4 lutego 2019

Tracimy tożsamość. Znajomość DNA nie zastąpi prawdziwej więzi rodzinnej

(zdjęcie ilustracyjne. źródło: pixabay.com)

We współczesnym świecie Zachodu zanika więź rodzinna, a wraz z nią podstawowa wiedza na jej temat. Substytutem pragnienia więzi z przodkami stają się badania DNA i odkrywanie swego drzewa genealogicznego. To jednak nie zastąpi prawdziwych relacji rodzinnych.  

 

Badanie przeprowadzone przez firmę OnePoll pokazało braki w wiedzy mieszkańców USA o ich własnych rodzinach. Okazało się bowiem, że 1/3 Amerykanów nie potrafi wskazać imienia wszystkich 4 dziadków. Jeszcze mniej potrafi wskazać ich miejsce pracy, urodzenia lub zainteresowania.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zdaniem amerykańskiego publicysty Edwina Bensona [returntoorder.org] świadczy to o nieprzestrzeganiu IV Przykazania. Jak bowiem zauważa konserwatysta, w dobie sprzed rewolucji przemysłowej szacunek do rodziców rozciągano również na dziadków, starsze wujostwo, a nawet wszystkich starszych członków wspólnoty parafialnej. Jednak wskutek rewolucji przemysłowej coraz więcej mężczyzn w poszukiwaniu pracy opuszczało rodzinne wioski. Zabierali ze sobą żonę i dzieci, i nikogo więcej.

 

W ten sposób powstała rodzina nuklearna. Do tego, w szybko zmieniającym się świecie doszedł problem luki pokoleniowej. Pokolenia stawały się coraz bardziej różne od siebie.

 

Do tego doszedł wpływ indywidualizmu. Jednak naturalne pragnienie utrzymywania więzi rodzinnych wciąż daje znać o sobie. Jego współczesnym przejawem jest dążenie do poznania własnego DNA. Coraz bardziej popularna usługa także na pomaganiu we wzajemnym odnajdywaniu ludzi, których kod genetyczny jest bardzo zbliżony, na tyle, że muszą być ze sobą spokrewnieni.

 

Tego typu usługi wykorzystujące nowe technologie biologiczne i internet stają się wielkim biznesem. Jednak jak podkreśla Edwin Benson, nie są one jednak w stanie zastąpić prawdziwej rodziny. Ta bowiem wymaga długotrwałego i bezpośredniego obcowania z drugim człowiekiem.

 

Trudno nie zgodzić się z refleksjami konserwatysty zza Wielkiej Wody. Trafnie dostrzega on problemy współczesnej rodziny. Dziś tradycyjne i wielopokoleniowe rody w zasadzie już bowiem nie istnieją. W efekcie zaniknęły ogromne możliwości wsparcia, jakie dawały. Jednostka stała się osamotniona i zdana na łaskę państwa i wielkich korporacji. Uzależniona od nich ekonomicznie staje się także pozbawiona wzorców postępowania, jakie kiedyś zapewniali właśnie starsi. 

 

Źródło: returntoorder.org

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie