22 grudnia 2017

3 zapomniane prawdy o małżeństwie

Siostra Łucja dos Santos, będąca świadkiem objawień Matki Bożej w Fatimie przestrzegała przed ostatnią bitwą między Panem Jezusa a Szatanem, która ma odbyć się o małżeństwo i rodzinę. Jak zatem w czasach niewyobrażalnego zamętu stawać w obronie sakramentalnego małżeństwa? Przede wszystkim przypominać prawdy, o których świat, zdaje się, zapomniał.

 

Małżeństwo jest sakramentem

Wesprzyj nas już teraz!

Małżeństwo nie zostało ani ustanowione ani odrodzone przez ludzi, lecz przez Boga; nie przez ludzi, lecz przez Boga, twórcę samego stworzenia, i tegoż stworzenia odnowiciela Chrystusa Pana prawami zostało obwarowane, wzmocnione i wyniesione; prawa te nie mogą więc podlegać żadnym zapatrywaniom ludzkim, ani umowie wzajemnej małżonków. Taka jest nauka Pisma św. takie niewzruszone ogólne ustne Podanie Kościoła, takie określenie uroczyste św. Soboru Trydenckiego, który głosi i potwierdza słowami Pisma św., że nieprzerwany i nierozerwalny węzeł małżeński oraz jedność i moc jego pochodzą od Boga jego twórcy – Pius XI, encyklika Casti Connubi.

 

Małżeństwo jest sakramentem, dzięki któremu Bóg obdarza mężczyznę i kobietę wszystkimi potrzebnymi łaskami, aby ci mogli wypełnić przysięgę miłości, wierności i uczciwości, i dzięki temu powołać do życia potomstwo, by wychować je w wierze Kościoła i wspólnie przejść przez życie doczesne do wieczności.

 

Teoretycznie jest to wiedza ogólna, natomiast w praktyce często się o tym zapomina. Sakramentalny węzeł, przez który „opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem” (Mt 19, 5) ma swoje źródło bezpośrednio w Bogu, jest zatem instytucją Boską, nie ludzką, dlatego też żaden człowiek nie jest w stanie rozerwać ważnie zawartego węzła małżeńskiego.

Nie jest również małżeństwem sensu stricto tzw. ślub cywilny, ani tym bardziej jednopłciowy związek partnerski.

 

Nie ma „rozwodu kościelnego”

– Ilekroć zatem jest mowa o zawarciu małżeństwa, zawiera się je albo tak, że rzeczywiście jest małżeństwem i wtedy tkwi w nim na zawsze węzeł ów nierozerwalny, przysługujący z prawa Bożego każdemu prawdziwemu małżeństwu; albo przypuszcza się, że zostało zawarte bez tego węzła wiekuistego, wówczas nie ma w ogóle małżeństwa, lecz istnieje niedozwolony stosunek, sprzeciwiający się prawu Bożemu. Stosunku tego nie wolno ani zawierać ani go zachowywać – Pius XI, encyklika Casti Connubi.

 

Wbrew obiegowej opinii nie da się unieważnić ważnie zawartego małżeństwa. Można co najwyżej stwierdzić nieważność zawartego związku, czyli udowodnić, że od momentu złożenia przysięgi małżeńskiej był on obciążony wadą (lub wadami), o których wspomina prawo Kościoła. Mogą to być przeszkody małżeńskie (przeszkoda różności religijnej, przeszkoda pokrewieństwa czy przeszkoda niemocy seksualnej, czyli impotencji) lub wady zgody małżeńskiej (nieświadomość praw i obowiązków wynikających z małżeństwa, przymus).

 

Małżeństwo jest nierozerwalne i ważnie zawarte nie może być przez nikogo rozwiązane.

 

Przymnożyć czcicieli Bogu

Pierwsze więc miejsce pomiędzy dobrami małżeństwa zajmuje potomstwo. I zaprawdę sam Stwórca rodzaju ludzkiego, który w dobroci swej w dziele rozkrzewienia życia postanowił ludzi użyć jako pomocników swych, nauczał tego, kiedy, ustanawiając w raju małżeństwo, powiedział do prarodziców naszych, a przez nich do wszystkich przyszłych małżonków: „Roście i mnóżcie się i napełniajcie ziemię”(13). To samo znajduje św. Augustyn w słowach św. Pawła Apostoła do Tymoteusza(14): „Że celem rodzenia zawiera się małżeństwo, świadczy Apostoł w ten w sposób: Chcę, aby młodsze szły za maż. A jakoby wtrącono pytanie: Dlaczego? dodaje zaraz: „Aby dzieci rodziły i stawały się panami domu – Pius XI, encyklika Casti Connubi.

 

Głównym i tak zwanym istotnym celem małżeństwa jest zrodzenie i wychowania potomstwa, aby przymnożyć Bogu czcicieli a Kościołowi wyznawców. To bezpośrednia odpowiedź człowieka na pierwszy z nakazów Stwórcy: „bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 1, 28).

 

Pisał o tym Sługa Boży ks. Piotr Skarga: „Jedno z czystym sercem, i prawym chrześcijańskim przedsięwzięciem w ten święty stan wstępujcie, nie iżbyście cielesności służyli, bo na takie diabeł moc ma, jako jest u Tobiasza, ale abyście dziateczki wychowali, a nie tylko ziemię ale i niebo dobrym ich wychowaniem napełniali (…)”.

 

Prawdopodobnie pierwszy kontakt z tą prawdą o sakramencie może wywołać konsternację, w końcu powierzchownie może ona być odbierana jako ta, która odbiera małżeństwu całą jego romantyczność. Jednak gdy tylko kosztem emocji to rozum dojdzie do władzy łatwo jest przyjąć i zrozumieć tę optykę: to Bóg jest najważniejszy, a Jego chwała ma być największym priorytetem ludzkiego życia. Dlatego też małżonkowie zobowiązani są do otwartości na życie, co potwierdzają w trakcie zawierania sakramentalnego związku odpowiadając pozytywnie na pytanie „czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?”.

 

Otwartość na posiadanie potomstwa nie jest dodatkiem do małżeństwa tylko jego fundamentalnym celem. Z tego zaś powodu każdy wstępujący w małżeństwo, a ukrywający fakt braku woli posiadania dzieci ciężko grzeszy i sprawia, że małżeństwo jest nieważne.

 

om

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 364 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram