W Egipcie i Arabii Saudyjskiej wrze. Tuż przed końcem ub. roku tureckie władze zawarły porozumienie z rządem Sudanu w sprawie dzierżawy wyspy Suakin na Morzu Czerwonym.
Prezydent Recep Tayyip Erdogan mówił, że Turcja po prostu planuje odnowić zabytki otomańskie. Jednak Egipt, podobnie jak Arabia Saudyjska, obawia się, że plany Ankary pójdą znacznie dalej. Turcja może wybudować bazę wojskową, która zagrozi ich bezpieczeństwu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Umowa w sprawie dzierżawy wyspy Suakin wywołuje gniew w Egipcie, ponieważ ma niejednoznaczne cele – wyjaśnia generał Kamal Amer, szef komisji ds. obrony i bezpieczeństwa w egipskim parlamencie.
Wojskowy tłumaczył, że Egipt toczy spór terytorialny z Sudanem o trójkąt Halayeb i Shalateen. Nieporozumienia dotyczą także stanowiska Sudanu wobec Egiptu w sporze Kairu z Etiopią odnośnie Wielkiej Tamy Etiopskiego Odrodzenia. Do tego dochodzi kwestia wsparcia tureckiego dla Bractwa Muzułmańskiego, które Kair uznał za organizację terrorystyczną.
Amer przekonywał, że „Egipt ma w swym posiadaniu dowód, iż za umową kryją się tureckie cele wojskowe”. Turcja już zbudowała kilka baz wojskowych w Afryce. Aby zachować bezpieczeństwo, Egipt nie zamierza dalej biernie przyglądać się ekspansji tureckiej. Generał powiedział wprost, że jego kraj nie pozwoli na zbudowanie tureckiej bazy wojskowej w Sudanie.
Podczas pobytu w Sudanie pod koniec grudnia Erdogan podpisał 13 umów dotyczących portu i stoczni dla statków wojskowych i cywilnych na Morzu Czerwonym, budowy szpitala, stworzenia strefy wolnego handlu w Port Sudan, budowy silosów zbożowych w różnych lokalizacjach, uniwersytetu, elektrowni i nowego lotniska w stolicy kraju, w Chartumie.
Prezydent Sudanu Omar al-Bashir oznajmił, że istnieją inne plany dotyczące wyspy, o których powie później.
Tarek Fahmy, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Amerykańskim w Kairze przekonuje, że Egipt jest zaniepokojony, ponieważ Turcja już zademonstrowała chęć budowy obecności wojskowej w regionie, otwierając niedawno bazę w Somalii. Egipt obawia się, że Ankara planuje wykorzystać wyspę „do zaciśnięcia pętli wokół jego szyi, zważywszy na to, że wyspa znajduje się blisko granicy egipskiej”.
Kair postrzega porozumienie w sprawie wyspy jako deklarację sojuszu turecko-sudańskiego przeciwko Egiptowi. Napięcia między Sudanem i Egiptem nasiliły się do tego stopnia, że minister spraw zagranicznych Sudanu 4 stycznia wezwał swojego ambasadora w Kairze na konsultacje.
Rzecznik egipskiego ministerstwa spraw zagranicznych Ahmed Abu Zeid poinformował, że „trwa integralna ocena sytuacji i Egipt podejmie odpowiednie działania”.
Kair – wg MSZ – ma kilka opcji. Rozważane są różne środki „odstraszające”. Egipt planuje zacieśnienie stosunków z krajami afrykańskimi, aby Turcja nie wypełniała tej luki oraz rozbudowę armii i działania mające przywrócić równowagę sił w regionie.
Egipskie media ostro skrytykowały umowę turecko-sudańską. Dziennikarz Emad Eddin Adeeb napisał w artykule z 25 grudnia, że Sudan wyraźnie przyznał Turcji pozwolenie na budowę bazy wojskowej dla marynarki wojennej „w celach obronnych, szkolenia i przechowywania broni”.
„Baza zostanie zbudowana za pośrednictwem tureckich firm i będzie w całości finansowana przez Katar” – przepowiedział, powtarzając to, o czym wielu spekulowało.
Wpływowy dziennikarz Ahmed Moussa mówił z kolei 26 grudnia w stacji Sada al-Balad, że umowa w zasadzie zezwala na „kolonizację turecką” i stanowi zagrożenie dla saudyjsko-egipskiego bezpieczeństwa narodowego. Twierdzi on, że Turcja chce rozszerzyć swoją hegemonię poprzez ekspansję poza granice i że tureccy oraz sudańscy szefowie sztabów zgodzili się rozwinąć współpracę wojskową.
W swoim programie „Fakty i Tajemnice” 28 grudnia, Bakri twierdził, ,że umowa została tak „zaprojektowana, aby zapewnić obecność Turcji w obliczu egipskich statków”.
Minister spraw zagranicznych Sudanu Ibrahim Ghandour 26 grudnia wyraził „zdumienie” tak ogromną i negatywną reakcją niektórych egipskich mediów, zarzucając im niezrozumienie kwestii „zarządzania relacjami między państwami”.
W wywiadzie udzielonym 29 grudnia dla tureckiej stacji TRT Al-Arabiya Ghandour powiedział, że niektórzy Egipcjanie „ignorują fakt, że silny Sudan jest ważny dla silnego Egiptu”.
Saudyjska prasa również ostro skrytykowała umowę. Dziennik „Okaz” opublikował artykuł 27 grudnia, w którym stwierdzono, że Sudan ugiął się pod naciskami Turcji, która zawsze miała ogromne ambicje w stosunku do Afryki, zauważając, że Turcja nie zadowoliła się nową bazą wojskową otwartą we wrześniu w Somalii.
Samia Rafla z parlamentarnej komisji spraw zagranicznych na najbliższym specjalnym spotkaniu ma tę sprawę poruszyć.
Morze Czerwone to ważny szlak handlowy między Europą a Azją. Tędy ma też biec jedna z nitek szlaku odnowionego chińskiego projektu Pasa i Szlaku.
Źródło: al.-monitor.com
AS