3 kwietnia 2018

„Newsweek” i „Znak”. Razem przeciw polskim biskupom i obrońcom życia

„Newsweek” i „Znak” w jednym stali domu. Taka parafraza tytułu wierszowanej bajki hrabiego Aleksandra Fredry zdaje się najpełniej ukazywać symbiozę, w której obecnie znajdują się te tylko z pozoru odległe od siebie środowiska.

 

Płaszczyzną „zgody” między nimi stała się głęboka niechęć wobec wszystkich ośmielających się zaangażować w usankcjonowane prawnie zakończenie odbywającej się w polskich szpitalach – na mocy tzw. aborcyjnego kompromisu ­– ­­rzezi niewiniątek. Na liście „winowajców”, przeciwko którym połączone siły „Znaku” i „Newsweeka” postanowiły wytoczyć najcięższe działa, znaleźli się obrońcy życia, PiS oraz Kościół, ze szczególnym uwzględnieniem polskich biskupów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Sąsiadujące w najnowszym numerze „Newsweeka” ze sobą teksty „Kościół zapłaci” Jakuba Bierzyńskiego oraz wywiad z redaktor naczelną „Znaku” Dominiką Kozłowską zatytułowany „Chodzi o władzę” spaja przekonanie, że zaangażowanie Kościoła w walkę o życie nienarodzonych dzieci stanowi karygodny przejaw hegemonicznych zapędów polskiej hierarchii katolickiej, za który przyjdzie jej słono zapłacić.

 

Zdaniem ogarniętego rewolucyjnym zapałem newsweekowego komentatora w Polsce nadchodzi czas politycznego antyklerykalizmu, gdyż „czas dominacji Kościoła się kończy”. Zdecydowanie nie warto zagłębiać się w enuncjacje dotyczące powodów, dla których zdaniem Bierzyńskiego mamy podobno do czynienia z takim właśnie status quo. Odnotować jednak z pewnością należy wyraźnie wyartykułowaną w „Newsweeku” potrzebę pojawienia się na polskiej scenie politycznej ugrupowania o wyraźnie antyklerykalnym profilu.

 

Zdaniem Bierzyńskiego „jeśli znajdzie się polityk na tyle odważny, aby jednoznacznie przeciwstawić się Kościołowi, może uruchomić lawinę. Jesteśmy już bardzo blisko. Wystarczy iskra i odważny lider, który ją wykrzesze”. Widać wyraźnie, że skandaliczne ekscesy, do których doszło pod katolickimi kuriami w trakcie „czarnych marszy” nie były w żadnym wypadku przypadkowym przejawem strajkowej ekspresji, ale elementem planu, którego ostatecznym celem jest wzniecenie antykatolickiej rewolty. Bez wątpienia już wkrótce ujrzymy kolejne jego odsłony…

 

Także redaktor naczelna „Znaku” nie ma wątpliwości, że Kościół w Polsce wstąpił na ścieżkę pogoni za władzą, co wzbudziło zademonstrowaną podczas czarnego piątku wściekłość. Co ciekawe Dominika Kozłowska została zaprezentowana w „Newsweeku” jako redaktor naczelna „katolickiego miesięcznika ZNAK”, choć oficjalnie w nazwie pisma przymiotnik „katolicki” nie występuje, a możliwość jego używania jest wszak ściśle reglamentowana.

 

Zresztą cóż byłby to za „katolicki” miesięcznik, którego naczelna przyznaje się do uczestniczenia w 2016 roku w „czarnych marszach”, a o tegorocznych proaborcyjnych pikietach mówi, że w pewnym stopniu rozumie i podziela te emocje, choć jak zaznacza, nie jest to „jej sposób ekspresji”.

 

Na celowniku naczelnej „Znaku” znalazły się polskie organizacje pro-life. Jej zdaniem „ich cele są czysto polityczne, nie chodzi im o ochronę życia”. Jak podkreśla Kozłowska „Polski ruch pro-life jest kopią amerykańskiego – plakaty, ulotki, bilbordy są importowane prosto z Ameryki”. Trudno sobie wyobrazić bardziej kuriozalny argument, który jako żywo przypomina propagandę rodem z Polski Ludowej, kiedy to do najgorszych zarzutów należało sympatyzowanie z „wrażymi kapitalistami z Waszyngtonu”.

 

Naczelna „Znaku” ubolewa, że „wszyscy daliśmy się złapać w pułapkę, jaką zastawili na nas ludzie z ruchów pro-life, którzy mówią o zabijaniu dzieci przez zwolenników aborcji. To świadoma manipulacja językiem, której nie przeciwstawiamy się wystarczająco mocno”. Jej zdaniem skuteczność czarnych marszy wynikała m. in. z tego, że ich głównym hasłem było to, że aborcja ma być legalna, bezpieczna i rzadka. Podkreślano, że nie chodzi o prawo do aborcji, tylko o to, po czyjej stronie jest wybór”.

 

Serio? Chyba redaktor Kozłowska nie dość uważnie wsłuchiwała się w hasła wypisywane i wykrzykiwane przez aborcyjnych aktywistów podczas tegorocznego czarnego marszu.

 

Łukasz Karpiel

 

 

 

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 240 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram