Przystanek na Dworcu Północnym w Brukseli został wyłączony z ruchu komunikacyjnego. Powodem są skargi mieszkańców dotyczące koczujących na dworcu imigrantów. Wobec bierności miejskich władz, firma komunikacyjna postanowiła działać w interesie klientów.
Pojazdy komunikacji miejskiej nie będą zatrzymywać się na przystanku Dworzec Północny. W jego miejsce rozlokowano ok. 30 przystanków znajdujących się naokoło budynku. Od wielu miesięcy mieszkańcy skarżą się na imigrantów, którzy zamienili dworzec na noclegownię. Skargi dotyczą głównie obecności brudu, nieprzyjemnych zapachów oraz obecność odchodów. Dodatkowo brukselczycy korzystający z dworca obawiają się o swoje bezpieczeństwo.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem telewizji internetowej RTL, decyzja firmy komunikacyjnej De Lijn nie jest zaskoczeniem. Już od kilku lat prośby przedstawicieli firmy, dotyczące rozwiązania problemu koczujących imigrantów przechodziły bez echa. Jak zaznacza właściciel firmy, Roger Kesteloot, w trosce o interes swoich klientów, De Lijt postanowiła zmienić trasę kursujących pojazdów do czasu rozwiązania problemu.
Jak w lutym zaznaczał The New York Times, kryzys migracyjny dotknął już brukselskich ulic. Tysiące nielegalnych imigrantów, głównie z Sudanu, organizuje sobie życie m.in. poprzez koczowanie na dworcach, czy budowanie obozów. Miejskie służby wielokrotnie organizowały akcje likwidacji obozów, jak widać – bezskutecznie. W serii licznych komunikatów, oficjalnie przestrzegano mieszkańców przed spacerowaniem po parkach, gdzie koczują imigranci. Zdaniem brukselskiej policji, w tych miejscach narażeni są na kradzież i napaść.
Źródło: niezależna.pl / radiomaryja.pl / nytimes.com
PR