Bliska perspektywa drugiej tury wyborów na najważniejsze formalnie stanowisko w państwie mocno wpłynęła na legislacyjną aktywność Andrzeja Dudy. Po prorodzinnej inicjatywie ustawodawczej dotyczącej prawa oświatowego, w sobotę prezydent zapowiedział wniesienie projektu ustawy blokującej adopcje i przysposobienia dzieci przez osoby pozostające w związkach jednopłciowych.
Wesprzyj nas już teraz!
– Uważam, że w polskiej konstytucji powinien się expressis verbis znaleźć zapis, że wykluczone jest przysposobienie lub adopcja dziecka przez osobę pozostającą w związku jednopłciowym – zadeklarował w Szczawnie-Zdroju Andrzej Duda, aspirujący do objęcia drugiej kadencji.
– W poniedziałek podpiszę odpowiedni dokument wraz z prezydenckim projektem zmian w konstytucji – dodał.
Jak podkreślił, „dziecko w Polsce podlega specjalnej ochronie, o czym przesądzają już obowiązujące przepisy konstytucji, ale – w tym aspekcie – wymagają one dopracowania”. Szczególnej ochronie państwa podlegają dzieci których rodzice są pozbawiani władzy rodzicielskiej – ocenił obecny gospodarz „dużego pałacu” przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Według rywala Rafała Trzaskowskiego, „nie ma żadnych wątpliwości, że ten zapis znajdzie poparcie nie tylko wśród posłów Zjednoczonej Prawicy, ale także Konfederacji, PSL i części posłów KO, bo niektórzy z nich bardzo wyraźnie deklarowali swój sprzeciw wobec jakiejkolwiek adopcji czy przysposobienia dziecka przez związki jednopłciowe”.
– Jeżeli to będzie wprost zapisane w konstytucji, to emocje wokół tego się skończą. Będzie jasno powiedziane, że jest to niedopuszczalne i nie trzeba będzie dyskutować: wolno, nie wolno. Polska konstytucja będzie to jednoznacznie przesądzała i to na zawsze przetnie spory polityczne nad tą kwestią – stwierdził prezydent.
W polskim systemie parlamentarnym większość potrzebna do zmiany konstytucji wynosi 2/3, czyli 307 posłów. Rządzący Klub Prawo i Sprawiedliwość dysponuje obecnie w izbie niższej 235 głosami.
W ostatnich dniach Andrzej Duda obiecał również wprowadzenie do Sejmu projektu nowelizacji prawa oświatowego. Jeśli przeszedłby on parlamentarną ścieżkę, organizacje zewnętrzne nie miałyby wstępu do szkół bez zgody nie tylko dyrekcji, ale i także rodziców. Ustawa blokowałaby zatem działalność na przykład edukatorów seksualnych prowadzących deprawujące zajęcia dla dzieci i młodzieży choćby pod szyldem „walki z nierównością i nietolerancją”.
Źródło: wPolityce.pl
RoM