki Krupskiego, dokonana przez Rosiaka analiza działalności o. Krąpca oraz Kotowskiego budzi niemałe zdziwienie. W przypadku pierwszej z tych postaci przykuwa uwagę opis kwestii jego współpracy agenturalnej, której charakter powinien być dość oczywisty nawet dla kogoś tak mało spostrzegawczego jak Rosiak. Autor „Wielkiej odmowy…” najpierw cytuje jednak donosy agenturalne przekazane przez o. Krąpca aparatowi represji, by w końcu skonstatować, iż… trudno stwierdzić, czy faktycznie duchowny był agentem. To kuriozum, ponieważ jego donosy nie były opiniami pozbawionymi większego znaczenia, ale złośliwymi, krzywdzącymi informacjami. Trudno nie przyznać, że dostarczały one bezpiece cennych informacji o życiu osobistym tych, na których o. Krąpiec donosił. Tymczasem Rosiak ocenia, że duchowny czynił to… dla dobra KUL!

 

Autor „Wielkiej odmowy…” w jeszcze bardziej zaskakujący sposób odniósł się do Edwarda Kotowskiego. Rosiak jest nim ewidentnie zauroczony. A był to – delikatnie pisząc – mało przyjemny człowiek. Kotowski to w końcu były oficer SB i czołowa postać odpowiedzialna w PRL za antykościelną działalność aparatu wyznaniowego. Autor reportażu – nie zważając na fakty – zupełnie bezkrytycznie przytacza informacje podawane przez Kotowskiego nie próbując skonfrontować ich nawet z podstawowymi opracowaniami dotyczącymi antykościelnych działań komunistycznych władz. Naiwnie przyjmuje też tłumaczenia, że ów esbek poświęcał wszystkie swoje siły dobru Kościoła [sic!] i zawarciu porozumienia między biskupami a władzami PRL.

 

Książka Rosiaka jest więc wielkim rozczarowaniem – pomysł intrygujący, ale wykonanie fatalne. Nie sposób bowiem inaczej ocenić reportażu z jednostronnie dobranymi świadkami, absurdalnymi interpretacjami i kuriozalnymi wnioskami. Tak nie należy pisać o czasach PRL.

 

 

Rafał Łatka

Dariusz Rosiak, Wielka odmowa. Agent, filozof, antykomunista, Wydawnictwo Czarne, 2014.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram