18 września 2020

Teologia o ponadczasowym znaczeniu. Rozmowa z prof. Ryszardem Polakiem

(fot. pixabay)

My, Polacy, mieliśmy i mamy to szczęście, że żyli i żyją wśród nas wybitni teolodzy, których nauczanie powinno być znane każdemu. Do takich osób należał dominikanin Jacek Woroniecki. Czas, jaki spędziłem nad lekturą dzieł Woronieckiego, był jednym z najlepiej wykorzystanych przeze mnie w moim życiu – mówi prof. dr. hab. Ryszard Polak w rozmowie z Januszem Przytułą.

 

Jesteśmy często przeświadczeni o jakimś szczególnym charakterze czasów, w których żyjemy. Mówi się, że religijność współczesnego człowieka jest jakaś „specyficzna”, karykaturalna, zafałszowana. Czy to prawda? Czy może jest tak, że w każdej epoce ludzie ciągle na coś narzekają, coś im się nie podoba i stąd wynika również i nasz pesymizm?

Wesprzyj nas już teraz!

Czasy, w których żyjemy, są niezwykle ciężkie. Wielu ludziom żyje się w Polsce źle pod względem materialnym, ale o wiele większym niepokojem napawa spustoszenie duchowe w naszym społeczeństwie, jakie się w ostatnich zwłaszcza latach dokonało i dokonuje. Badania wielu socjologów religijności, ale także i zwykła obserwacja życia społecznego i religijnego, wskazują, że wielu ludzi nie rozumie i nie zna doktrynalnych podstaw naszej katolickiej wiary, a zdarza się, że nawet nie odróżniają dobra moralnego od zła i mają mgliste pojęcie o tym, że każdy grzech i każda zasługa będą na Sądzie Ostatecznym dokładnie policzone. I że bez osobistego zaangażowania, bez żarliwej wiary, nadziei i miłości, nie możemy liczyć na Miłosierdzie Boże.

 

Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że swoją lekkomyślnością budują oni sobie tragiczną przyszłość, bo jeśli się nie nawrócą, pójdą do piekła, i będą cierpieć wiecznie – duchowo i cieleśnie, bo jak mówi nam nasza wiara, człowiek na końcu czasów ze swoją duszą i ciałem pójdzie do nieba albo zostanie stracony do piekła. Innej alternatywy nie będzie. Jeśli ktoś z tego nie zdaje sobie sprawy, czyni sobie największą krzywdę. I tutaj nie chodzi o sianie pesymistycznych wizji świata czy losu człowieka, lecz o realną ocenę rzeczywistości, która nie nastraja do optymizmu, niestety.

 

Czym jest religijność i komu jest ona potrzebna?

Życie religijne katolika polega na nawiązywaniu osobistych relacji z Bogiem, który jest jego stwórcą i dzięki któremu człowiek może w przyszłości z Nim przebywać w bliskiej, pozbawionej trosk życia doczesnego jedności w Niebie. Religijność człowieka przejawia się w różnych formach, tj. dobrym moralnie życiu i zachowywaniu Bożych przykazań, w praktykowaniu modlitwy, udziale w uroczystościach związanych z obchodami świąt itp. Istnieje wiele możliwości oddawania czci Bogu i uświęcania swojego życia przez katolika, zarówno świeckiego, jak i należącego do stanu duchownego. Jeśli będzie on z nich korzystał, będzie nie tylko osobą religijną, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem, a dobrzy ludzie nie muszą obawiać się o swoją przyszłość i zbawienie, bo Bóg widzi nie tylko nasze moralne braki, ale przede wszystkim zasługi, za które nam na pewno sowicie wynagrodzi.

 

Mówi się, że obecnie ludzie mało się modlą, że nie mają czasu na modlitwę, a nawet że jest im ona niepotrzebna. Co Pan o tym sądzi? Ile Pana zdaniem człowiek powinien się modlić?

Modlitwa jest podstawowym i najważniejszy sposobem nawiązywania relacji z Bogiem. Dlatego też każdy człowiek, niezależnie od wieku, płci, wykształcenia czy stanu powinien przeznaczyć na nią w harmonogramie swojego dnia odpowiednią ilość czasu. Nie ulega żadnej wątpliwości to, że osoby powołane do stanu duchownego, a więc kapłani i zakonnicy, powinni o wiele więcej się modlić, niż osoby świeckie. Dlatego też tę kwestię regulowało i reguluje nawet prawo kanoniczne Kościoła katolickiego.

 

Kapłan powinien odprawiać Msze święte, modlić się przy pomocy brewiarza, często przystępować do spowiedzi i Komunii świętej, praktykować post i jałmużnę. Powinien też prowadzić nienaganne życie moralne i zachowywać stosowny dystans do radości i uciech doczesnego świata, nawet jeśli nie są one szkodliwe i grzeszne. Natomiast ludzie świeccy, którzy siłą rzeczy muszą poświęcić wiele miejsca na utrzymanie i wychowanie dzieci oraz na życie rodzinne, nie są zobowiązani do tak licznych praktyk religijnych jak kapłani. Nie oznacza to jednak, że są od nich zwolnieni. Dobry katolik musi się modlić codziennie rano i wieczorem, świętować niedziele i inne święta, przystępować do sakramentów nie rzadziej niż raz do roku.

 

Oczywiście jest to minimum, które nie każdemu wystarcza; wielu ludzi mających słabszą wolę lub narażonych na moralną degradacją powinno modlić się częściej i więcej, wykorzystując w tym celu nawet bardzo krótkie przerwy na odpoczynek od pracy fizycznej lub umysłowej. Wszyscy mają moralny obowiązek takiego gospodarowania swoim czasem, aby w ich życiu było miejsce na modlitewne skupienie i kontemplację.

 

Czym się różni religijność średniowieczna od obecnej?

Człowiek średniowiecza był nastawiony przede wszystkim na budowanie w sobie podstaw duchowej doskonałości moralnej. To było dla niego najważniejsze. Uważał, że może to osiągnąć przez dobre moralnie życie i modlitwę. Inne kwestie, m.in. dobrobyt materialny, nie były tak ważne, chociaż dostrzegano ich wagę i znaczenie. Postawa moralna była najważniejsza. Jeśli nawet ktoś był bogatym i potężnym władcą, ale moralnie się poniżył, musiał się liczyć z możliwością utraty tronu i nieposłuszeństwem poddanych. Natomiast święty człowiek na eksponowanym stanowisku czy dobry moralnie król, już za życia był przedmiotem czci i uwielbienia prostych ludzi. W średniowieczu, w porównaniu z innymi epokami, mieliśmy w chrześcijaństwie największą statystycznie liczbę świętych. Byli nimi królowie, uczeni, zwłaszcza filozofowie, osoby duchowne i świeckie, mężczyźni, kobiety, dzieci. Dlatego też była to piękna epoka, czasy ludzi szlachetnych, chociaż, jak w każdym okresie dziejów, zdarzały się oczywiście i niechlubne wyjątki.

 

Niektórzy twierdzą, że człowiek nie może być jednostką areligijną, że musi mieć jakiś punkt religijnego odniesienia. Jeśli zaś ktoś nie wierzy w Boga, to, podobnie jak biblijni Izraelici, zaczyna wierzyć w „złotego cielca”.

Człowiek ma taką naturę i konstrukcję psychofizyczną, że musi w swoim życiu kultywować jakąś religię. Jest, jak to określają niektórzy religioznawcy, „homo religiosus”. Zauważali ten fakt nawet tacy myśliciele, którzy, o ile mi wiadomo, sami nie wyróżniali się jakąś szczególną, żarliwą religijnością, np. Erich Fromm. Oczywiście katolicy znajdują się w tym komfortowym położeniu, że przedmiotem ich wiary jest Bóg, Stwórca świata, Ten, który tak umiłował człowieka, że przyszedł na świat, aby go zbawić i właśnie z miłości do człowieka oddał swoje życie na krzyżu. Dlatego wiara katolicka jest dla nas szczególnie ważna i godna kultywowania.

 

Zgadzam się z tym, że byli i są przedstawiciele takich religii czy nawet kultur, którzy przedmiotem wiary uczynili złotego cielca (obecnie często występuje on pod postacią dolara czy euro), jakąś – co i dziś obserwujemy – ideologię, a nawet Szatana. Jaką należy przyjąć wobec nich postawę? Oczywiście należy się za nich modlić, ale to bardzo często nie wystarcza. W związku z tym należy czynnie przeciwstawiać się czynionemu przez nich złu, oraz konsekwentnie trzymać się w naszym życiu indywidualnym i społecznym naszych katolickich wzorców i zasad, nie ulegając sugestiom złego ducha, którego natchnienia szukają dla siebie nasi wrogowie.

 

Czy człowiek może być religijny i sprawiedliwy zarazem? Czy da się te dwie postawy życiowe ze sobą w praktyce życia codziennego pogodzić?

Oczywiście, może i powinien być religijny i sprawiedliwy zarazem. Sprawiedliwość jest cnotą moralną, bez której praktykowania nie można być człowiekiem dobrym. O tym pisali już w starożytności Platon i Arystoteles. Św. Tomasz z Akwinu zaś dodawał, że jeśli człowiek nie będzie dobry, to i jego religijność osłabnie, albo stanie się tylko powierzchowna, na pokaz. Również miłosierdzie nie wyklucza dobrze pojmowanej sprawiedliwości, lecz ją uzupełnia. Sprawiedliwość bowiem jest oddawaniem każdemu tego, co się mu słusznie należy – w sposób oczywisty Bogu należy się od człowieka cześć religijna, zaś miłosierdzie wiąże się z postawą zakładającą konieczność dzielenia się dobrami duchowymi i materialnymi z innymi ludźmi (zwłaszcza szczególnie potrzebującymi) w większym jeszcze wymiarze, jeśli oczywiście mamy taką możliwość. Nie dotyczy to tylko – podkreślam – materialnych dóbr tego świata, ale przede wszystkim tych duchowych. Dlatego wszyscy jesteśmy zobowiązani na przykład do modlitwy za naszych prześladowców, ale jednocześnie powinniśmy domagać się należnej nam sprawiedliwości i naprawienia krzywd.

 

Napisał Pan kolejną, drugą już książkę o Jacku Woronieckim. Nosi ona tytuł: „Człowiek i religia w myśli Jacka Woronieckiego OP”. Dlaczego zajął się Pan tą problematyką? Jakie treści zawiera ta książka?

Zagadnieniami związanymi z problematyką religijną interesuję się od dawna, chociaż z wykształcenia nie jestem teologiem. Jako humanista jednak wiem, że bez zrozumienia natury i potrzeby życia religijnego człowieka nie da się zrozumieć wielu problemów, jakimi zajmuje się historyk czy filozof. Dlatego wiele lat poświęciłem na szczegółowe badania związane z historią i duchowością katolicką, analizując różne jej wymiary i aspekty. My, Polacy, mieliśmy i mamy to szczęście, że żyli i żyją wśród nas wybitni teolodzy, których nauczanie powinno być znane każdemu. Do takich osób należał dominikanin Jacek Woroniecki – człowiek, który jest dla mnie osobiście wielkim autorytetem w dziedzinie teologii. Jego teksty poświecone problematyce teologii duchowości, modlitwie i kontemplacji, wychowaniu religijnemu, są warte przypomnienia i dogłębnej lektury.

 

Oczywiście, doceniam dorobek także innych myślicieli: św. Jana Pawła II, Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Wincentego Granata i wielu innych, ale uważam, że czas, jaki spędziłem nad lekturą dzieł Woronieckiego, był jednym z najlepiej wykorzystanych przeze mnie w moim życiu. Oczywiście zachęcam do lektury mojej książki. Powstała ona nie tylko dlatego, że dzieło i życie Woronieckiego uczyniłem przedmiotem moich naukowych zainteresowań, ale także z poczucia obowiązku, aby naszym rodakom przybliżyć poglądy polskiego teologa, mające ponadczasowe znaczenie.

 

Dziękuję za rozmowę.

Janusz Przytuła

 

Człowiek i moralność w myśli Jacka Woronieckiego OP.

Filozoficzne podstawy katolickiej etyki wychowawczej i jej zasady

Autor: Ryszard Polak

Wydawnictwo: von Borowiecky

Rok wydania: 2017

Oprawa: twarda

Liczba stron: 564

Format: 17.0 x 24.5 cm

Numer ISBN: 9788360748954

Kod paskowy (EAN): 9788360748954

 

 

Człowiek i religia w myśli Jacka Woronieckiego OP

Autor: Ryszard Polak

Wydawnictwo: von Borowiecky

Rok wydania: 2018

Oprawa: twarda

Liczba stron: 424

Format: 17.0 x 24.0 cm

Numer ISBN: 978-83-65806-32-1

Kod paskowy (EAN): 9788365806321

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie