22 października 2020

Ks. Paweł Bortkiewicz dla PCh24.pl: wyrok TK to powrót Polski na drogę cywilizacji łacińskiej

(Ksiądz profesor Paweł Bortkiewicz. FOT.:PCh24TV Polonia Christiana)

Aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu lub przesłanki medycznej wskazującej na duże prawdopodobieństwo choroby dziecka jest niezgodna z konstytucją – orzekł 22 października Trybunał Konstytucyjny. Wniosek o zbadanie zgodności tej przesłanki z konstytucją złożyło w 2019 roku 119 posłów PiS, PSL-Kukiz’15 oraz Konfederacji.

 

Orzeczenie Trybunału jest sentencją długo oczekiwaną przez wielu ludzi w Polsce. Sam fakt złożenia wniosku do Trybunału przez różne ugrupowania polityczne wskazuje, że wniosek i stojące u jego podstaw myślenie i wartościowanie ma charakter ponadpolityczny.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Aborcja eugeniczna bazuje na typowej antropologii i etyce utylitarnej. W myśl tej antropologii nie każda poczęta istota ludzka jest człowiekiem, ale tylko ta, która zyskuje pewną „jakość życia” w określonym (choć bardzo arbitralnym i różnie ujmowanym) okresie życia. Człowiek, a  w myśl koncepcji utylitarystycznej nie-osoba (non-person), swoisty „jeszcze-nie-człowiek” może być traktowany utylitarnie.

 

Można stawiać pytanie – co jest kryterium uczłowieczenia? Można też zastanawiać się nad tym, jak mierzyć ową „jakość życia” (quality of life)? Czy w ogóle można mierzyć ludzkie życie w kategoriach jakości o charakterze ekonomicznym, użytecznościowym?

 

Nietrudno zauważyć, że takie myślenie ma swoją straszliwą logikę. Odmawiając każdemu człowiekowi wartości życia, traktowanej obiektywnie ta logika segreguje ludzi, prowadzi do dyskryminacji. Nietrudno przecież rozciągać w dowolny sposób pojęcie „jakości” życia. Brakiem jakości może być określony defekt genetyczny, wrodzona wada, ale też nieodpowiadające rodzicom czy społeczeństwu cechy nienarodzonego. W konsekwencji oznacza to dyskryminację w najbardziej dotkliwym znaczeniu.

 

W latach dziewięćdziesiątych, w okresie walki ze stalinowską ustawą aborcyjną pojawiło się zdanie „nienarodzony [jest] miarą demokracji”. Ksiądz prof. Tadeusz Styczeń pisał: „Nienarodzony, równy w swej człowieczej godności z narodzonymi, pozostaje – w porównaniu z nimi – w sytuacji zdecydowanie nierównej wobec ewentualnego zamachu na jego życie: jest skrajnie bezsilny i do tego stopnia bezbronny, iż nie może się bronić nawet, jak noworodek, płaczem. Ta jego fizyczna niemoc, niezdolność do samoobrony, a tym bardziej do agresji, wyposaża go jednak w osobliwe atuty natury moralnej: oto ten, który go unicestwia fizycznie, unicestwia przez to człowieka absolutnie niewinnego. Stąd krzywda, jaką mu wyrządza, nie daje się w żaden sposób usprawiedliwić moralnie”.

 

Obowiązujący stan prawny na taką krzywdę się godził, ale godząc się na nią podważał właśnie istotową miarę demokracji. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego kładzie kres temu bezprawiu.

 

Orzeczenie to zostało zarazem wyrażone w bardzo szczególnym czasie. Specyfikę tego czasu wyrazili natychmiast krytyczni politycy – komentatorzy.

 

I tak Donald Tusk na Tweeterze napisał: „Wrzucenie tematu aborcji i orzeczenie w tej sprawie pseudotrybunału w środku szalejącej pandemii do coś więcej niż cynizm. To łajdactwo polityczne”.

 

W jakimś stopniu wtórował mu Szymon Hołownia: „Kaczyński przez 5 lat bał się zaostrzyć przepisy w Sejmie, zrobił to dziś, w epidemii, tchórzliwie, przez posłuszny TK Żeby uniknąć dyskusji, zamknąć usta Polkom i Polakom. Różnimy się w sprawie aborcji, powinniśmy o tym rozmawiać. A nie być zmuszanymi do zdania szefa szefowej TK”.

 

Obaj panowie zwracają uwagę na czas pandemii. Ale chyba nie pojmują znaczenia tego słowa, ani jego powagi. Pandemia oznacza stan totalnego zagrożenia życia i nie ma lepszego momentu, by podjąć działania na rzecz ratowania życia pojętego jako wartość. Pandemia jest wydarzeniem, które prowokuje nas w sposób bezpośredni do refleksji nad sensem, wartością, znaczeniem ludzkiego życia. Człowiek wrażliwy, człowiek „uczłowieczony” odkrywa w tym czasie szczególną powinność ratowania każdego życia ludzkiego. I ta powinność została przez Trybunał potwierdzona.

 

Nie ma racji p. Hołownia mówiąc, że powinniśmy w sprawie aborcji rozmawiać, domyślnie – debatować nad tym, czy wolno dzieci zabijać czy nie. Debatować można nad interesami, natomiast nad prawdą i wartościami się nie debatuje, w tym sensie, że się ich nie głosuje, nie stanowi. Nie głosuje się nad prawem ciążenia i nie ma też sensu głosowanie nad prawem do życia. Te prawa się akceptuje.

 

Drugi kontekst dzisiejszego orzeczenia Trybunału to dzień liturgicznego wspomnienia św. Jana Pawła II. Dzień, w którym wspominamy Osobę i słowa Papieża, zwłaszcza chyba te: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. O to otwarcie drzwi zabiegał Jan Paweł II wielokrotnie, także na polskiej ziemi. I uczył w ten sposób autentycznej wolności, która prowadzi do życia, a nie do zagłady. I nie można w tym momencie nie przywołać słów św. Matki Teresy cytowanych przez św. Jana Pawła II w Kaliszu 4 czerwca 1997 r.: „Wiele razy powtarzam – i jestem tego pewny – że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, żadna konferencja i żaden rząd. (…) Przeraża mnie myśl o tych wszystkich, którzy zabijają własne sumienie, aby móc dokonać aborcji. Po śmierci staniemy twarzą w twarz z Bogiem, Dawcą życia. Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony i miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane?”.

 

Dzisiejsza decyzja jest powrotem państwa polskiego na drogę cywilizacji w najgłębszym tego słowa znaczeniu.

 

Ks. Paweł Bortkiewicz TChr

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie