12 lipca 2018

To YouTube zadecyduje, czy to co oglądasz, jest rzetelne

(fot. You Tube / The Far Side)

YouTube wprowadza politykę promowania jedynie „wiarygodnych” źródeł informacji, czyli w praktyce tych, które zechcą nam zaprezentować jego administratorzy. Czy jest to odebranie resztek wolności rynkowi medialnemu w sieci i zapowiedź zbliżającej się cenzury?

 

Dyrektywa przyjęta niedawno przez zarząd technologicznego giganta ma szlachetny cel – zapobiegać tzw. „teoriom spiskowym” oraz „fake newsom”. Polegać będzie na usprawnieniu algorytmów, aby po obejrzeniu danego filmu z „teorią spiskową”, kolejne nie wyświetliły się nam jako proponowane. Dodatkowo usprawnione zostanie pozycjonowanie, aby treści z „wiarygodnych źródeł” były dużo łatwiej dostępne.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Haczyk tkwi jednak w tym, co YouTube uznaje za wiarygodne źródło. To bowiem technologiczny gigant będzie trzymał w ręku wszystkie narzędzia, za pomocą których odsieje „ziarno od plew”. Nie znamy także dokładnych instrumentów i mechanizmów, które posłużą cyfrowym algorytmom w rzeczywistej weryfikacji prawdziwości informacji zamieszczonych w filmach.

 

Oprócz usprawnienia algorytmów, YT będzie promował rzetelne dziennikarstwo także za pomocą przyznawania specjalnych grantów dla danych kanałów. Na ten cel zostanie przeznaczone blisko 25 mln dolarów. YT będzie wybierał i promował te kanały, które – jego zdaniem – przedstawiają wiarygodny kontent.

 

Wkrótce wprowadzone zostanie wyświetlanie specjalnego „paska informacyjnego” z odnośnikami nie tylko do filmów, ale także do artykułów w wyszukiwarce Google. YT będzie także ściślej współpracować z Wikipedią czy Encyklopedią Britannica.

 

Taka strategia budzi pytania, czy tradycyjne, mainstreamowe dziennikarstwo jest jeszcze wiarygodne. Do pytań związanych z zaprowadzaniem ewentualnej cenzury odniósł się Neal Mohan, główny dyrektor ds. produktu YT.  

 

Oczywiście, że będzie możliwość skonfrontowania informacji. Filmy z teoriami spiskowymi nadal będą dostępne. Nie chodzi o to, żeby je zlikwidować, ale żeby dać użytkownikom możliwość weryfikacji informacji w nich zawartych.

 

Strategia YouTube’a jest częścią planu Google’a mającego na celu „wskrzesić rzetelne dziennikarstwo”. Na ten cel już przeznaczono 300 mln dolarów.

 

Taka odgórna ingerencja w medialny rynek niebezpodstawnie wzbudza wiele kontrowersji. Światowy rynek medialny jest obecnie zdominowany przez przestawicieli liberalno – lewicowej wykładni politycznej. Przypomnieć możemy tutaj chociażby promocję dewiacji i homopropagandę, jaka wylewała się z YT czy Google’a w ramach „miesiąca dumy”. Można mieć uzasadnione obawy, że „rzetelne” będzie w sieci tylko to, co okaże się zgodne z poglądami osób decyzyjnych.

 

 

Źródło: lifesitenews.com / wired.com       

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram