Polska jest zaniepokojona sygnałami płynącymi z Ukrainy. Tamtejsi politycy wskazują, że wznowienie prac poszukiwawczych prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej na terenie tego państwa jest uzależnione od… kształtu ustawy o IPN.
Tego rodzaju opinia znalazła się w wypowiedziach medialnych wicepremiera Ukrainy Pawła Rozenki. Na tego rodzaju sugestie odpowiedziało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W wydanym komunikacie wicepremier Piotr Gliński wskazał, że sprawa ekshumacji nie powinna być „przedmiotem rokowań za pośrednictwem mediów”.
Wesprzyj nas już teraz!
Próba wpływu na kształt ustawy, to niejedyna „cena”, jakiej Ukraińcy żądają za wznowienie ekshumacji. Na liście życzeń znalazło się także żądanie odnowienia zniszczonych ukraińskich pomników w Polsce oraz odwołanie zakazu wjazdu do Polski dla przedstawicieli ukraińskich instytucji.
Ministerstwo wskazało, że żaden z tych postulatów nie podlega umowie międzypaństwowej o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych. Jak podkreślono, najpierw powinno się odszukać i pochować wszystkie ofiary wojny i represji politycznych, a następnie „przejdźmy do spraw znacznie trudniejszych, do dyskusji na temat statusu i sposobu upamiętnień symbolicznych”.
W komunikacie podkreślono przy tym, że przyczyną kryzysu w relacjach na linii Polska – Ukraina jest „uzależnianie przez stronę ukraińską współpracy w sprawach oczywistych od porozumienia w znacznie trudniejszych kwestiach symbolicznych” .
Źródło: tvp.info
MA