29 sierpnia 2019

Tęcza nad Giewontem [OPINIA]

(fot. pixabay)

Podobno burza wisiała w powietrzu. Czarne chmury kłębiły się na horyzoncie. Wchodzących na szczyty nie powstrzymywały dochodzące z oddali grzmoty. Niestety, doszło do tragedii.

 

Już chwilę po tym pojawiły się opinie, że przecież można było ją przewidzieć, w porę zareagować, wycofać się, zabezpieczyć. Proste? Tak, ale tylko pozornie. Historia relacji człowieka z Panem Bogiem już od Adama i Ewy pełna jest przykładów ślepoty i głuchoty na to, co robić warto. Wszystko przez ulubiony grzech szatana: PYCHĘ. No bo jak to? Ja nie dam rady? Co mi tam ktoś będzie mówił, co jest dla mnie dobre. I będąc ślepymi na głos rozsądku, na znaki ostrzegawcze ryzykujemy życie nasze i naszych bliskich. Człowiek jest niezwykle pomysłowy, jeśli chodzi o wymyślanie i ściąganie na siebie niebezpieczeństw, a przecież nie chodzi tylko o zagrożenia życia doczesnego. Jako wierzący powinniśmy też, a może przede wszystkim, wystrzegać się tego, co może nas pozbawić zbawienia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

A przecież już od lat gromadzą się chmury zwiastujące burze ideologiczne, które mają zmienić Kościół, rodzinę i człowieka. Czy dostrzegamy te znaki i ostrzeżenia? Czy lekceważymy coraz wyraźniejsze błyskawice i głośniejsze pomruki grzmotów? Jeśli nie zareagujemy w porę, może nam pozostać tylko nadzieja, że w czasie ostatecznym – tak jak na Giewoncie przed tygodniem – znajdzie się wśród nas dzielny kapłan władny udzielić absolucji generalnej.

 

Pamiętajmy też, że po burzy zwykle pojawia się słońce, a czasami widoczna jest tęcza. Ta prawdziwa jest znakiem przymierza Boga i człowieka. A ta nieprawdziwa, ideologiczna, symbolizuje świat, który w swojej pysze Boga nie potrzebuje, i do którego Pan Jezus w Ewangelii św. Mateusza (Mt 13, 14-15) skierował słowa z przepowiedni Izajasza:

 

„Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.

Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił”.

 

 

Szymon Zamośny

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie