„MSW Ukrainy poinformowało, że od 1 sierpnia Kijów patroluje około 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej, którym pomaga 100 psów. W czwartek na ulicach ukraińskich miast pojawiło się też ponad 100 dodatkowych radiowozów. Żołnierze mają takie same uprawnienia co policja, mogą legitymować, zatrzymywać i przeszukiwać podejrzanych”, informuje dziennik „Rzeczpospolita”.
Z opublikowanego przez resort komunikatu wynika, że patrole Gwardii Narodowej mają się pojawić w miastach, gdzie sytuacja „jest najbardziej napięta”. Nie sprecyzowano, jednak, o jakie najbardziej niebezpieczne miejscowości chodzi.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeszcze w ubiegłym roku z danych tamtejszej policji wynikało, że najgorsza pod względem przestępczości sytuacja jest w Dnieprze, Charkowie, Zaporożu i Odessie. Co ciekawie, najniższy poziom przestępczości odnotowano w kontrolowanych przez Kijów częściach obwodów donieckiego i ługańskiego. Z powodu przebiegającej w tych regionach linii frontu skierowano tam najliczniejsze siły policji.
– W związku z wojną w kraju pojawiło się bardzo dużo nielegalnej broni. Wcześniej rzadko się zdarzało, by przestępstw dokonywano z użyciem granatnika czy granatu. Przed wojną nie było też takiej skali porwań oraz ataków na dziennikarzy i działaczy społecznych – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa kijowskiego Centrum Razumkowa.
Od kilku lat ukraińska policja raportuje, że sytuacja się poprawia. W ubiegłym roku odnotowano już 1500 umyślnych zabójstw. To jednak wciąż dużo, jeżeli porównać np. z Polską, gdzie w ubiegłym roku odnotowano nieco ponad 500 zabójstw.
Źródło: dziennik „Rzeczpospolita”
TK