– Rząd albo boi się pisnąć nawet słówko w sprawie amerykańskiej ustawy 447, albo jeżeli piśnie, tak jak pan minister Czaputowicz podczas swojego expose sejmowego, no to kłamie – powiedział w wywiadzie dla telewizji wrealu24.pl publicysta Stanisław Michalkiewicz.
Michalkiewicz przypomniał słowa ministra spraw zagranicznych, Jacka Czaputowicza, który zadeklarował, że amerykańska ustawa wspierająca roszczenia środowisk żydowskich wobec Polski, nie pociągnie za sobą żadnych skutków prawnych.
Wesprzyj nas już teraz!
– Po co w takim razie sekretarz stanu USA, Mike Pompeo, czyli poważny amerykański polityk, podkręcał naszych dygnitarzy podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie, żeby przyspieszyli prace nad kompleksowym ustawodawstwem, które żydowskim roszczeniom nadałoby podstawy legalności? – zapytał retorycznie Michalkiewicz.
Publicysta przypomniał również, że Mike Pompeo będzie zmuszony najpóźniej do końca tego roku do złożenia w Kongresie sprawozdania z tego, w jaki sposób Polska wywiązuje się ze „zwrotu” rzekomo żydowskiego mienia.
– Jeśli Pompeo powie w sprawozdaniu, że Polska się miga, to Kongres na pewno wymyśli jakieś środki dopingujące – podsumował Michalkiewicz. – Rząd nie bardzo troszczy się w tej sprawie o interes państwa, podobnie zresztą jak nieprzejednana opozycja – zakończył.
31 marca w największych miastach USA planowane są manifestacje Polonii amerykańskiej przeciwko ustawie 447. W opinii jej przedstawicieli, uchwalone przez Kongres prawo stoi w sprzeczności z prawem międzynarodowym.
Źródło: wrealu24.pl
ged