8 września 2020

Unia Europejska reaguje na decyzję Serbii. Chodzi o przeniesienie ambasady w Izraelu

(Fotograf:LEAH MILLIS/Archiwum:Reuters/FORUM)

7 września Unia Europejska wyraziła „poważne zaniepokojenie i ubolewanie” z powodu zobowiązania Belgradu do przeniesienia swojej ambasady w Izraelu do Jerozolimy, rzucając cień na wznowienie rozmów serbsko-kosowskich.

 

Prezydent Serbii Aleksandar Vucic i premier Kosowa Avdullah Hoti spotkali się w Brukseli na drugiej rundzie bezpośrednich rozmów prowadzonych przez Unię w celu rozwiązania sporów trwających od wojny, która miała miejsce dwie dekady temu. Spotkanie nastąpiło po głośnym szczycie w Białym Domu, na którym Vucic i Hoti podpisali oświadczenia uzgadniające środki mające na celu poprawę stosunków gospodarczych. Dodatkowo Serbia zobowiązała się przenieść swoją ambasadę w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy, a Kosowo – znormalizować stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Unia Europejska opowiada się za „rozwiązaniem dwupaństwowym” – zgodnie z którym Jerozolima byłaby stolicą zarówno Izraela, jak i przyszłego państwa palestyńskiego – a jej własna misja dyplomatyczna znajduje się w Tel Awiwie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bruksela oczekuje, że państwa starające się o członkostwo w UE takie, jak Serbia, dostosują się do stanowiska bloku w polityce zagranicznej. – W tym kontekście wszelkie kroki dyplomatyczne, które mogłyby podważyć wspólne stanowisko UE w sprawie Jerozolimy, są przedmiotem poważnego zaniepokojenia i żalu – mówił dziennikarzom w Brukseli unijny rzecznik ds. polityki zagranicznej UE Peter Stano.

 

Zrywając z wieloletnią praktyką dyplomatyczną, administracja prezydenta Donalda Trumpa w grudniu 2017 r. uznała Jerozolimę za stolicę Izraela i przeniosła ambasadę do tego miasta. Sharren Haskel, należąca do izraelskiej parlamentarnej komisji spraw zagranicznych, powiedziała, że „unijne próby edukowania Serbii i Kosowa są szokujące”. Oskarżyła blok o „wielokrotną krytykę państwa Izrael oraz kwestionowanie jego istnienia”. – Proszę inne kraje… aby przeniosły swoje ambasady do Jerozolimy, wiecznej stolicy narodu żydowskiego – apelowała.

 

W przypadku jednego z najtrudniejszych sporów istniejących w Europie, Serbia odmówiła uznania niepodległości Kosowa, odkąd prowincja rozpadła się wskutek wojny w latach 1998-99, kiedy to NATO przeprowadziło bombardowania serbskich wojsk. Tak Kosowo, jak i Serbia stoją w obliczu rosnącej presji ze strony Zachodu, aby rozwiązać ten impas, postrzegany w kontekście przystąpienia do Unii Europejskiej. W wojnie zginęło ponad 13 tys. osób, głównie Albańczyków z Kosowa, stanowiących większość w byłej prowincji. Do tej pory pięć z 27 krajów należących do Unii nie uznaje jego niepodległości.

 

Specjalny przedstawiciel UE ds. dialogu, Miroslav Lajcak, pochwalił „pełny postęp” w poniedziałkowych rozmowach na temat współpracy gospodarczej oraz kwestii osób zaginionych lub wysiedlonych w wyniku konfliktu”.

 

– Nasze dzisiejsze negocjacje były jak zwykle intensywne i nie zawsze łatwe, ale przeważyła wola obu stron, by kontynuować rozmowy, pomimo bolesnych i złożonych kwestii – stwierdził Lajcak. Hoti również przyznał, że podczas poniedziałkowych rozmów poczyniono postępy. – Z przyjemnością stwierdzam, że poczyniono postępy w przygotowywaniu ostatecznego porozumienia między oboma krajami w celu pełnej normalizacji stosunków – mówił dziennikarzom. Rozmowy na poziomie ekspertów będą kontynuowane w przyszłym tygodniu, a obaj przywódcy mają się ponownie spotkać pod koniec września.

 

Obie strony prowadzą od dziesięciu lat negocjacje pod unijnym przewodnictwem, ale dotychczas poczyniono niewielkie postępy. Wiele porozumień z 2013 r. nie zostało w pełni wdrożonych, a poprzednia runda rozmów załamała się w roku 2018. Vucic i Hoti wznowili bezpośrednie negocjacje w lipcu w Brukseli. Serbski przywódca oskarżył Prisztinę o próbę szantażowania Belgradu. Podczas poniedziałkowych rozmów poruszono kwestię mniejszości serbskiej w Kosowie i jej przyszłego statusu w tym kraju. To jedna z najbardziej drażliwych kwestii. Waszyngton zachwalał porozumienia podpisane przez Vucica i Hoti w Białym Domu w piątek jako poważny przełom, ale w poniedziałek obaj przywódcy wydali bardziej ostrożne wspólne oświadczenie przed spotkaniem.

 

29 maja 2019 r. Komisja Europejska zaleciła, by wszcząć negocjacje akcesyjne do UE dwóch krajów Bałkanów Zachodnich. W opinii eurokratów z Brukseli, państwa te „skorzystały z możliwości i przeprowadziły reformy”. Przed włączeniem Albanii w struktury unijne ostrzegali Serbowie. Wskazywali oni, że „albańscy politycy są głównym zagrożeniem dla pokoju i stabilności nie tylko na Bałkanach, ale również w całej Europie”. Wicepremier Serbii i minister spraw zagranicznych Ivica Dačić trzy lata temu ostrzegał przed tym projektem w związku z doniesieniami o napięciach panujących na Półwyspie Bałkańskim z powodu wypowiedzi wpływowych polityków z Albanii, Kosowa i Czarnogóry oraz zapędów ruchu Wielkiej Albanii, próbującego zjednoczyć wszystkich etnicznie Albańczyków w obrębie jednego państwa. – Skoordynowane oświadczenia Ediego Ramy, premiera Kosowa i prezydenta Hashim Thaçi oraz Jonuz Musliu (etnicznie albańskiego polityka i burmistrza serbskiego miasteczka Bujanovac) wykazują, że Wielka Albania jest głównym celem wszystkich Albańczyków – zauważył serbski polityk. Serbię zaniepokoiły albańskie rozmowy o unii z Kosowem. Belgrad poprosił Brukselę o zajęcie stanowiska w tej sprawie. – Bardzo żałuję, że europejska i międzynarodowa wspólnota, a zwłaszcza UE, której Bałkany Zachodnie są bezpośrednim sąsiadem, nie reagują na fakt, iż albańscy politycy stanowią główne zagrożenie dla pokoju i stabilności nie tylko na Bałkanach, ale również w całej Europie – przekonywał Dačić.

 

 Prezydent Aleksandar Vučić z wściekłością zareagował na zapowiedź byłego szefa misji OBWE w Kosowie, Brytyjczyka Williama Walkera, który powiedział, że chce pomóc Albańczykom w Kosowie i Albanii w zjednoczeniu. – Celem tego projektu, nad którym pracuję, jest zjednoczenie wszystkich Albańczyków w Kosowie i w diasporze. Pracuję nad wspólnym projektem na rzecz ich zjednoczenia – oświadczył Walke. – Po odzyskaniu niepodległości nadszedł czas na ostatni etap, abyście wszyscy razem zjednoczyli się – mówił do mieszkańców Kosowa. – Celem Walkera nigdy nie była ochrona praw człowieka w Kosowie, ale walka z Serbią i stworzenie Wielkiej Albanii. Powiedział, że ma projekt, że ma plan na zjednoczenie Albanii, Kosowa i tzw. albańskiej diaspory. W rzeczywistości ma zamiar utworzyć Wielką Albanię – kontrował Vučić.

 

Dwa lata temu premier Albanii Edi Rama zasugerował możliwość zjednoczenia jego kraju z Kosowem, jeśli oba państwa poczują się odrzucone przez Unię Europejską. Ambasador USA w Tiranie, Donald Lu, odpowiedział na komentarze Ramy, że „nieostrożnie” wzywa do zjednoczenia obu państw, co „podważa stabilność regionu”. W Albanii wpływy posiadają Irańczycy. Po wydaleniu Gholamhosseina Mohammadnii, duchownego ambasadora w Albanii i Mostafy Roudakiego, szefa wywiadu w grudniu 2018 r., Teheran wysłał swoje nowe delegacje.

 

 Gwardia Rewolucyjna (IRGC) miała przygotować specjalną „delegację biznesową”, na czele której stanął Gholam Hossein Kazemi, starszy weteran Korpusu Strażników Rewolucji oraz dyrektor dużej firmy kontraktowej o nazwie „Asia-Kar Bakhtar” w Shiraz, która jest powiązana z garnizonem Khatam-Al-Anbia. Firma miała kilka misji i projektów w Syrii. Jej głównym menadżerem jest Saeed Kazemi, syn Gholamhosseina Kazemi.

 

Zgodnie z unijną strategią dla Bałkanów Zachodnich z maja 2019 roku, Komisja Europejska ogłosiła, że jej celem jest wsparcie unijnego procesu rozszerzenia w regionie, obejmującego Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Kosowo, Byłą Jugosłowiańską Republiką Macedonii oraz Serbię. Czarnogóra i Serbia miałyby przystąpić do UE do 2025 roku. Z Albanią i Byłą Jugosłowiańską Republiką Macedonii rozmowy miały zacząć się w zeszłym roku. Pozostałe kraje – Bośnia i Hercegowina (wniosek o członkostwo na początku 2016) oraz Kosowo – są potencjalnie kandydującymi państwami. Kraje Bałkanów Zachodnich mogłyby przystąpić do Unii po spełnieniu kryteriów z art. 49 TFUE. Wymaga się od nich przeprowadzenia kompleksowych reform w kluczowych obszarach, zawłaszcza w zakresie praworządności, konkurencyjności oraz współpracy regionalnej i pojednania.

 

Unia oczekuje także powszechnej zgody politycznej i pełnego poparcia obywateli dla decyzji o przystąpieniu do struktur unijnych. W strategii KE przedstawiła sześć inicjatyw przewodnich – konkretnych działań, mających na celu zbliżenie krajów Bałkanów Zachodnich do UE w takich dziedzinach jak: praworządność, prawa podstawowe i dobre rządzenie – przeprowadzenie reform wewnętrznych w obszarze sądownictwa, instytucji demokratycznych i administracji publicznej, zwalczanie korupcji i przestępczości zorganizowanej, powołanie specjalnych misji doradczych, bezpieczeństwo i migracje – zwalczanie przestępczości zorganizowanej, przeciwdziałanie terroryzmowi oraz zarządzanie migracjami, przy wsparciu unijnych narzędzi i wiedzy fachowej w tym m.in. Europolu, rozwój społeczno-gospodarczy – ułatwienia w handlu zagranicznym, nowe inwestycje zagraniczne, wsparcie sektora małych i średnich przedsiębiorstw, podwojenie finansowania programu Erasmus+, łączność transportowa i energetyczna – wsparcie nowych inwestycji, wzmocnienie unii energetycznej UE, agenda cyfrowa – obniżenie kosztów roamingu, rozwój administracji elektronicznej oraz edukacja w zakresie umiejętności cyfrowych w społeczeństwie,  pojednanie i dobrosąsiedzkie stosunki – wspieranie dobrych relacji i współpracy w dziedzinie edukacji, kultury, młodzieży i sportu; rozwiązywanie istotnych sporów dwustronnych, powołanie komisji regionalnej do ustalenia faktów dotyczących zbrodni wojennych. Aby wspierać wdrażanie nowych inicjatyw przewodnich w ramach strategii, Komisja zaproponowała stopniowe zwiększanie finansowania dla Bałkanów Zachodnich. Istnieje jednak ryzyko eskalacji sporów dotyczących zamiany ziemi między Kosowem a Serbią, która może przybrać wymiar regionalny i stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy.

 

W Kosowie trwa zaciekły wewnętrzny konflikt polityczny i spór dotyczący budowania państwowości, który pogłębił podziały w stosunkach transatlantyckich. Nowo utworzona koalicja rządząca Vetevendosje i Kosowskiej Ligi Demokratycznej (LDK), kierowana przez premiera Albina Kurtiego, doszła do władzy na początku tego roku z nadzieją na realizację ambitnego programu reform, który koncentrował się na zatrudnieniu i sprawiedliwości. Musiała jednak również uporać się z kilkoma kontrowersjami, między innymi z próbą zniesienia 100-procentowej stawki celnej na serbski import, nałożonej przez poprzednie władze w odpowiedzi na nieuznawanie Kosowa przez Serbię, co doprowadziło do zerwania wspieranego przez UE dialogu między Prisztiną i Belgradem. Rząd Kurtiego zgodził się zastąpić taryfę zasadą wzajemności (zgodnie z którą przysługi, korzyści lub kary przyznane przez jedno państwo obywatelom innego państwa są zwracane w ten sam sposób). Jednak były już ambasador Richard Grenell, specjalny wysłannik USA ds. dialogu, wywarł niesamowitą presję, aby porzucić zarówno taryfę, jak i samą zasadę.

 

Kilka dni po kryzysie COVID-19 rząd oparł się wezwaniu prezydenta Hashima Thaciego do ogłoszenia stanu wyjątkowego, obawiając się, że prezydent wykorzysta zwiększone uprawnienia do działania poza konstytucją. Kurti odmówił ułatwienia zamiany ziemi, na którą Thaci zgodził się z prezydentem Serbii Aleksandarem Vuciciem. Ale Thaci chce pozostać w centrum polityki Kosowa i tym samym rzekomo uniknąć ścigania za zbrodnie wojenne przed Sądem Specjalnym (z siedzibą w Hadze). W związku z tym skorzystał z okazji, jaką stworzył światowy kryzys zdrowotny i podążając za przewodnictwem LDK, pomógł w wystosowaniu parlamentarnego wniosku o wotum nieufności w dniu 25 marca. Rząd został odsunięty. Kurti, jako szef rządu tymczasowego, nalegał na skorzystanie z konstytucyjnego prawa do kierowania negocjacjami, co zmarginalizowałoby Thaciciego. Kosowo jest jednym z najbardziej proamerykańskich krajów na świecie.

 

 

Źródło: euractiv.com / ecfr.eu

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 654 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram