20 sierpnia 2012

Amerykańska administracja toleruje dżihadystów?

(Budynek Departamentu Stany, Waszyngton, fot. AgnosticPreachersKid / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Działalność terrorystyczna Boko Haram jest motywowana islamizmem. Amerykańska administracja nie zamierza tego zauważyć, tradycyjnie wskazując na ubóstwo jako źródło terroryzmu, zachęcając przy tym nigeryjskie władze do kolejnych ustępstw wobec islamistów.


Administracja Obamy obstaje przy tradycyjnej interpretacji islamskiego terroryzmu, jako zjawiska wynikającego z ubóstwa i rażących nierówności trapiących kraje rozwijające się. W ostatnim czasie taką diagnozę postawił Bill Clinton twierdząc przy tym, że zasadniczym źródłem konfliktu toczącego nigeryjskie społeczeństwo jest nierówny podział dóbr. Takie nastawienie utrzymuje się mimo otwartych deklaracji przywódców Boko Haram, artykułujących religijne postulaty. Jak zapewnili ekstremiści w upublicznionym nagraniu, przemoc skończy się w chwili, w której prezydent Goodluck Jonathan wyrzeknie się chrześcijaństwa i przyjmie islam.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak argumentuje Raymond Ibrahim, taka ocena islamskiego ekstremizmu otwarcie przeczy faktom. Akcje terrorystyczne Boko Haram nie rozpoczęły się w chwili, w której muzułmanie mieliby uświadomić sobie ich rzekome ekonomiczne upośledzenie a w chwili, w której wybory prezydenckie wygrał chrześcijanin. W myśl islamu, niewierny nie może sprawować władzy nad muzułmanami. Taką interpretację Koranu otwarcie prezentował znany przywódca egipskich salafitów, Yassir al-Burhami. Wkrótce po ogłoszeniu wyników wyborów stwierdził, że Mursi nie może mianować Kopta wiceprezydentem. Miałoby to stanowić naruszenie Koranu („Bóg nigdy nie przygotuje niewiernym drogi przeciwko wiernym” Koran 4:141), który nie zezwala na to, by chrześcijanin sprawował władzę nad muzułmanami. W tym samym czasie al-Burhami otwarcie zachęcał do atakowania chrześcijańskich kościołów. Chrześcijanie mają być jego zdaniem politeistami a Koran zabrania sprawowania politeistycznych kultów. Przywódcy Boko Haram w podobnym duchu wielokrotnie podkreślali, że ich celem jest zaprowadzenie rządów szariatu i usunięcie wszelkich przejawów chrześcijaństwa i wpływów zachodniej kultury.

 

Wbrew tezie o ubóstwie jako przyczynie islamskiego ekstremizmu przemawiają proste fakty. W krajach, w których zwyciężyli islamiści i wprowadzono szariat – tłumaczy Ibrahim – nierówności społeczne się pogłębiły. Przejęcie kontroli nad życiem publicznym i gospodarczym kraju bynajmniej nie zaradziło istniejącym wówczas problemom społecznym. Przeciwnie, większość islamistycznych liderów jest dobrze sytuowanych. Tego typu organizacje korzystają też ze znacznego finansowego wsparcia, często ze strony przedstawicieli saudyjskich elit.

 

Choć zachodnie agencje informacyjne często podkreślają, że na północy Nigerii kontrolowanej przez muzułmanów blisko 75 procent ludności żyje poniżej progu ubóstwa, starannie unika się wskazanie rzeczywistych zależności. To dżihadyści obciążają gospodarkę północnej Nigerii. Amerykańska administracja i znaczna część elit politycznych ignoruje te czynniki religijne i egzystencjalne, odciskające się na sytuacji Nigeryjczyków.

 

Tymczasem amerykańska administracja zaaprobowała specjalny program pomocowy z budżetem w wysokości 600 milionów dolarów. Jego zasadniczym celem ma być odkrycie „właściwych” przyczyn konfliktu. Według projektodawców USAID, przyczyną konfliktu jest… niewłaściwe zarządzanie ze strony władz Nigerii. Amerykańska administracja chce rozwiązać problem skupiając uwagę na konfliktach terytorialnych między lokalnymi plemionami. Projekt mają zrealizować specjalnie w tym celu wyłonieni kontraktorzy.

 

W tej sytuacji amerykański departament stanu odmawia wpisania Boko Haram na listę organizacji terrorystycznych. Usuwając z dorocznego raportu na temat poszanowania praw człowieka sekcję o naruszeniach wolności religijnej, administracja Baracka Obamy nie zawahała się publicznie potępić atak na amerykański meczet w West Bank. Równocześnie, zachowując złowrogie milczenie w przypadku egipskich Koptów, chrześcijan w Syrii, Iraku czy Egipcie. Inicjatywy związane z rozpoznaniem pogarszającej się sytuacji wyznawców Chrystusa w tych krajach zostały otwarcie storpedowane przez demokratów i amerykańską dyplomację.

 

 

Źródło: gatestoneinstitute.org / raymondibrahim.com

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram