Skarga konstytucyjna dotycząca tzw. eugenicznej przesłanki najpewniej nie doczeka się rozstrzygnięcia w Trybunale Konstytucyjnym. Jak podała niedziela.pl, Julia Przyłębska, prezes TK, „dąży do umorzenia skargi”. Wystarczy przeczekać najbliższe trzy tygodnie. Skarga wygaśnie bowiem wraz z tą kadencją Sejmu.
Ustalenia dziennikarzy „Niedzieli” porażają, bowiem sędziowie Trybunału chcą orzekać w sprawie aborcji eugenicznej, ale są blokowani przez prezes. Co więcej, w sprawie ważną rolę mają odgrywać politycy PiS. Ta siła polityczna w czasie kampanii wyborczej kreowała się na obrońców życia i to w tym gronie decydowano o zamrożeniu prac nad obywatelskim projektem „Zatrzymaj aborcję”. Powodem takiego działania – jak mogliśmy usłyszeć – było oczekiwanie na orzeczenie TK.
Wesprzyj nas już teraz!
Wniosek do Trybunału czeka na werdykt od października 2017 roku. W sprawie poprawy ochrony życia nie uczyniono w tym czasie nic – ani w Sejmie, ani w Trybunale. Choć rok po złożeniu skargi posłowie usłyszeli, że sprawa jest w toku, że termin będzie wyznaczony niebawem… I cisza! Dziś Trybunał ma już niewiele czasu. Nic nie wskazuje na to, by polityka przeczekania miała ulec zmianie.
„Gość Niedzielny” w swoim internetowym wydaniu pisze wprost o aborcyjnej hańbie TK i PiS. „Okaże się, że zabiegi tej partii wokół TK oraz obsada stanowisk sędziowskich to nie była dobra zmiana. Że prawo posłów do wszczynania kontroli konstytucyjności ustaw jest iluzoryczne.” – czytamy. Szczególnie, że przepisy mówią, że rozprawa przez Trybunałem – jeśli miałaby się odbyć w normalnym trybie, wymagałaby zawiadomienia stron 30 dni wcześniej. Na tu już czasu nie ma. Termin może być (za zgodą stron) skrócony o połowę. To pokazuje, że jest to ostatnia szansa na działanie.
Kiedy w Sejmie – głosami PiS odrzucano projekt „Stop aborcji” uruchomiony miał być program „Za życiem”. Jego elementy wprowadzono, ale nie zmieniło to faktu, że dzieci w łonach matek wciąż są zabijane. Kolejny projekt, nieco węższy – eliminujący przesłankę eugeniczną – został wpuszczony w sejmową podkomisję i tam prace wstrzymano. Tłumaczono m.in., że sprawę w sposób konstytucyjnie jednoznaczny może załatwić Trybunał…
Dziś głosy malkontentów, że to tylko polityczny wybieg i zagrywka PiS, stają się rzeczywistością. Nic nie wskazuje na to, by w tej kadencji „dobra zmiana” opowiedziała się za lepszą ochroną życia. Co Zjednoczona Prawica zrobi po 12 listopada? Ostatnie cztery lata niestety nie napawają optymizmem.
Źródło: niedziela.pl, gość.pl
MA
