22 marca 2018

Szukają pieniędzy na realizację „zrównoważonego rozwoju”. Potrzeba 180 mld euro rocznie

(fot. v_hujer/sxc.hu)

Komisja Europejska w obliczu fatalnej sytuacji ekonomicznej bloku domaga się od państw członkowskich szybszej realizacji założeń zrównoważonego rozwoju – Agendy 2030 i powiązanego z nią porozumienia klimatycznego z Paryża. Bruksela chce daleko posuniętej interwencji władz w gospodarkę, mających ściągnąć z podatników, banków, przedsiębiorstw i funduszy dodatkowo ogromną sumę pieniędzy – aż 180 mld euro rocznie  – potrzebnych na realizację utopijnych projektów gospodarki o obiegu zamkniętym (recykling, odzysk), związanej z energią, transportem i zasobami.

 

UE uznała Agendę 2030 za priorytet, który umożliwi – pod pretekstem „walki z rzekomymi katastrofalnymi skutkami zmian klimatu” – nakładać wszelkiego rodzaju opłaty, tzw. zielone podatki, które mają trafić do prywatnych firm realizujących wraz z rządami i samorządami projekty dotyczące gospodarki „niskoemisyjnej”. Chodzi o dekarbonizację, Odnawialne Źródła Energii (farmy wiatrowe, słoneczne, biomasa, biopaliwa itp.,), przechodzenie na samochody elektryczne, wdrożenie technologii 5G, która ma ułatwić czipowanie i podłączenie do sieci coraz większej liczby urządzeń (internet rzeczy) itp.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bruksela liczy, że dzięki inwestycjom w tego typu projekty, przynajmniej zachowa obecną pozycję w gospodarce światowej w obliczu konkurencji ze strony przeżywających boom gospodarek rozwijających się.   

 

Strategia rozwoju UE  zakłada rozwój inteligentny oparty na innowacji,  wspieranie gospodarki bardziej sprzyjającej środowisku i rozwój sprzyjający „włączeniu społecznemu”.

 

W praktyce oznacza to ograniczone wykorzystanie zasobów, zmianę wzorców konsumpcji i produkcji oraz spowolnienie rozwoju (niższy PKB).

 

UE zobowiązała się w porozumieniu paryskim ograniczyć do 2030 roku emisję „gazów cieplarnianych” o 40 procent. Będzie to wymagało ogromnych nakładów. Według Europejskiego Banku Inwestycyjnego, finansowanie inwestycji związanych z energią, transportem i zarządzeniem zasobami powinno wynieść 270 mld euro rocznie. Trzeba więc pozyskać „z rynku” (z podatników i od inwestorów prywatnych) dodatkowo 180 mld euro rocznie!

 

O fatalnych konsekwencjach już wdrażanych rozwiązań właśnie mogli się przekonać mieszkańcy okolicznych sołectw gminy Łańcut, którzy nie mogą – z powodu przyjętej w 2016 r. ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych – budować domów na swoich działkach.

20 proc. powierzchni gminy Łańcut jest bezwartościowe jako teren budowlany. Ustawa z 2016 roku zakazała bowiem budownictwa mieszkaniowego w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości masztów. W gminie oznacza to zakaz budowania domów i wznoszenia budynków mieszanych w odległości 1500 metrów od wiatraka. Radni  czują się oszukani. Uważają ,że doszło do „pogwałcenia praw człowieka, obywatela i wolności” – jak komentował kilka dni temu Roman Skomra, przewodniczący rady gminy Łańcut w rozmowie z gazeta.pl.

 

Rada Gminy Łańcut (dziewięć sołectw) jednogłośnie przyjęła uchwałę, zobowiązującą przewodniczącego rady do interwencji m.in. u marszałków Sejmu, Senatu, prezydenta RP, premiera rzędu RP, ministra energii, ministra infrastruktury. Uchwała ma trafić również do parlamentarnego Zespołu  Górnictwa i Energii oraz posłów i senatorów.

 

Tego typu głęboko krzywdzących ustaw będzie więcej i dotyczyć one będą m.in. realizacji projektów związanych z wdrażaniem szkodliwej dla zdrowia technologii 5G, wywołującej m.in. nowotwory mózgu.

 

Od kilku lat mieszkańcy terenów, gdzie instalowane są nowe maszty, nadajniki telefonii komórkowej protestują ze względu na szkodliwe promieniowanie elektromagnetyczne.

 

Proponowane przez rząd Morawieckiego ustawy w zakresie elektromobilności i dekarbonizacji oznaczają wzrost cen za energię, opłat za wjazd do tzw. stref czystego transportu itp. Z kolei projekty o uelastycznieniu cen energii wiążą się  – jak to tłumaczyła szefowa Europejskie Organizacji Konsumenckiej Monique Goyens – ze wzrostem taryf za energię elektryczną, które „pozwolą umiarkować naszą konsumpcję prawie w czasie rzeczywistym”.

  

– W teorii – mówiła – system działa w ten sposób. Kiedy zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie niskie, dostawca energii elektrycznej będzie pobierał mniej za każde zużycie. Kiedy zapotrzebowanie na energię będzie wysokie (koło 19:30), energia elektryczna byłaby znacznie droższa.

 

Ceny energii będą rosnąć ze względu na ogromne zapotrzebowanie na nią gigantów internetowych wdrażających Czwartą Rewolucję Przemysłową (budowa potężnych centrów przetwarzania i przechowywania danych w tzw. chmurze).

 

Komisja Europejska w komunikacie prasowym z 8 marca 2018 r. zatytułowanym „Zrównoważone finansowanie: plan działania Komisji promuje gospodarkę bardziej przyjazną środowisku”  przedstawiła wstępną strategię dotyczącą „systemu finansowego wspierającego działania UE na rzecz klimatu i zrównoważonego rozwoju.”

 

„Coraz częściej nasza planeta musi zmagać się z nieprzewidywalnymi konsekwencjami zmiany klimatu i kurczących się zasobów naturalnych. Konieczne jest więc podjęcie natychmiastowych działań, by dostosować się do bardziej zrównoważonego modelu. Na konferencji klimatycznej w Paryżu uzgodniono cele UE na 2030 r., m.in. zredukowanie emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. Osiągnięcie tych celów wymaga dodatkowych inwestycji o wartości ok. 180 mld euro” – stwierdzono.

Plan działania opracowany na podstawie zaleceń przedstawionych przez „grupę ekspertów wysokiego szczebla ds. zrównoważonego finansowania”  przewiduje „powiązanie finansowania z konkretnymi potrzebami europejskiej gospodarki dla dobra naszej planety i społeczeństwa.” Innymi słowy dotacje, pożyczki, kredyty mają być udzielane jedynie tym podmiotom, które realizują cele Agendy 2030 i porozumienia klimatycznego.

 

Pierwszy wiceprzewodniczący KE  Frans Timmermans oświadczył: – Dążenie do bardziej ekologicznej i zrównoważonej gospodarki sprzyja tworzeniu miejsc pracy, jest korzystne dla społeczeństwa i naszej planety.

 

Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji odpowiedzialny za stabilność finansową, usługi finansowe i unię rynków kapitałowych, skomentował: – Zainspirowani pracą grupy ekspertów wysokiego szczebla przedstawiamy dziś nasze plany dotyczące szeroko zakrojonej reformy, które mogą stanowić globalny punkt odniesienia dla zrównoważonych finansów. Jedynie z pomocą sektora finansowego możemy wypełnić lukę w finansowaniu wynoszącą rocznie 180 mld euro i osiągnąć nasze cele w zakresie klimatu i energii. Dzięki temu będziemy mogli zapewnić zrównoważoną przyszłość kolejnym pokoleniom.

 

Jyrki Katainen, wiceprzewodniczący Komisji odpowiedzialny za zatrudnienie, wzrost gospodarczy, inwestycje i konkurencyjność, stwierdził: – UE już teraz przoduje w inwestowaniu w efektywne gospodarowanie zasobami i infrastrukturę społeczną ze środków Europejskiego Funduszu na rzecz Inwestycji Strategicznych (EFIS). Co najmniej 40 proc. inwestycji w infrastrukturę ze środków EFIS będzie dotyczyć projektów, które przyczyniają się do osiągnięcia celów wyznaczonych w porozumieniu klimatycznym z Paryża, związanych z walką ze zmianą klimatu. Jednocześnie stworzenie warunków dla inwestorów prywatnych, by mogli realizować inwestycje w sposób zrównoważony, ma zasadnicze znaczenie w dążeniu do bardziej ekologicznej, zasobooszczędnej gospodarki o obiegu zamkniętym.

Miguel Arias Cañete, komisarz do spraw polityki klimatycznej i energetycznej, dodał: – Globalne inwestycje mają kluczowe znaczenie w walce ze zmianą klimatu. W rozwiązania takie jak odnawialne źródła energii i sprawność energetyczna zainwestowano już biliony euro. Porozumienie klimatyczne z Paryża stwarza ogromną szansę na inwestycje.

 

Jak podaje Komisja, w zeszłym roku powołano grupę ekspertów wysokiego szczebla ds. zrównoważonego finansowania. Jej zadaniem było opracowanie kompleksowego zestawu zaleceń dla sektora finansowego w celu wsparcia procesu przejścia na gospodarkę niskoemisyjną. Zaproponowane rozwiązania przez tę grupę, dziś Bruksela przedstawia jako strategię zrównoważonego finansowania.

 

KE domaga się więc: ustanowienia wspólnego języka na potrzeby zrównoważonego finansowania, tj. zunifikowanego systemu klasyfikacji – lub taksonomii UE – który pozwoli ustalić, co ma zrównoważony charakter, a także określić obszary, w których zrównoważone inwestycje mogą mieć największy wpływ; stworzenie unijnych oznakowań dla proekologicznych produktów finansowych w oparciu o unijny system klasyfikacji (chodzi o to, by inwestorzy upewnili się, jakie inwestycje mogą otrzymać dotacje z budżetów państw i od samorządów).

 

Komisja wprowadza  także obowiązek dla podmiotów zarządzających aktywami i inwestorów instytucjonalnych (funduszy inwestycyjnych) przeznaczania środków na inwestycje uwzględniające jakiś aspekt „zrównoważonego rozwoju.” Mają się zmienić zasady szacowania ryzyka inwestycji i trudniej będzie uzyskać pożyczki, kredyty, a także ubezpieczenia na projekty, które nie mają nic wspólnego z celami klimatycznymi i Agendy 2030.  

 

Fundusze i firmy ubezpieczeniowe miałyby obowiązek doradzania klientom rozwiązań uwzględniających tzw. zrównoważony rozwój. Także banki i towarzystwa ubezpieczeniowe musiałyby uwzględniać ryzyko związane z zagrożeniami dla klimatu, co swoją drogą wiele podmiotów robi od kilku lat.

 

Komisja oceni, czy „możliwe jest ponowne określenie wymogów kapitałowych wobec banków (tzw. czynnik proekologiczny) w kontekście zrównoważonych inwestycji, gdy jest to uzasadnione z punktu widzenia ryzyka, przy jednoczesnym zapewnieniu stabilności finansowej”. Bruksela domaga się nowych zasad sprawozdawczości przedsiębiorstw, uwzględniających informacje finansowe związane  z klimatem.

 

Eurokraci brukselscy przypominają, że państwa zawierające porozumienie paryskie w sprawie zmiany klimatu i przystępujące do programu działań ONZ na rzecz zrównoważonego rozwoju do roku 2030, UE i rządy na całym świecie „zobowiązały się dążyć do zrównoważonej gospodarki i społeczeństwa sprzyjającego ochronie środowiska. UE już teraz dokonuje zmian na lepsze za sprawą unijnych ram energetyczno–klimatycznych do roku 2030, unii energetycznej, planu działania UE dotyczącego gospodarki o obiegu zamkniętym oraz realizacji agendy na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030”.

 

Komisja wskazuje: „By osiągnąć bardziej zrównoważony wzrost gospodarczy, wszyscy muszą wnieść wkład. System finansowy nie jest pod tym względem wyjątkiem. Przekierowanie kapitału prywatnego na inwestycje bardziej sprzyjające zrównoważonemu rozwojowi wymaga zastanowienia się na nowo i w dogłębny sposób, jak funkcjonuje nasz system finansowy. Jest to konieczne, jeśli UE ma osiągnąć bardziej zrównoważony wzrost gospodarczy, zapewnić stabilność systemu finansowego, a także promować większą przejrzystość i długoterminowe podejście w gospodarce. Ten tok myślenia jest również obecny przy realizowaniu projektu Unii Europejskiej dotyczącego unii rynków kapitałowych”.

 

Pakiet nowych rozwiązań przygotowała grupa ekspertów wysokiego szczebla ds. zrównoważonego finansowania. W jej skład „weszło 20 uznanych ekspertów reprezentujących społeczeństwo obywatelskie, sektor finansowy i środowisko akademickie oraz obserwatorów z instytucji europejskich i międzynarodowych”.

 

W styczniu 2018 r. grupa opublikowała sprawozdanie końcowe, w którym przedstawiła osiem priorytetowych działań dotyczących zrównoważonego finansowania.

 

KE już zaproponowała „włączenie czynników z zakresu ochrony środowiska, polityki społecznej i ładu korporacyjnego do mandatu europejskich urzędów nadzoru. Komisja przeprowadziła również konsultacje publiczne na temat obowiązków inwestorów instytucjonalnych i podmiotów zarządzających aktywami w zakresie zrównoważonego rozwoju”.

 

Podstawowym celem Agendy 2030 – jak podkreślił w lutym 2015 r. w swoim wykładzie w London School of Economic and Political Sciense prof. Jeffrey Sachs (współtwórca Planu Balcerowicza – terapia szokowa) – jest ograniczenie liczby ludności na świecie i mega transformacja energetyczna, która ma utemperować konsumpcję.

 

Konserwatywny think tank amerykański – Fundacja Heritage – w opracowaniu z czerwca 2016 r. – zalecała rządowi USA wycofanie z się z ramowej umowy ONZ o klimacie, ze względu na ogromne obciążania dla podatników, spowolnienie wzrostu gospodarczego i obniżenie wzrostu dochodu na mieszkańca przy niewielkim lub zerowym wpływie na środowisko.

Autorzy raportu prognozowali drastyczny wzrost cen energii w krajach rozwiniętych i zablokowanie dostępu do niezawodnych źródeł energii dla państw rozwijających się. Według Heritage Foundation, realizacja umów oenzetowskich w zakresie zmian klimatu doprowadzi do marnotrawstwa pieniędzy podatników i budzących wątpliwości szkodliwych interwencji na rynku energii poprzez różne regulacje.

Ekonomiści HF szacowali, że amerykańskie wydatki na energię elektryczną w gospodarstwach domowych wzrosną od 15 do 20 procent w ciągu następnej dekady. Będą kosztować utratę 400 tysięcy miejsc pracy co 12 miesięcy, roczny spadek dochodów gospodarstwa domowego o ponad 30 tysięcy dolarów (na czteroosobową rodzinę) i łączny ubytek produktu krajowego brutto (PKB) przekraczający 2,5 biliona dolarów.

„To samo dotyczy reszty świata” – napisali eksperci. Szacowali oni, iż ze względu na ograniczenie dostępu krajów rozwijających się do przystępnej cenowo energii, nastąpi spowolnienie ich rozwoju.

Bardziej szkodliwe niż bezpośrednie koszty dla podatnika są jednak zakłócenia, jakie przepisy klimatyczne i programy finansowe rządu spowodują dla gospodarki.

 

Na przykład celem „zielonego funduszu klimatycznego” ONZ – ale także celem UE – jest wykorzystanie pieniędzy publicznych dla zwiększenia finansowania sektora prywatnego. Bez względu na zastosowany mechanizm, rządowe programy finansowania wypychają prywatne inwestycje kapitałowe z rynku i dyktują miejsca ich wydawania. Projekty z rządową pieczęcią zatwierdzenia zwiększają określone inwestycje sektora prywatnego, zabierając pieniądze z innych potencjalnych dziedzin. Ten „rządowy palec” interweniujący na tak dużą skalę zakłóci sygnały rynkowe i zmieni sposób patrzenia inwestorów na ryzyko rynkowe, prowadząc do zwiększenia kosztów alternatywnych, a także niewłaściwej alokacji pracy oraz kapitału.

 

W ciągu tylko ub. roku Donald Trump unieważnił – zgodnie z zaleceniami Heritage Foundation – setki regulacji klimatycznych swojego poprzednika Baracka Obamy.

 

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram