10 grudnia 2014

Ubranko św. Dominika Savio – szkaplerz pomagający kobietom w ciąży

(fot. data9090/freeimages.com)

Aby oddać się wstawiennictwu Dominika Savio, matki, oprócz noszenia szkaplerza, podpisują i wypełniają cztery zobowiązania – mówi dla portalu PCh24.pl ks. Jarosław Wąsowicz SDB, dyrektor Archiwum Salezjańskiego Inspektorii Pilskiej, organizator pielgrzymek kibicowskich na Jasną Gorę.

 

Święty Dominik Savio znany jest jako patron ministrantów. Równocześnie jednak opiekuje się także kobietami w stanie błogosławionym. Dlaczego święty, który zmarł jako piętnastoletni młodzieniec, patronuje ciężarnym?

Wesprzyj nas już teraz!


Święty Dominik Savio w momencie wyniesienia na ołtarze przez papieża Piusa XII – w 1950 roku beatyfikacja, w 1954 kanonizacja – stał się patronem dzieci i młodzieży oraz ministrantów. Patronat ten związany jest faktem, że Dominik służył do Mszy św. jako ministrant już od piątego roku życia, osiągnął doskonałość chrześcijańską jako młody dorastający chłopak, wychowując się m.in. w gronie dzieci i młodzieży oratorium założonego przez ks. Jana Bosko.

Jest również patronem matek w stanie błogosławionym, zwłaszcza tych, których potomstwo jest zagrożone oraz małżeństw starających się o potomstwo. Ten z kolei patronat jest związany z cudownym wydarzeniem, które miało miejsce jeszcze za życia Dominika Savio. Miało ono miejsce 12 września 1856 roku. Chłopiec zgłosił się wówczas do ks. Bosko z prośbą o pozwolenie na wyjazd do domu rodzinnego w Mondonio, oddalonego od Turynu o jakieś czterdzieści kilometrów. Powodem wyjazdu miała być ciężka choroba jego matki, o której Dominik był przekonany, chociaż nie dostał w tych dniach żadnej korespondencji z domu. Mama była w ciąży z czwartym dzieckiem i jej stan był rzeczywiście bardzo poważny. Swojemu wychowawcy powiedział, że Matka Boża chce ją uzdrowić.

Ksiądz Bosko znając świątobliwe życie swojego wychowanka i jego głęboką pobożność, która sprawiała, że koledzy i wychowawcy chłopca byli przekonani, że żyje on ciągle w obecności Boga, pozwolił mu na ten wyjazd. Kiedy Dominik przybył do rodzinnego domu, stan matki był rzeczywiście bardzo ciężki i wszyscy tracili nadzieję na jej uzdrowienie. Chłopiec uściskał mocno mamę, ucałował i wyszedł. Choroba natychmiast ustąpiła. Po pewnym czasie przyjaciółki kobiety zobaczyły na jej szyi tasiemkę z kawałkiem materiału obszytym jak ubranko. Dominik założył je mamie niepostrzeżenie podczas uścisku. Po powrocie do oratorium zaś zameldował ks. Bosko: „Moja mama wyzdrowiała. To sprawiła Matka Boża, którą zawiesiłem na jej szyi”.

Kilka miesięcy później, 9 marca 1857 roku, Dominik Savio zmarł. Konając polecił mamie, aby zachowała szkaplerz i użyczała wszystkim kobietom, które znajdą się w niebezpieczeństwie utraty dziecka.

Czy możemy stwierdzić, że to właśnie wydarzenie rozpoczęło ideę szkaplerza św. Dominika Savio, nazywanego także jego „ubrankiem”? Jakie były jego dalsze losy?


Tak, ponieważ świadczą o tym cuda, które, jak już wspomnieliśmy powyżej, dokonały się jeszcze za życia świętego młodzieńca, ale szczególnie po jego śmierci. Wiele matek za jego wstawiennictwem prosi Boga o zdrowie, pomoc w wypełnieniu tej trudnej misji macierzyńskiej. Małżeństwa wypraszają u Boga oczekiwane długo potomstwo.

We Włoszech takie nabożeństwo do św. Domina Savio jest bardzo rozpowszechnione. Wdzięczni rodzice składają w darze małe beciki, które są rozwieszane przy obrazie świętego chłopca w Turynie, także w jego domu rodzinnym, w którym znajduje się muzeum. Podobnie jest w wielu salezjańskich świątyniach w Italii. Wszędzie odnajdziemy też księgi, w których wpisane są podziękowania za wstawiennictwo Dominika Savio. Od wielu już lat także salezjański miesięcznik „Bollettino Salesiano” regularnie drukuje świadectwa łask otrzymanych przez matki i dzieci za wstawiennictwem św. Dominika. Od 1956 roku, a więc dwa lata po kanonizacji wychowanka ks. Bosko, Zgromadzenie Salezjańskie udostępniło matkom szkaplerz świętego młodzianka, który jest rozprowadzany na całym świecie

Jak wygląda „ubranko” św. Dominika?


Jak tradycyjny szkaplerz. Na tasiemce odnajdziemy kawałek materiału, na którym z jednej strony widnieje Najświętsza Maryja Panna Wspomożycielka Wiernych, na drugiej podobizna św. Dominika Savio.

Jak wiele kobiet zgłasza się do księży salezjanów z prośbą o to dewocjonaliom?


W Polsce szkaplerz Domina Savio został rozpowszechniony podczas peregrynacji relikwii tego świętego młodzieńca, która miała miejsce od 8 września do 25 października 2007 roku po wszystkich placówkach salezjańskich. Staraliśmy się przy okazji tego wydarzenia propagować nabożeństwo do św. Dominika, jako patrona trudnych spraw związanych z narodzinami potomstwa. Były w tym celu organizowane specjalne nabożeństwa, niekiedy bardzo wzruszające, bo uczestniczyły w nich tłumnie kobiety w stanie błogosławionym i małżeństwa, które borykały się z trudnościami w poczęciu dzieci. Dzisiaj dysponujemy wieloma świadectwami cudów, które się wówczas wydarzyły. Niektóre z nich są opublikowane na stronie internetowej: www.dominik.salezjanie.pl. Oczywiście w ośrodkach salezjańskich można cały czas otrzymać taki szkaplerz.

Czy noszenie tego szkaplerza wiąże się z jakimiś obowiązkami?


Oczywiście że tak, ponieważ ta inicjatywa, jak wszystkie podobne w Kościele, jest ukierunkowana na rozbudzenie ufnej modlitwy do Pana Boga w trudnych intencjach. Szkaplerz to nie amulet! Nakładając go należy podjąć gorliwą modlitwę oraz korzystać z sakramentu pokuty i Eucharystii, a w codzienności starać się żyć po chrześcijańsku. Szkaplerz ma przypominać rodzicom o wierności ich obowiązkom oraz rozbudzać świadomość misji, jaka jest im powierzona. Aby oddać się wstawiennictwu Dominika Savio, matki, oprócz noszenia szkaplerza, podpisują i wypełniają cztery zobowiązania. Nie stanowią one żadnych dodatkowych zobowiązań, przypominają jedynie podstawowe obowiązki chrześcijańskiego życia. Treść tego aktu jest następująca:

Ponieważ moim wielkim obowiązkiem jest po chrześcijańsku wychować dzieci, od tej chwili powierzam je św. Dominikowi Savio, aby był ich aniołem stróżem przez całe ich życie. Dlatego przyrzekam:

Uczyć ich kochać Jezusa i Matkę Bożą przez codzienną modlitwę, uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii, korzystanie z sakramentów świętych;
Strzec ich czystości, zachowując z dala od niewłaściwych lektur, widowisk i złego towarzystwa;
Dbać o ich formację chrześcijańską przez naukę katechizmu;
Nie przeciwstawiać się Bożym znakom, jeśli dziecko zostanie wezwane do kapłaństwa lub życia zakonnego.

Podczas noszenia szkaplerza mamy oczekujące potomstwa mogą zaś odmawiać następująca modlitwę:

Panie Jezu, proszę Cię z miłością za to powierzone mi życie, które noszę w łonie. Z pokorą dziękuję, że wybrałeś mnie jako narzędzie Twojej miłości. W tym pięknym oczekiwaniu pomóż mi żyć w nieustannym zawierzeniu się Twojej świętej woli. Daj serce matki: czyste, mocne i hojne. Ofiaruję Ci wszystkie obawy o przyszłość: lęki, niepewności, oczekiwania względem dziecka, którego jeszcze nie znam. Spraw, aby narodziło się zdrowe, oddal od niego wszelkie zło fizyczne i wszelkie niebezpieczeństwa duszy. Ty, Maryjo, która poznałaś niezliczone radości świętego macierzyństwa, daj mi serce zdolne do przekazania wiary żywej i gorącej. Uświęć moje oczekiwanie, błogosław moją cichą nadzieję, spraw, by owoc mego łona, wzrastał w łasce i świętości. Przez Chrystusa, Twego Boskiego Syna. Amen.


W jaki sposób św. Dominik Savio, przecież piętnastoletni chłopiec, może być wzorem dla kobiet w stanie błogosławionym?


Uczy nas wszystkich, nie tylko matki oczekujące potomstwa, że nasze życie jest w rękach Pana Boga, który w swoim miłosierdziu może odmienić najtrudniejsze momenty naszego życia. Także w moim i twoim życiu mogą dziać się cuda. Święty Dominik Savio to także heroiczny świadek świętości zdobywanej w zwykłej codzienności, w sumiennym wypełnianiu swoich obowiązków, chłopiec, który pokazuje swoją postawą nadprzyrodzoną wartość regularnego życia sakramentalnego. Warto iść jego śladem!

Bóg zapłać za rozmowę!


Rozmawiał Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie