8 lutego 2019

Stany Zjednoczone tracą wpływy w Afryce. Rosja i Chiny „zacierają ręce”

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Obawy, że Waszyngton w coraz większym stopniu traci wpływy na całym świecie, zaczynają coraz bardziej być widoczne w Afryce, gdzie zdaniem czołowego amerykańskiego generała, sytuację wykorzystują Rosjanie i Chińczycy, by wzmocnić swoją pozycję i zapewnić sobie dostęp do surowców.

 

– Najbardziej niepokojące wydarzenia dzieją się w krajach afrykańskich, gdzie przywódcy dążą do umocnienia władzy – zauważył dowódca wojsk USA w Afryce, gen. Thomas Waldhauser. We czwartek zeznawał on przed senacką komisją sił zbrojnych, dodając, że Chiny i Rosja zwiększają swoje wpływy kosztem Ameryki. Mówił, że zwłaszcza Moskwa wydaje się być nastawiona na obszary, które mogą dać jej przewagę w stosunku do Waszyngtonu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W jego opinii, projekty Kremla jednak nie poprzestają na tych terenach i Moskwa planuje ekspansję także w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie stacjonuje już około 175 najemników rosyjskich z Grupy Wagnera. – Te jednostki są w rzeczywistości w gabinecie prezydenta i wpływają na szkolenie – tłumaczył.

 

Rosyjska armia miała też wysłać 500 instruktorów do Republiki Środkowoafrykańskiej wraz z bronią, pomagając w szkoleniu tysiąca żołnierzy we wrześniu zeszłego roku.

 

Władze afrykańskiego państwa – w odpowiedzi na protesty wyrażane przez niektóre kraje i ONZ – podkreśliły, że potrzebują silnej i dobrze wyszkolonej armii, by skutecznie kontrolować swoje terytorium. – Jesteśmy krajem, który przeżył poważny kryzys, wychodzimy z niego z wielkim trudem, ponieważ nie mamy środków, aby kontrolować wszystko, co dzieje się na naszym terytorium – mówił jeszcze w październiku ub. roku minister obrony Republiki Środkowoafrykańskiej, Marie-Noelle Koyara. – Chcemy profesjonalnej armii, która naprawdę będzie służyć ludziom – tłumaczył.

 

Dowódcy wojskowi USA obawiają się jednak, że zasięg Rosji w coraz większym stopniu wynika ze starań o dostęp do surowców, zwłaszcza cennych minerałów. – Rosyjskie interesy uzyskują dostęp do zasobów naturalnych na korzystnych warunkach – ocenił w swoim oświadczeniu gen. Waldhauser,  ostrzegając, że lokalne władze w republice  nadal  „udzielają hipotecznych praw majątkowych – za ułamek ich wartości – w celu zabezpieczenia dostaw rosyjskiej broni”. – Obawiamy się, że ten model może być pozytywnie postrzegany przez inne kraje – dodał.

 

– W dużym stopniu wciąż jest to kwestia wpływów, szczególnie na obszarach, na których nas nie ma lub szczególnie na obszarach, z których można by powiedzieć, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy inni zachodni partnerzy wycofują się – mówił.

 

W zeszłym tygodniu inni czołowi przedstawiciele służb wywiadowczych ostrzegali przed „toksyczną mieszanką” zagrożeń dla USA ze strony Rosji i Chin w Afryce, które wypierają wpływy Waszyngtonu z Czarnego Kontynentu.

 

„Chińczycy dają pieniądze, a Rosjanie mięśnie” – mówił metaforycznie jeden z pracowników wywiadu o sytuacji w Demokratycznej Republice Konga.

 

Amerykańscy oficerowie wojskowi obawiają się również, że Pekin, podobnie jak Rosja będzie chciał zwiększyć obecność swoich sił militarnych w Afryce.

 

Chiny mają na razie jedną bazę wojskową w Afryce, w Dżibuti, ale jej siły zbrojne są coraz bardziej aktywne w misjach pokojowych ONZ. Ponadto Pekin stara się pozyskać kolejne porty, poprzez obecność gospodarczą.

 

– Chińczycy ciężko pracują nad nawiązaniem i utrzymaniem relacji z wyższymi urzędnikami rządów na kontynencie afrykańskim. Przychodzą z pełnym planem – mówił gen. Waldhauser. – Jeśli chcemy utrzymać wpływy, potrzebujemy zwiększyć nasze zaangażowanie – konkludował.

 

Źródło: voanews.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 324 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram