3 października 2012

Te kraje na przekór wszystkiemu dążą do strefy euro

(fot.Yann/commons/GNU/creative)

Dla większości państw strefa euro w związku z ogromnymi problemami finansowymi straciła na atrakcyjności. Kiedyś gotowe były na wiele, aby do niej jak najszybciej przystąpić, dziś zadają sobie pytanie czy warto. A jednak zarówno rząd Islandii jak i Łotwy zdają się nie podzielać obaw innych państw spoza eurolandu.

 

Premier Łotwy Valdis Dombrovskis planuje w przyszłym roku poprosić KE i EBC o ocenę stanu przygotowań do członkostwa w strefie euro. Dlaczego Łotyszom tak spieszno do zasilenia powiększającej się grupy państw stojących na skraju bankructwa? Zdaniem łotewskiego ekonomisty z Uniwersytetu w Rydze Janisa Berzinsa tak małe państwo nie odnosi zbyt wielkich korzyści z posiadania własnej polityki monetarnej. Kurs narodowej waluty jest zależny właściwie tylko od nastrojów na rynkach finansowych, rola rządu w tym temacie jest marginalna.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nawet w 2009 roku, kiedy gospodarka przeżywała największe problemy, nie zdecydowano się opuścić ERM II (mechanizmu stabilizacji walut), mimo iż część ekonomistów twierdziła, że lepszym wyjściem niż stabilizacja waluty jest jej zdewaluowanie, co ich zdaniem mogłoby podnieść konkurencyjność kraju. Powoływali się przy tym na przykład Wielkiej Brytanii i Włoch, które w ten sposób uzdrowiły swoją gospodarkę na początku lat 90-tych. Wówczas Dombrovskis stwierdził, że nie da się porównywać sytuacji maleńkiej Łotwy do dużych gospodarek. Zastosował inne środki, które okazały się dla kraju zbawienne. Dziś gospodarka rozwija się dynamicznie.

 

 – Członkostwo w obszarze wspólnego pieniądza to dla nas same korzyści: napływ inwestycji zagranicznych, których tak potrzebujemy, redukcja kosztów transakcyjnych dla biznesu oraz cenowa przejrzystość – mówił premier. Dodał, że liczy, iż Łotwa podąży drogą Estonii, która od roku należy do strefy euro i rozwija się jeszcze szybciej.

 

W przypadku Islandii przystąpienie do strefy euro miałoby być następnym krokiem po wygaśnięciu kontroli kapitałowej, wprowadzonej w 2008 roku. Wówczas to nastąpił spadek wartości korony aż o 80 proc., kontrola miała chronić narodową walutę. Zdaniem minister Katrin Juliusdottir uwolnienie korony jest możliwe przy zastosowaniu innych środków wsparcia, ale „mądrzej jest dalej pracować na rzecz wejścia do Unii Europejskiej i strefy euro”. – Jeśli kraj chce mieć silne więzi handlowe ze wspólnotą międzynarodową, trudno jest stosować koronę jako walutę. Takie są fakty. Nasza waluta jest bardzo niestabilna i podatna na czynniki zewnętrzne – dodała.

 

Jest to jednak stanowisko mniejszości islandzkich parlamentarzystów. Większość z nich jest coraz bardziej przeciwna przystąpieniu do strefy euro, gdyż gospodarka rozwija się dynamicznie, bezrobocie spadło z 9 do poniżej 5 proc.. To daje nadzieję, że pomysł przystąpienia do eurolandu nie dojdzie do skutku. – Zdaję sobie sprawę, że tylko sojusz socjaldemokratyczny ma to w swoim programie. Być może, zanim postanowimy, że wejście do UE i strefy euro jest najlepszym rozwiązaniem, konieczne będą jakieś kompromisy – mówiła Juliusdottir. Głosowanie nad przystąpieniem do Unii Europejskiej odbędzie się pod koniec przyszłego roku. Póki co gospodarka nie spełnia unijnych standardów.

 

 

Iwona Sztąberek

Źródło: www.biznes.onet.pl, www.forsal.pl

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram