13 listopada 2020

Pytania domagające się odpowiedzi, kiedy opadną emocje [OPINIA]

(Fot.Darek Golik/Forum)

Obraz wydarzeń ostatnich tygodni szokuje, tak jak i niektóre hasła prezentowane w ramach protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Warto się jednak bliżej przyjrzeć tym hasłom, rzucając światło na ich założenia i logiczne konsekwencje. Ile uczestniczek protestów podpisałoby się pod nimi, kiedy zostaną one umieszczone w szerszym kontekście? Kiedy emocje już opadną, warto zacząć… rozmawiać.

 

Protesty ujawniły głęboko zakorzenione założenia streszczające się w hasłach „moje ciało – moja sprawa” oraz „wybór – nie nakaz”. Oczywiście, wiele już miejsca poświęcono fałszywości tych frazesów, istnieją jednak pytania, które można zadać prezentującym je osobom. Oczywiście: kiedy tylko opadną emocje, na ile pozwalać będzie sytuacja i… relacje łączące nas z konkretnymi osobami, które hasłom tym udzieliły takiego czy innego wsparcia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Skoro więc hasła te prezentowane przez znaczącą liczbę młodych kobiet, to wypadałoby stosownie zapytać, kiedy ciąża przestaje być taką „sprawą prywatną”? Nie chodzi tu tylko o przekonania religijne. Czy w świecie, w którym normą są relacje oparte na partnerstwie i wspólnym dźwiganiu życiowych ciężarów, ta „moja sprawa” przewiduje jakąś rolę „partnera” – ojca dziecka? Jeśli jest to faktycznie „moja sprawa”, to kiedy i w jakich warunkach zaczynać miałaby się prawna ochrona życia nienarodzonego? Prowadzi to do odmówienia „zarodkowi” człowieczeństwa i ochrony prawnej, a w dłuższej perspektywie do starań o legalizację aborcji na życzenie. To zresztą postulat prezentowany przez grono ludzi starających się animować protesty i wykorzystać je w – jasno już wyartykułowanych – celach politycznych. Perspektywa tych „społecznych reformatorów” jest już jasna.

 

Jeśli więc przyjąć stwierdzenie „moje ciało – moja sprawa” za wyraz faktycznej postawy, to co mówi ono o postrzeganiu macierzyństwa, rodzicielstwa, relacji z ojcem dziecka / „partnerem”? W wypowiedziach wielu młodych uczestniczek protestów zachowanie przesłanki obalonej orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego jawi się jako walka o zachowanie „furtki bezpieczeństwa” polegającej na „możliwości wyboru”. Ma to być walka ze „zmuszaniem do heroizmu”. A jeśli tak, to gdzie – w przypadku macierzyństwa i ojcostwa – kończyć się ma „heroizm” a zaczynają się „zwykłe” rodzicielskie obowiązki? A co jeśli dalszy rozwój wypadków wymagać będzie „heroizmu”? A tak się może stać, także wskutek ciężkiej choroby dziecka bądź wypadku.

 

Otrzymujemy obraz „traumatycznego przymusu”, z drugiej jednak strony – rozważając prezentowane hasła – „prawo do” nie wiąże się z traumą ani z przymusem… staje się rzeczywistością całkowicie sprywatyzowaną, nad którą zalega milczenie. A jeśli tak, to co w takim wypadku z „prawem do wsparcia”? W końcu, ciąża wiąże się radykalną zmianą życiowej rzeczywistości, postawa „partnera”, środowiska czy też sytuacja zawodowa niekoniecznie gwarantować będą w każdym przypadku pełne i nieskrępowane „prawo wyboru”, wolne od nacisków i przymusu…

 

Jeśli naprawdę postawa względem życia i rodzicielstwa streszcza się w haśle „moje ciało – moja sprawa”, to jakim kryteriom podporządkowany ma być wybór? Czy posiadać ma ono charakter całkowicie subiektywny i utylitarny? Zależeć ma od osobistych planów, wyznaczanych sobie w danym momencie życiowych celów, okoliczności ekonomicznych? Czy wyznaczenie granicy dla takiej decyzji ma wynikać wyłącznie z indywidualnych przekonań? Jeśli ma być określone na podstawie przesłanek medycznych, to jaki układ wartości miałyby oddawać regulacje państwowe? Gdzie miałyby stawiać tę granicę?

 

Wbrew temu, co możemy usłyszeć, nie są to pytania naruszające sferę prywatności, których stawianie równoznaczne jest z „wchodzeniem do domu”. To zwykłe, ogólnoludzkie pytania odnoszący się do podstawowych postaw i wartości, dotykające indywidualnych zapatrywań i wyborów moralnych bez względu na stan prawa.

 

 

kp

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie