26 maja 2014

Po raz pierwszy prawicowy Front Narodowy (FN) odniósł druzgocące zwycięstwo wyborcze. W wyborach do Parlamentu Europejskiego uzyskał 24,96 proc. głosów, wyprzedzając zdecydowanie centroprawicową Unię na Rzecz Ruchu Ludowego (UPM, 20,8 proc. głosów) i rządzącą Partię Socjalistyczną, na którą głosowało tylko 13,98 proc. wyborców. Frekwencja wyniosła 43 procent.

Na przyznanych Francji 74 miejsca w Parlamencie Europejskim 24 obejmie Front Narodowy. Unia na rzecz Ruchu Ludowego zdobyła 20 mandatów, 13 sprawować będą socjaliści, siedem przedstawiciele centrowego ugrupowania UDI-MoDem. Sześć mandatów zdobyli Zieloni, trzy Front Lewicy.

Wesprzyj nas już teraz!

Prasa francuska pisze o powyborczym „szoku”. Według lewicowego „Liberation” „szokująca fala wywołana przez partię Marine Le Pen przekracza granice kraju i zagraża idei europejski”. „Le Figaro” twierdzi, że „Front Narodowy prezentuje się jako pierwsza partia Francji. Dla Marine Le Pen jest to osobiste zwycięstwo, bo odniosła sukces wprowadzając nowy styl, który usunął wcześniejsze bariery ograniczające postępy Frontu Narodowego”. Komunistyczna „Humanité” uważa, że przyczyn zwycięstwa FN należy upatrywać „w szkodach, jakie wyrządziła polityka zaciskania pasa, ignorująca wszystkie odniesienia do wartości lewicy”. Dziennik „L’Alsace” słusznie twierdzi, że „tradycyjne partie polityczne powinny dokonać samokrytyki. Muszą przede wszystkim zbliżyć się do wyborców. Dotyczy to tak samo Unii Europejskiej, bo w przeciwnym razie ta wielka idea przekształci się w maszynę do produkowania papierów”.

Wynik wyborów europejskich świadczy o bankructwie tradycyjnych, francuskich partii politycznych, przede wszystkim Partii Socjalistycznej – tłumaczy w rozmowie z PCh24.pl politolog i historyk, Reynald Secher. – Trzeba pamiętać, że Francja jest krajem bardzo scentralizowanym, a wybierany na pięcioletnią kadencję prezydent posiada władzę niemal absolutną. Francuzi nie mają demokratycznych sposobów przeciwstawienia się jej. Głosując na Front Narodowy zamanifestowali sprzeciw wobec socjalistów, którzy kłamstwami, manipulacjami, obietnicami bez pokrycia robili wszystko, by zdobyć władzę – podkreślił.

Francuski politolog uważa, że był to też protest przeciwko niekompetentnej francuskiej elicie politycznej, w dużej mierze kształconej w murach „prestiżowej” Wyższej Szkoły Administracji (L’ENA). Najlepszym tego przykładem jest prezydent François Hollande. – Głosując na Front Narodowy mieszkańcy Francji powiedzieli, że nie chcą lewicowej polityki masowego bezrobocia, niekontrolowanej imigracji, ograniczania tożsamości narodowej i przekazywania kompetencji rządu do Brukseli – podkreślił Reynald Secher. Jego zdaniem, socjaliści nie wyciągną właściwych wniosków z wyników niedzielnych wyborów i będą uważać, że bez politycznych zmian uda im się odzyskać społeczne zaufanie. Słuszność tej diagnozy potwierdza wystąpienie premiera Manuela Vallsa. – Trzeba czasu i o ten czas proszę. Nie ma mowy o obniżaniu poprzeczki i braku odpowiedzialności, pozostawieniu placu skrajnej prawicy, ani też o rozwiązaniu parlamentu. Mandat został dany prezydentowi Republiki na pięć lat, mamy większość parlamentarną – podkreślił socjalistyczny premier.

Jak twierdzą eksperci analizujący francuską scenę polityczną, jeśli w ciągu najbliższych miesięcy socjaliści nie poprawia stanu gospodarki i społecznych nastrojów, to nad Sekwaną dojdzie do bardzo poważnego kryzysu.

Franciszek L. Ćwik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram