22 grudnia 2017

Choinka, potrawy i prezenty to sprawy drugorzędne. Abp Hoser o znaczeniu Bożego Narodzenia

Wierzymy, że niewidzialny i niedostępny Bóg, który ze swej istoty jest duchem, pojawił się na ziemi w ludzkiej postaci. Syn Boży stał się człowiekiem, przyjął ludzką naturę i w Jego osobie te dwie natury – boska i ludzka – spotykają się. Bóg chciał być blisko człowieka, dzielić z nami nasz los – powiedział w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” arcybiskup senior Henryk Hoser SAC.

 

Biskup senior diecezji warszawsko-praskiej wyjaśnił również cel, w jakim Pan Jezus pojawił się na świecie. – Ten cel sytuuje się poza śmiercią biologiczną, chodzi o nasze zbawienie, życie wieczne, pozaziemskie, poza horyzontem naszego ziemskiego istnienia – wyjaśnił hierarcha w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim.

Wesprzyj nas już teraz!

 

 – Chrystus przyszedł na świat jako przewodnik, aby nas do tego celu doprowadzić, bo często nie znamy drogi. Uczniowie pytali Go o nią, na co Jezus odpowiedział: Ja jestem drogą – przypomniał arcybiskup Hoser.

 

Dla nas jest to kwestia wiary, ale dla pierwszych uczniów było to wręcz fizyczne doświadczenie. Jeden z ojców Kościoła mówił, że gdyby oni nie mieli tego doświadczenia, nie tylko życia Chrystusa, ale także Jego śmierci i zmartwychwstania, nigdy by na cały świat nie poszli z orędziem Ewangelii, jako ludzie prości i niewykształceni. Początkowo Bóg objawił się w bardzo wąskim kręgu narodu izraelskiego. Jego objawienie w Jezusie Chrystusowie spowodowało, że obecnie jest znany na całym świecie, we wszystkich ludach i narodach. Oczywiście w różnych proporcjach – zauważył biskup senior diecezji warszawsko-praskiej.

 

Jak dodał, narodzenie Chrystusa jest ważnie nie tylko dla ludzie wierzących, bowiem nawet narody niechrześcijańskie określają daty od momentu przyjścia Syna Bożego na świat. – Gdyby to było mitologiczne wydarzenie, nie spowodowywałoby takich konsekwencji –  stwierdził arcybiskup Henryk Hoser SAC.

 

Duchowny odniósł się również do zanikania religijnego oblicza Bożego Narodzenia i zyskiwania wymiary komercyjnego. – Zatracając wiarę, ludzie koncentrują się na zewnętrznej stronie. To przede wszystkim rodzinne święta bliskości, ciepła domowego. Przyciągają aurą, można powiedzieć humanistyczną, a czasem humanitarną. Dlatego ludzie niewierzący mimo wszystko obrzędowość Bożego Narodzenia akceptują i nią żyją, choć wyraża się ona w rzeczach drugorzędnych, jak choinka, specjalne potrawy czy prezenty, za którymi stoi olbrzymi przemysł komercyjny – dodał arcybiskup.

 

 

Źródło: „Gość Niedzielny”

MWł

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 393 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram