5 marca 2020

Turyngia: Koniec kryzysu. Powstał czerwono-zielony rząd

(fot. YouTube/Die Linke)

Zakończył się kryzys polityczny w niemieckiej Turyngii. Rząd utworzyła mniejszościowa koalicja postkomunistów, socjalistów i Zielonych. Czerwony Bodo Ramelow triumfuje.

 

Wybory do landtagu Turyngii odbyły się jesienią 2019 roku i nie wyłoniły jasnej większości rządowej. Elekcję wygrała postkomunistyczna formacja Lewica (Die Linke), ale nie mogła liczyć na szybkie stworzenie gabinetu wobec relatywnie słabego wyniku socjaldemokratycznej SPD oraz Zielonych. Drugie miejsce w landzie zajęła prawicowo-nacjonalistyczna Alternatywa dla Niemiec, a trzecie chadecka CDU. Próg wyborczy przekroczyła jeszcze liberalna FDP.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Negocjacje nad utworzeniem rządu ciągnęły się przez kilka miesięcy. Jeszcze w styczniu wszyscy sądzili, że premierem zostanie szef lokalnych struktur Lewicy, Bodo Ramelow, tym samym kontynuując rządy rozpoczęte w 2014 roku.

 

W głosowaniu w lutym doszło jednak do nieoczekiwanego kryzysu. AfD porozumiała się z CDU i FDP i partie te wybrały wspólnie na premiera Thomasa Kemmericha z FDP. Ten krok spotkał się jednak w polityce krajowej z ogromnym potępieniem; na chadeków i liberałów posypały się gromy za współpracę z AfD, partią uważaną w mainstreamie za pariasa, z którym nie wolno współpracować. Nie bez powodu, bo zwłaszcza w Turyngii pod kierunkiem Björna Höcke ma Alternatywa bardzo wyraźne nacjonalistyczne skrzywienie, co wyraża się między innymi w agresywnej polityce historycznej i relatywizowaniu znaczenia zbrodni III Rzeszy.

 

W efekcie Kemmerich ustąpił i w Turyngii powstał pat. W trudnym położeniu znalazła się zwłaszcza CDU. Chadecja nie chciała poprzeć ani AfD, ani postkomunistycznej Lewicy. Ostatecznie jednak zarówno CDU jak i FDP zdecydowały się na milczącą akceptację Ramelowa. Podczas decydującego głosowania nad jego kandydaturą obie partie wstrzymały się, co przesądziło o wyborze postkomunisty na premiera landu.

 

Jest swoistą ironią, że w dzień wyboru i zaprzysiężenia Ramelowa w sieci pojawił się film ze strategicznej konferencji jego partii, Lewicy. Widać na nim, jak jedna z polityków formacji mówi lekkim tonem o dokonaniu w Niemczech „rewolucji” oraz o tym, że w sprawie kryzysu ekologicznego niewiele pomogłoby nawet „rozstrzelanie 1 procenta najbogatszych”. Jej słowa zostały przez publikę przyjęte brawami i śmiechem.

 

Rzecz skomentował po chwili obecny na sali szef partii, Bernd Riexinger – jednak nie po to, by przeprosić. Polityk zapewnił, że najbogatszych Lewica „nie będzie rozstrzeliwać”, tylko „wykorzysta do pożytecznej pracy”, co stanowiło oczywistą aluzję do komunistycznych obozów. Dopiero po nagłośnieniu sprawy oboje przeprosili za swoje słowa na Twitterze. Od ich wystąpienia odciął się także Ramelow.

 

Krytycy podkreślają jednak, że wobec takiego skandalu CDU nie powinna godzić się na utworzenie w Turyngii czerwono-zielonego rządu.

 

Źródła: Spiegel.de, Twitter, PCh24.pl

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram