Zawsze na początku listopada media wspominają zmarłych w ostatnim roku. Zwykle w takich zestawieniach wymienia się „wielkich” tego świata – choć po śmierci, przed Bogiem, ziemska chwała i sława nie mają już żadnego znaczenia. Warto w tej chwili przypomnieć także małego i bezbronnego człowieka, w obronie którego nie stanęli możni.
W kwietniu cały świat poznał niespełna dwuletniego Brytyjczyka. Alfie Evans cierpiał na nieznaną chorobę, a wymiar „sprawiedliwości” Zjednoczonego Królestwa oraz tamtejsi lekarze uznali, że dziecko należy odłączyć od aparatury wspierającej jego funkcje życiowe.
Wesprzyj nas już teraz!
Staliśmy się świadkami heroicznej walki rodziny Evansów o Alfiego. Również i sam malec dał dowód niezwykłej woli życia. Wszak po odłączeniu go od aparatury, wbrew oczekiwaniu przedstawicieli „mądrości tego świata”, dziecko nie umarło. Bezduszny aparat państwa nie mógł jednak pozwolić sobie na taki „błąd”. Alfiego pozbawiono jedzenia i picia. W końcu – w dość niejasnych okolicznościach – dziecko zmarło.
Podczas wizyt na grobach bliskich pamiętajmy również i o małym bohaterze roku 2018, herosie walki o życie oraz jego rodzicach i wszystkich zaangażowanych w walkę.
Życie to największy z Bożych darów. Miejmy to w pamięci wspominając zmarłych – śmierć na ziemi nie jest przecież końcem.
MWł
