„Podczas wewnętrznego spotkania polityków CDU lider partii kanclerz Angela Merkel miała stwierdzić, że Niemcy potrzebują jeszcze 8-10 tygodni twardych ograniczeń”, ustalił dziennik „Bild”. Oznaczałoby to, że lockdown u naszych zachodnich sąsiadów potrwałby do świąt Wielkiej Nocy.
Według gazety słowa Merkel to reakcja prewencyjna w związku z informacjami o nowym szczepie koronawirusa, który jest „mocno zaraźliwy”, o czym mieli przekonać się Brytyjczycy. – Jeśli nie uda nam się powstrzymać tego brytyjskiego wariantu, do Wielkanocy będziemy mieli 10-krotnie większą częstotliwość jego występowania – miała stwierdzić Merkel.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nadal potrzebujemy 8-10 tygodni twardych ograniczeń – miała dodać kanclerz Niemiec.
Druga fala obostrzeń została wprowadzona w Niemczech 2 listopada. W połowie grudnia władze ogłosiły pełny lockdown, który potrwa co najmniej do 31 stycznia, ale Angela Merkel niejednokrotnie podkreślała, że może okazać się, iż to za krótko i będzie trzeba przedłużyć restrykcje, a nawet wprowadzić nowe.
Obecnie w Niemczech obowiązuje m.in. zakaz opuszczania domów bez konieczności. Otwarte są tylko sklepy z artykułami niezbędnymi do codziennego życia, a także apteki i banki. Zamknięte są szkoły, a niektórzy pracodawcy musieli zawiesić działalność lub zlecić swoim pracownikom pracę w systemie zdalnym. Zamknięte również zostały m.in. zakłady fryzjerskie, kosmetyczne.
Źródło: rmf24.pl
TK