14 grudnia 2012

Rosyjska dyplomacja: reżim Assada upadnie

(fot.wikimedia.commons)

Michaił Bogdanow, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, przyznał ostatnio w komisji kremlowskiej, że syryjski reżim prezydenta Assada może już wkrótce upaść. Brakuje mu bowiem pieniędzy na dalsze prowadzenie wojny z rebeliantami.

 

Rosja była najpotężniejszym sojusznikiem Syrii od ponad 40 lat, dostarczając armii broń i dwukrotnie w czasie obecnej wojny blokując na forum ONZ rezolucje, które zwiększały presję na Baszara al-Assada.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bogdanow, który pełni funkcję wysłannika Rosji na Bliskim Wschodzie, przyznał, że rebelianci opanowują coraz większe połacie kraju i są na najlepszej drodze do obalenia prezydenta. – Tendencja jest taka, że reżim i rząd w Syrii tracą kontrolę nad coraz większymi obszarami kraju. Niestety, zwycięstwa syryjskiej opozycji nie można wykluczyć –potwierdził rosyjski dyplomata.

 

Jego zdaniem powstańcy, którym dostarczają broń zachodnie państwa, kontrolują 60 proc. terytorium kraju. Przewiduje on w najbliższym czasie nasilenie bratobójczej walki, w wyniku której życie stracą dziesiątki tysięcy, a może i setki tysięcy cywilów.

 

Po raz pierwszy ocena Rosji w sprawie sytuacji w Syrii jest podobna do oceny NATO. Anders Fogh Rasmussen, Sekretarz Generalny sojuszu, powiedział w czwartek: – Myślę, że reżim w Damaszku zbliża się ku upadkowi. Sądzę, że to tylko kwestia czasu.

 

Analitycy przewidują, że Assadowi już wkrótce może zabraknąć pieniędzy na dalsze prowadzenie walki. Sankcje międzynarodowe, a zwłaszcza embargo Unii, mają odciąć reżim od najważniejszych źródeł dochodów i pozbawić go miliardów dolarów. Bank centralny w Syrii dysponuje kwotą 3 może 4 mld dol. rezerwy. Miesięcznie rezerwa ta kurczy się o 1 mld. Stąd przewidywania, że reżim może upaść wciągu trzech do czterech miesięcy.

 

Jeśli to prawda, Assad nie będzie wstanie opłacić armii i pozostanie mu liczyć jedynie na Iran. Jednak Teheran także boryka się z sankcjami. Analitycy na razie nie wiedzą, jak zachowa się irański przywódca. Kilkuset żołnierzy z irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji pomaga syryjskiej armii i milicji od samego początku rebelii, która rozpoczęła się w marcu 2011 r. i pochłonęła życie 40 tys. osób. Iran może uznać swój sojusz z Hezbollahem – radykalnym ruchem Shia z siedzibą w Libanie – za ważniejszy niż los Assada.

 

Teheran wydaje się, że stara się opóźnić upadek reżimu i zmaksymalizować koszty jego obalenia. Nie liczy jednak na jego ocalenie.

 

W ekstremalnej sytuacji Assad może porzucić Damaszek i wycofać się do zachodniej części Syrii, siedziby sekty alawickiej, z której wywodzi się 15 proc. syryjskiej populacji. Może starać się wykroić mini-państwo w sojuszu z mniejszościami chrześcijańskimi, które poważnie obawiają się przejęcia władzy przez sunnitów. Państwo to obejmowałoby dwa nadmorskie miasta: Latakię i Tartous.

 

Rozciągające się na południe od Libanu terytorium mogłoby połączyć się z obszarami znajdującymi się w posiadaniu Hezbollahu. Iran i Hezbollah już od miesięcy szkolą alawicką milicję, która byłaby gotowa do działania w razie faktycznego podziału Syrii.

 

Przewiduje się także, że Assad może zbiec do Rosji, albo jakiegoś kraju w Ameryce Łacińskiej. W ub. miesiącu zastępca ministra spraw zagranicznych Syrii odwiedził Kubę, Ekwador i Wenezuelę. Sam przywódca syryjski wielokrotnie podkreślał, że będzie żył i umierał w swoim kraju. Najbliższe miesiące mogą okazać się bardzo krwawe.

 

 

Źródło: The Daily Telegraph, AgnieszkaStelmach

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram