W Belgii przyzwolenie na eutanazję jest już powszechne. Co roku liczba osób poddających się tzw. „miłosiernemu zabójstwu” wzrasta, mimo pierwszego w historii procesu w sprawie potencjalnie nielegalnego zabicia chorej umysłowo pacjentki.
„[Eutanazja – red.] jest szeroko wspierana i powszechnie akceptowalna. Nie możesz konfrontować tak wielkiego tankowca z malutką łódeczką, jaką jest proces o eutanazję” – przekonuje dr Patrik Vankrunkelsven z organizacji „LEIF”, która działa na rzecz popularyzacji opieki paliatywnej w odpowiedzi na coraz popularniejsze „wspomagane samobójstwo”.
Wesprzyj nas już teraz!
W styczniu belgijski sąd rozpoczął postępowanie w sprawie śmierci 38-letniej Tine Nys. Rodzina chorej umysłowo kobiety zarzuciła trzem doktorom zbyt pochopną decyzję o „dobrowolnym” uśmierceniu pacjentki. Sprawa zakończyła się uniewinnieniem. Nys zmarła w 2010 r.; fakt, że proces rozpoczął się dziesięć lat później argumentowano obawą, że szeroko omawiana w mediach sprawa doprowadzi do ograniczenia dostępu do „zabiegu”. Jak się okazuje, zupełnie nieuzasadnienie.
Jak podaje raport rządowy, w 2019 r. „wspomaganemu samobójstwu” poddano 2655 osób, o 12.6 proc. więcej niż dwa lata temu. Oblicza się, ze już wkrótce liczba ta przekroczy 3 tys. osób rocznie. W 2019 r. komisja eutanazyjna nie odrzuciła ani jednego wniosku o przeprowadzenie „zabiegu”. 73.6 proc. z nich zaakceptowano od ręki, 9.8 z nich wymagało dopracowania administracyjnego, a reszta została skonsultowana z odpowiednimi ekspertami. Żaden przypadek nie poddano publicznemu dochodzeniu. W 2018 r. w świetle prawa eutanowano dwie dziewczynki w wieku 9 i 11 lat.
Prawo kształtuje obyczaje. Belgia jako pionierski kraj w dziedzinie legalnej eutanazji pokazuje, że w następstwie legalizacji „wspomaganego samobójstwa” wzrasta też jego społeczne przyzwolenie. Od kiedy w 2002 wprowadzono nowe prawo, z każdym rokiem przybywa osób poddających się „zabiegowi”. W 2014 r. przegłosowano umożliwienie eutanazji dla dzieci. 2,4 proc. „zabiegów” przeprowadzanych jest na osobach chorych psychicznie.
Źródło: vaticannews.com / lifesitenews.com
PR