Nie jest wykluczone, że w marcu 2019 po raz ostatni będziemy przestawiali zegarki z czasu zimowego na letni. Parlament Europejski rozpoczął prace nad projektem rozporządzenia w tej sprawie. Proces, jak się okazuje, jest… skomplikowany.
Zniesienie zmian czasu już w marcu 2019 roku zakłada projekt Komisji Europejskiej. Jednak europosłowie twierdzą, że proces jest zbyt skomplikowany, by prace ukończyć przed wiosną, tak by wprowadzić rozporządzenie. Chodzi o ogólnoeuropejską zgodę co do zasad zmian oraz co do przyjęcia obowiązującego po zmianie czasu.
Wesprzyj nas już teraz!
I już tu pojawiają się trudności. Luksemburczycy, związani gospodarczo i komunikacyjnie z Niemcami, chcieliby zachować ten sam czas, co w Niemczech. Belgia chciałaby przyjąć czas francuski… A to dopiero początek problemów. Protestuje bowiem sektor komunikacyjny, który z dużym wyprzedzeniem wykupuje tzw. sloty czasowe dla samolotów startujących czy lądujących poza Europą.
Zmiany nie mają za to już nic wspólnego z oszczędnością energii. Za to obywatele skarżą się na kłopoty ze zdrowiem, związane z manipulowaniem zegarkami. Stąd też sami Europejczycy chcą zatrzymać zmiany czasu. W ankiecie na ten temat udział wzięło 4,6 mln osób – 84 proc. z nich opowiedziało się za zniesieniem sezonowych zmian czasu.
To co czują obywatele, potwierdzają badania z chronobiologii. Okazało się, że w okresach po zmianie czasu notowany jest wzrost zawałów serca, jest więcej wypadków drogowych, a pracownicy są mniej wydajni.
Zdaniem europosłów Kosmy Złotowskiego i Bolesława Piechy, akt dotyczący wstrzymania zmian czasu zostanie przyjęty prawdopodobnie jeszcze w tej kadencji PE. Wtedy też okaże się na kiedy wyznaczona zostanie ostatnia zmiana czasu.
Źródło: rmf24.pl
MA