Komisja Europejska rozpoczęła wstępne prace nad polską ustawą dotyczącą cen prądu. Eurokraci podejrzewają, że rząd Mateusza Morawieckiego naruszył prawo unijne. Chodzi o zakazaną w UE „pomoc państwa”, która powinna być notyfikowana.
– Państwa członkowskie są zobowiązane do notyfikowania Komisji Europejskiej o wszelkich działaniach pomocy publicznej przed ich wdrożeniem. Do tej pory nie otrzymaliśmy notyfikacji od polskich władz, ale tego byśmy oczekiwali. (…) Działamy na podstawie prawa europejskiego. Zgodnie z nim takie działania powinny być notyfikowane, aby Komisja mogła się im przyjrzeć. Tą kwestią zajmiemy się, gdy otrzymamy notyfikację – powiedziała rzecznik Komisji Europejskiej Mina Andreewa.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie brukselskich urzędników polski rząd powinien zgłosić Brukseli wszelkie działania podejmowane w tego typu sprawach, a prace nad ustawą powinny zostać rozpoczęte dopiero, kiedy UE wyraziłaby na nie zgodę.
Politycy PiS nie zgadzają się z tymi zarzutami. Ich zdaniem przewidziane w nowej ustawie rekompensaty dla spółek energetycznych nie są pomocą publiczną.
Jeżeli polskie władze nie podejmą rozmów z Brukselą wówczas Komisja Europejska może wszcząć postępowanie wyjaśniające. „Negatywna decyzja KE oznaczałaby, że firmy musiałyby zwracać rekompensaty i to z procentami”, alarmuje rmf24.pl.
Ustawa przyjęta przez polski Sejm zmniejsza podatek akcyzowy na energię elektryczną z 20 zł do 5 zł za MWh. Dzięki nowym regulacjom będzie możliwa również bardzo wyraźna obniżka (o 95 proc.) opłaty przejściowej, którą obywatele płacą każdego miesiąca. Pozostałe opłaty przesyłowe i dystrybucyjne pozostaną niezmienne. Projekt ustawy zakłada również bezpośredni zwrot utraconego przychodu, który polega na wypłacie środków finansowych do przedsiębiorstw obrotu.
Źródło: rmf24.pl / RMF FM / PCh24.pl
TK