26 października 2016

To działa nie tylko w polityce. Włoscy dziennikarze sugerują, że krytycy papieża „kochają Putina”

(Zuma Press / FORUM)

Giacomo Galeazzi i Andrea Tornielli na łamach strony „Vatican Insider” – sekcji włoskiej gazety „La Stampa” – postanowili napisać o szerokiej „opozycji” w Kościele, która krytykuje obecnego Papieża, ale… „kocha Putina”. Tekst przedrukował również  bez żadnych uwag  portal deon.pl.


Obaj watykaniści zapraszają czytelników „w podróż do świata oponentów Franciszka, w którym regionalistów tęskniących nostalgicznie za Ratzingerem oraz wrogów Soboru łączy powszechnie podzielana dezaprobata wobec obecnego Papieża”. Zaskakuje w „tej podróży” sugestia wyłaniająca się z tekstu, a wyrażona zarówno w tytule artykułu, jak i w podsumowujących go wypowiedziach socjologa Massimo Introvigne, kierownika rządowego Obserwatorium Wolności Religijnej, jakoby wszystkich krytyków Franciszka łączyła miłość do Władimira Putina.

Wesprzyj nas już teraz!


„Tym co spaja krytyków zmian zachodzących obecnie w Kościele jest niechęć do Franciszka” – piszą autorzy tekstu na stronie „Vatican Insider” pod znamiennym tytułem „Katolicy, którzy są przeciwnikami Franciszka, ale kochają Putina”.


Środowisko to skupia – dowiadujemy się z artykułu – lefebrystów, którzy zdecydowali się „zaczekać na tradycyjnego Papieża”, by powrócić do komunii z Rzymem, „regionalistów”, którzy porównują Franciszka do jego poprzednika Ratzingera i prowadzą kampanię: „Papież Benedykt jest moim papieżem”. Następnie są ultra-konserwatyści z włoskiej Fundacji Lepanto, broniącej zasad i instytucji cywilizacji chrześcijańskiej, a także twórcy stron internetowych, podzielających pogląd katolickiego pisarza Antonio Socci’ego, twierdzącego, że wybory kard. Bergoglio na papieża były nieważne, ponieważ w marcu 2013 r. po głosowaniu, a przed odczytaniem kartek, kardynał skrutator, który najpierw miesza kartki w urnie spostrzegł, że było ich o jedną za dużo. Głosowanie zostało anulowane, kartki spalone i rozpoczęła się procedura szóstego głosowania (wedle Socciego, złamano dwa artykuły konstytucji, która dokładnie reguluje wybór Papieża. Artykuł 69 mówi, że w takim przypadku obie kartki powinny być policzone jako jeden głos i że „nie unieważnia się głosowania” z takiego powodu). Sprzeciw wobec działań argentyńskiego papieża prawie codziennie wyraża również dziennikarz „L’Espresso” Sandro Magister, co także zauważają Galeazzi i Tornelli.


Środowisko to – według autorów artykułu – obejmuje także „tradycjonalistów”, zarówno duchownych, jak i intelektualistów, którzy podpisali się pod specjalnym apelem do Papieża, nawołując go do zmiany „otwartej postawy duszpasterskiej w odniesieniu do udzielania Komunii rozwodnikom żyjącym w nowych związkach i dialogu z rządem chińskim”.

 

„Sprzeciw wobec papieża jednoczy ludzi i grupy, które się bardzo różnią między sobą” – czytamy w La Stampa, oraz na polskim portalu deon.pl, który przedrukował tekst.  


Tornielli i Galleazi wymieniają także Alessandro Gnocchiego, który pisze na stronach internetowych „Riscossa Cristiana” i „Unavox”, że „Bergoglio systematycznie dopasowuje Kościół do świata, a jego pontyfikat opiera się na brutalnym demonstrowaniu siły” i „wiara nigdy nie była tak poniżana, jak to się dzieje obecnie”.


Następnie autorzy tekstu przedstawiają Fundację Lepanto i podległe jej wydawnictwo, wskazując dokładnie miejsce jej siedziby i sugerując, że stanowi główny „front opozycji przeciw Bergoglio”. Watykaniści cytują wypowiedź prezesa fundacji, historyka prof. Roberto de Mattei, który zwraca uwagę, że „Kościół znajduje się obecnie w najgorszym momencie chaosu w całej historii, a Papież jest jedną z przyczyn tego chaosu”.  


De Mattei podkreślił, że opozycja wobec działań papieża Franciszka wyrażana przez tzw. tradycjonalistyczne środowiska rozciąga się na biskupów i teologów, którzy „wychowali się na szkole myśli Ratzingera i Wojtyły”.


Profesor przypomniał również o sprzeciwie 45 katolickich teologów i filozofów, którzy skrytykowali adhortację apostolską „Amoris laetitia” i kilku tysiącach innych osób, które później dołączyły do tego sprzeciwu. Są wśród nich kardynałowie i biskupi, domagający się zachowania niezmienności nauczania Kościoła. Jednym z ognisk oporu – jak mówił historyk – jest Instytut Jana Pawła II ds. Rodziny, którego szefowie zostali ostatnio usunięci przez kard. Bergoglio.


Autorzy tekstu dodali, że „tradycjonaliści” mają za złe Franciszkowi, iż popiera imigrację, która destabilizuje Europę i zagraża cywilizacji zachodniej.


Watykaniści piszą też o tzw. opozycji polityczno-teologicznej. „Atak przeciwko Franciszkowi jest globalny. Istnieje silny element geopolityczny w kręgach, które przeciwstawiają się Franciszkowi” – cytują wypowiedź Agostino Giovagnoli, profesora historii współczesnej na Università Cattolica, eksperta w dziedzinie dialogu z Chinami. Giovagnoli zasugerował, że „przeciwnicy Franciszka oskarżają go nie tyle o to, iż nie głosi prawd wiary z wystarczającą siłą, co bardziej obwiniają go za to, że nie broni prymatu Zachodu”. Dodał, że „ta opozycja ma motywacje polityczne, które są maskowane poprzez kwestie teologiczne i kościelne”.


Jak uzasadniana jest ta poważna sugestia? Otóż Giovagnoli twierdzi, że istnieje silny sojusz Hong Kongu, środowisk prawicowych w USA i Europie, które oskarżają Franciszka, że zamiast walczyć w obronie wolności religijnej, koncentruje się na zjednoczeniu Kościoła w Chinach. Takie stanowisko – jak powiedział – prezentowane jest przez katolicką agencję prasową AsiaNews. „Krytycy uważają – mówił on – że Papież powinien potwierdzić wolność religijną jako argument polityczny wobec Pekinu, a nie dążyć do dialogu środkami dyplomatycznymi”.


Tornielli i Galeazzi zauważyli, że sprzeciw wobec działań Franciszka wyrażają także sami kurialiści watykańscy np. teolog ks. Nicola Bux, konsultant Kongregacji Nauki Wiary oraz Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych. Cytowane są wypowiedzi badaczy Flavio Cuniberto, krytykującego społeczne nauczanie Franciszka i René Guenona, który niedawno na łamach „Il Giornale”  zaprotestował przeciwko niszczeniu doktryny katolickiej przez Bergoglio, który „nowymi cnotami ewangelicznymi” uczynił „cnoty współczesnego konsumenta np. recykling”.


Są też wypowiedzi Socciego i Paolo Soranno, twierdzącego, że „Franciszek zdaje się służyć bożkowi tęczowemu, a nie Bogu katolickiemu”. Autorzy artykułu w „Vatican Insider” stwierdzili również, że sprzeciw wobec Franciszka narasta i szerzy się bardziej w internecie, gdzie ludzie nie przebierają w słowach, krytykując obecnego Papieża za ekologizm, naruszenia liturgiczne, socjalizm itp.


Wreszcie w artykule przedstawiono głosy „opozycji ultra-postępowców”, jak np. księdza O. Giorgio De Capitani, który zarzuca Franciszkowi wiele bezużytecznych działań. Franciszek ma „wkurzać go wszystkimi słowami i gestami”, które „stwarzają iluzję i mydlą nasze oczy”, a które jedynie przynoszą poklask „nic niewiedzących o wierze marnych dziennikarzy”.


Na osobne wyróżnienie, jako głównych oponentów Franciszka „zasłużyli sobie” kard. Raymond Leo Burke, patron Zakonu Maltańskiego i biskup Atanazy Schneider, którzy – jak jednak podkreślono – nie zamierzają się oddzielać od Kościoła jak niegdyś abp Marcel Lefebvre.


Podsumowaniem artykułu jest wypowiedź socjologa Massimo Introvigne. Stwierdził on, że „jest ponad 5 tys. katolickich biskupów na świecie i tylko około dziesięciu z nich aktywnie sprzeciwia się (papieżowi) i wielu z nich jest na emeryturze, co pokazuje, że nie jest to istotna opozycja”.


Introvigne dodaje, że opozycja „obecna zarówno w internecie, jak i w prawdziwym życiu jest zawyżona: są dysydenci, którzy piszą komentarze na portalach społecznościowych, korzystając z czterech lub pięciu różnych pseudonimów, by sprawiać wrażenie, że istnieje ich wielu”.


Według socjologa ruch ten „nie jest skuteczny, ponieważ nie jest zjednoczony”. Zasugerował jednak, że istnieją co najmniej trzy różne rodzaje ośrodki opozycji: polityczna amerykańskich fundacji, opozycja Marine Le Pen i Matteo Salvini, którzy nie są szczególnie zainteresowani kwestiami liturgicznymi i moralnymi  często nawet nie chodzą do kościoła – za to obchodzi ich to, co mówi Papież o imigracji i przeciwko turbo-kapitalizmwi”.


Następnie – wedle niego – jest sprzeciw wyrażony przez tych, którzy czują nostalgię za Benedyktem XVI, ale nie kwestionują Soboru Watykańskiego II. Wreszcie jest wg socjologa „radykalna opozycja uosabiana przez Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X lub ludzi pokroju De Mattei i Gnocchi. Ta forma opozycji odrzuca Sobór i wszystko, co było po nim” – wyjaśnił.


Introvigne uważa, że nie ma szans na stworzenie silnego frontu opozycji przeciwko Bergoglio z powodu istotnych sprzeczności występujących pomiędzy trzema głównymi stanowiskami opozycji. Mimo, że dostrzega te różnice, to jednak autorzy tekstu – co w przypadku Tornielliego szczególnie dziwi – napisali: „Introvigne podkreślił zaskakującą cechę, która widoczna jest we wszystkich tych kręgach: to mityczna idealizacja rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który jest przedstawiany jako dobry lider w przeciwieństwie do złego lidera Papieża, z powodu jego stanowiska wobec osób homoseksualnych, muzułmanów i imigrantów”.

Na koniec wszystkich „krytyków Franciszka” wrzucono do przysłowiowego „worka”, sugerując, że coś ich łączy z rosyjskim prezydentem. Puentą artykułu jest bowiem wypowiedź Introvigne: „Rosyjskie fundacje, które mają silne powiązania z Putinem, współpracują z opozycją przeciw Franciszkowi”.


 

Źródło: lastampa.it., AS.




  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram