Dziś na terenach Zachodniego Brzegu Jordanu mieszka około 400 tys. Izraelczyków. Ta liczba w ciągu najbliższych lat ma zostać co najmniej podwojona – wynika ze słów ministra Naftaliego Bennetta.
W środę izraelski minister obrony poinformował o dążeniach, których celem jest osiedlenie w Samarii i Judei co najmniej miliona izraelskich osadników. Zauważa się, że polityk na opis Zachodniego Brzegu użył terminologii biblijnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Plany dotyczące zasiedlenia Zachodniego Brzegu Jordanu przez Izraelczyków zyskały miano „doktryny Pompeo” – zauważa AFP. Wszystko z powodu słów sekretarza stanu USA, który stwierdził, że izraelskie osadnictwo nie łamie prawa międzynarodowego.
Zdaniem ministra Naftaliego Bennetta owe tereny znajdują się pod pełną kontrolą Izraela. Polityk powołał się przy tym na porozumienie z Palestyną z roku 1994. Stwierdził także mówiąc o swoim narodzie, że nie jest on w ojczyźnie okupantem, tak jak Belgowie w Kongo.
Mimo takiej argumentacji izraelskich władz, światowa społeczność w ogromnej większości nie uznaje żydowskiego osadnictwa na palestyńskich terenach za zgodne z prawem międzynarodowym. Zwraca się uwagę między innymi na IV konwencję genewską, która zakazuje okupantowi przemieszczania cywilów na ziemie okupowane.
Obecnie na Zachodnim Brzegu mieszka 400 tys. Izraelczyków, co razem z ludnością Wschodniej Jerozolimy daje 600 tys. Tereny zamieszkuje około 3 milionów Palestyńczyków.
Źródło: radiomaryja.pl
MWł